Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 8 listopada 2016, 12:50

Wszystko, co wiemy o Mass Effect: Andromeda - tona nowych informacji - Strona 5

Tegoroczny "dzień N7" przyniósł ogromną ilość informacji na temat gry Mass Effect: Andromeda. Prezentujemy je Wam w skondensowanej formie, spisane przez fana, który serię zna od podszewki.

Zmiany w gameplayu

Andromeda wprowadza pewne zmiany w dwóch bardzo ważnych aspektach rozgrywki: systemie walki oraz systemie rozwoju postaci. Choć nowy Mass Effect to wciąż cover shooter, czyli strzelanka opierająca się na walce zza osłon, tym razem postawiono na większą płynność i wielopoziomowość potyczek. Z jednej strony zmieniono system umiejętności – zastąpiono globalny czas oczekiwania na odnowienie się umiejętności indywidualnymi licznikami – a z drugiej wprowadzono jetpack, który nie tylko pozwala przeskakiwać na inne poziomy lub szybko skracać odległość dzielącą nas od wrogów, ale dzięki któremu można także przez pewien czas niejako szybować w powietrzu, by mieć bardziej dokładny ogląd terenu potyczki lub po prostu móc dosięgnąć dobrze ukrytego przeciwnika. System osłon przeszedł również pewną zmianę – tym razem nasza postać automatycznie „przykleja się” do nich, a odpowiedni ruch pozwala szybko zza nich wyjść.

W RPG-owej części Andromedy wyeliminowano standardowy system klas. Zdobywając kolejne poziomy, będziemy mogli wybierać interesujące nas skille ze wszystkich dostępnych w grze, dzięki czemu nie powinno być żadnego problemu ze stworzeniem chociażby tradycyjnego żołnierza posługującego się również biotyką. Jeśli jednak wpompujemy wystarczająco dużo punktów w któreś z drzewek, gra odblokuje profile, czyli swego rodzaju specjalizacje, które nazwane zostały według klas znanych w serii (jeśli skupimy się na biotyce, odblokujemy profil adepta itd.). Co ważne, w grze możliwa okaże się stała relokacja raz przydzielonych punktów, dzięki czemu nie będziemy musieli tworzyć nowej postaci, by spróbować innego buildu – wystarczy zmienić aktualny zestaw umiejętności na coś nowego.

Integralną częścią dialogów w serii Mass Effect był podział na wybory dobre i złe – system paragona i renegata. W Andromedzie zrezygnowano z tego, pozostawiając więcej miejsca na subtelności naszych decyzji. W ten sposób świat przestaje być czarno-biały, a stwarza lepsze możliwości wykreowania takiej postaci, jaką byśmy chcieli mieć, bez odgórnego systemu, w który trzeba się wpasować. Nie oznacza to jednak zniknięcia opcji przerywania wypowiedzi naszemu rozmówcy jakąś kontekstową akcją – ten system wciąż pozostaje, ale teraz ma być bardziej przejrzysty i unikać podziału na dobro i zło.

Już Mass Effect 3 wprowadził do gry tryb multiplayer, fabularnie powiązany z kampanią dla jednego gracza, który nie był jednak wymagany do ukończenia singla. Podobnie będzie w Andromedzie – możemy znów spodziewać się trybu hordy, w którym wspólnie z innymi graczami musimy stawić czoła kolejnym falom przeciwników. Całość będzie wciąż bliższa temu, co znamy z „trójki”, niż multiplayerowi z Dragon Age’a: Inkwizycji; sklep Origin jest też źródłem informacji o pakietach zwiększających zdobywanie doświadczenia oraz pakietach z uzbrojeniem dla naszych postaci. Zabawa dla wielu graczy nadal ma być powiązana fabularnie z kampanią singleplayerową – tym razem będziemy częścią oddziału Apex, który broni ras z Drogi Mlecznej w galaktyce Andromedy.

Andromeda pełna jest nowych technologii będących kluczem do umocnienia swojej pozycji w nowym domu.

Podróż w jedną stronę

Nowa gra studia BioWare nie ma łatwego zadania – z jednej strony musi zmierzyć się z legendą komandora Sheparda, a z drugiej uniknąć błędów, jakie popełniła Inkwizycja. To, co zostało do tej pory ujawnione, wskazuje na pewne podobieństwa w mechanice, jak choćby skanowanie roślinności, pozyskiwanie surowców oraz zakładanie baz. Budzi to spore wątpliwości, ale seria Mass Effect zawsze stawiała bardziej na narrację. O ile uda się zachować ten element w niezmienionej formie, można mieć nadzieję, że balans pomiędzy fabułą a gameplayem będzie wystarczający, by gracz nie znudził się przy kolejnej z rzędu planecie.

Andromeda wciąż zapowiadana jest na wiosnę 2017 roku i na razie nic nie wskazuje na to, by termin ten miał być przesunięty. Mimo że Electronic Arts poinformowało, iż gdyby zaszła taka potrzeba, to premiera zostanie przełożona, na tę chwilę nadal mamy szansę liczyć na zagranie w nowego Mass Effecta w marcu. W kolejnych miesiącach zapewne dowiemy się więcej o Inicjatywie Andromeda, a już teraz można zgłosić chęć udziału w testach multiplayera, choć nie ma konkretnej informacji o ich dacie. Czas zapomnieć o Shepardzie i zaprzyjaźnić się z rodziną Ryderów. Czeka nas fascynująca podróż w nieznane.

Michał Mańka

Michał Mańka

Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w kwietniu 2015 roku od odpowiadania na maile i przygotowywania raportów w Excelu. Później zajmował się serwisem Gameplay.pl, działem publicystyki na Gamepressure.com i jego kanałem na YouTube, w międzyczasie rozwijając swoje umiejętności w tvgry.pl. Od 2019 roku odpowiadał za stworzenie i rozwijanie kanału tvfilmy, a od 2022 roku jest redaktorem prowadzącym dział wideo, w którego skład w tym momencie wchodzi tvgry, tvgry+, tvfilmy oraz tvtech. Zatrudnienie w GRYOnline.pl po części zawdzięcza filologii angielskiej. Mimo że obecnie pracuje na wielu frontach, najbliższy jego sercu nadal pozostaje gaming. W wolnych chwilach czyta książki, ogląda seriale i gra na kilku instrumentach. Nieprzerwanie od lat marzy o posiadaniu Mustanga.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.