autor: Przemysław Zamęcki
Co chcielibyśmy zobaczyć w grze Far Cry 4? Tworzymy sandboksa doskonałego - Strona 10
Far Cry jest jedną z najciekawszych serii strzelanek, a być może najciekawszą spośród tych, których akcja rozgrywa się w otwartym świecie. Zanim francuski wydawca odkryje karty i oficjalnie zapowie czwartą część cyklu puszczamy wodze wyobraźni.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Far Cry 4 - strzelankowy sandboks niemal bez granic
Wyeliminowanie wad poprzedników

Na koniec najważniejsza sprawa, którą chcielibyśmy poruszyć odnośnie kolejnej części serii Far Cry. Gry Ubisoftu obarczone są powtarzającymi się schematami misji pobocznych, które zwykle po dłuższym czasie zabawy nie sprawiają już frajdy. Zadania rodem z pierwszych gier MMO polegające na dotarciu w jakieś miejsce i wystrzelaniu celów, zabawa w kuriera i tym podobne smęty w Far Cry 4 będą nie do zaakceptowania.
Podobnie jak nietrafione pomysły w rodzaju stałej konieczności przedzierania się przez wciąż na nowo obsadzane posterunki rodem z Far Cry 2. Warto by twórcy dobrze przemyśleli wybór głównego bohatera i nie wprowadzali więcej postaci podobnych protagoniście z części trzeciej, który w ciągu jednego dnia z przerażonego dzieciaka zamienia się w maszynę do zabijania. Bohater powinien mieć ciekawą osobowość i być dobrze osadzony w świecie przedstawionym. Banał? Tak, ale jak widać nie dla wszystkich.
Postaci niezależnych powinno być przede wszystkim więcej. Spotkania z nimi nie powinny sprowadzać się do wysłuchania co mają do powiedzenia i ślepego podążania za ich rozkazami. Vaas był jeden, jego przemowy robiły niesamowite wrażenie, a osobowość filozofa-psychopaty będziemy jeszcze długo wspominać.