autor: Przemysław Zamęcki
Co chcielibyśmy zobaczyć w grze Far Cry 4? Tworzymy sandboksa doskonałego - Strona 5
Far Cry jest jedną z najciekawszych serii strzelanek, a być może najciekawszą spośród tych, których akcja rozgrywa się w otwartym świecie. Zanim francuski wydawca odkryje karty i oficjalnie zapowie czwartą część cyklu puszczamy wodze wyobraźni.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Far Cry 4 - strzelankowy sandboks niemal bez granic
Rozbudowany crafting
W czwartej części Far Cry przydałby się rozbudowany crafting. Nie tylko taki, który pozwala na zakup w sklepie poszczególnych części gotowej broni i modyfikacje pojemności magazynka czy dodanie lunety. Jesteśmy porzuceni w nieprzyjaznym środowisku, brakuje nam amunicji, musimy więc wykazać się pomysłowością. Włócznie, prymitywne łuki i pułapki powinny stać się naszą podstawową bronią.
Jak dostać się bez żadnej broni palnej na wzgórze obsadzone przez wrogie siły? Czysta przemoc nic nie da. Należy wykazać się sprytem. Kopiemy wilcze doły najeżone na dnie kolcami z zaostrzonych pni młodych drzewek. Ustawiamy wnyki, aby schwytać zdobycz, zupełnie jak w Assassin’s Creed III. Potrzebujemy więc sznurka. Wyginamy gałęzie zakończone kolcową pułapką. A może kiedy przyciśnie nas głód da się skonstruować prostą wędkę i nałapać ryb? Faktem jest, że tego typu pomysły zupełnie zmieniałyby tempo gry, która z pełnego akcji FPS-a zmieniałaby się nieraz w mozolne pokonywanie zupełnie innych przeciwności, jednak w dobie popularności tytułów w rodzaju Terrarii czy Starbounda można by pokusić się o przeniesienie podobnych zależności na grunt innych gatunków.