Dungeon Siege II - test przed premierą - Strona 5
Kontynuacja udanego Dungeon Siege'a zapowiada się imponująco. Jest śliczna, a przy tym jej twórcy dołożyli starań, by rozgrywka i rozwój postaci były ciut bardziej skomplikowane, niż miało to miejsce uprzednio.
Przeczytaj recenzję Dungeon Siege II - recenzja gry
Warto również wspomnieć o nietypowych parach drzwi, na które kilkakrotnie wpadłem w trakcie testowania bety. Aby móc je zniszczyć należy dysponować postacią rozwiniętą w określony przez grę sposób. To świetny pomysł, dzięki któremu ponownie chce się wracać do odwiedzanych już pomieszczeń. Nagrodą za zniszczenie drzwi jest możliwość otwarcia skrzyni z wyjątkowo cennymi przedmiotami. Inna ciekawostka wielokrotnie wspominana już była w licznych materiałach prasowych dotyczących DS II. Gracz może dołączać do drużyny zwierzęta kupowane u lokalnego handlarza. W przeciwieństwie do pierwszej części nie jest to już tylko muł. Równie dobrze można zakupić mocniejsze istoty, jak na przykład skorpiona, który będzie brał aktywny udział w walkach. Korzystając z okazji warto wspomnieć o możliwości rozwijania swoich podopiecznych. W testowanej becie nie miałem niestety okazji zaobserwować działania tej opcji. W pełnej wersji podległe stwory będą mogły przejść sześć stadiów rozwoju. Każdy zdobyty poziom dodatkowo je wzmocni, może się również zdarzyć tak, iż posiądą nowe typy umiejętności.

Jednym z elementów, który podczas testowania bety zwrócił moją szczególną uwagę był podręczny dziennik głównej postaci. Nie spotkałem się jeszcze z tytułem, w którym byłby on zorganizowany w tak zrozumiały i jednocześnie przejrzysty sposób. Zacznijmy od questów. Każde zadanie (nawet poboczne) jest nie tylko dokładnie opisane, ale i posiada wypunktowane kroki, dzięki którym można szybciej zorientować się w aktualnej sytuacji. Dodatkowym ułatwieniem są małe ikonki, niektóre stwierdzenia oznaczono ponadto charakterystycznym kolorem. Gracz ma do wyboru TRZY mapy – krainy, podręczną (widoczna przez cały czas) oraz wyświetlaną na całym ekranie (TAB-em). Co więcej, na minimapce można zauważyć charakterystyczną strzałkę wskazującą drogę do celu aktualnie zaliczanego głównego questu. Także i w tym przypadku przygotowano oznaczenia symbolizujące rozrzucone na planszy teleportery czy też miejsca, w których można pohandlować z postaciami niezależnymi. Dzienniczek zawiera również opis przedmiotów niezbędnych do zaliczania poszczególnych questów a także rozbudowany bestiariusz wraz ze statystykami zabitych potworów.
Oprawa audiowizualna drugiej części Dungeon Siege’a stoi na bardzo wysokim poziomie. Testowana beta-wersja gry zawierała niestety wyłącznie jedną planszę – dżunglę. Grafika omawianego cRPG-a przy pierwszym kontakcie nikogo nie powali raczej na kolana, ale w miarę rozwoju zabawy zaczyna dostrzegać się jej liczne walory. Pochwalić należy animację pojawiających się na planszy postaci, aczkolwiek czasami dochodziło do sytuacji, w których walczące istoty wzajemnie przez siebie przenikały. Miejmy nadzieję, że te drobne błędy zostaną wyłapane i naprawione. Na uwagę zasługuje również fakt, iż nawet najmniejsze zmiany ubioru sterowanych postaci obrazowane są we właściwej grze. Pomimo tego, iż miałem do czynienia z wersją beta nie padłem ofiarą poważniejszych błędów graficznych. Całość pracowała wyjątkowo stabilnie. Warto również dodać, iż pomimo ustawienia wyższej rozdzielczości ekranu DS II przez cały czas zabawy działał nadzwyczaj płynnie.
Co tu dużo mówić – zapowiada się nam świetny zręcznościowy cRPG, który zainteresuje wszystkich sympatyków gatunku. W testowanej wersji nie mogłem sprawdzić niektórych nowinek, które pojawiły się w oficjalnych zapowiedziach producenta. Jestem jednak przekonany, iż autorzy gry niczego nie zdołają spaprać. Nie pozostało nam już nic innego jak tylko czekać na oficjalną premierę kontynuacji. Miejmy nadzieję, że nie będzie żadnych poślizgów i gra trafi na sklepowe półki w pierwszych tygodniach tegorocznych wakacji.
Jacek „Stranger” Hałas