Wszystko, co wiemy o Mass Effect: Andromeda - tona nowych informacji - Strona 2
Tegoroczny "dzień N7" przyniósł ogromną ilość informacji na temat gry Mass Effect: Andromeda. Prezentujemy je Wam w skondensowanej formie, spisane przez fana, który serię zna od podszewki.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Mass Effect: Andromeda – znajoma podróż w nieznane
Czego się spodziewać
O ile ciężko mówić o konkretach, tak opublikowany trailer daje już pewne wskazówki co do wydarzeń, które można uzupełnić informacjami znalezionymi chociażby w artykule z Game Informera. Ekspedycja wyruszy do nowej galaktyki, z Alekiem Ryderem jako pionierem Hyperiona. Celem ludzkiej arki jest dotarcie do planety, którą określono mianem „Siedziby 7” (ang. Habitat 7), ale po przybyciu na miejsce okaże się, że planeta nie znajduje się w takim stanie, jakiego oczekiwano. Co więcej, Hyperion nie może nawiązać kontaktu z innymi arkami oraz Nexusem, który do Andromedy miał przybyć odrobinę wcześniej. Z jakiegoś powodu nasz ojciec nie jest już pionierem (ginie? zostaje porwany?) i to nam przypada zajęcie jego miejsca i zapewnienie przeżycia ludzkości znajdującej się na naszej arce.
Inicjatywa Andromeda
Kolejny Mass Effect zabierze nas w podróż do galaktyki Andromedy, gdzie rasy Drogi Mlecznej szukają dla siebie nowego miejsca. Głównym celem projektu jest osiedlenie się w nowych realiach i finalnie znalezienie lepszego sposobu na podróż pomiędzy dwiema galaktykami. Dlaczego potrzeba lepszego sposobu? Dotarcie do Andromedy zajmie naszym podróżnikom 600 lat, w trakcie których wszyscy będą w kriostazie, więc nie jest to najszybsze rozwiązanie kwestii wymiany zasobów między dwiema lokacjami.
Inicjatywa Andromeda została założona w 2176 roku przez Jien Garson we współpracy z najważniejszymi rasami Drogi Mlecznej. W trailerze ujawniono, że flota składa się w sumie z pięciu okrętów: czterech ark oraz Nexusa. Każda arka będzie transportować na swoim pokładzie jedną z ras, a przewodzić ma jej pionier – osoba łącząca w sobie cechy elitarnego żołnierza, naukowca oraz przewodnika. To do pioniera i jego drużyny ma należeć zadanie zbadania tzw. „złotych światów” i odnalezienie idealnego miejsca na osiedlenie.
W trailerze pojawili się już przedstawiciele niektórych ras znanych z trylogii Mass Effect: ludzie (wymieniam dla zasady), asari (na trailerze widzimy między innymi Peebee, z charakterystycznymi barwami na twarzy), krogranie oraz salarianie. Michael Gamble, producent pracujący nad Andromedą, potwierdził również, że w grze spotkamy turian. Jeśli poszukamy czynników wspólnych, oznacza to, że cztery arki będą zasiedlone przez cztery rasy przewodzące międzygalaktycznej Radzie (po wydarzeniach z pierwszego Mass Effecta do asari, turian oraz salarian dołączyli ludzie). Do tego jest jeszcze Nexus, czyli wielki statek przypominający nieco Cytadelę. Podsumowując, do Andromedy zostanie zabranych wiele ras, ale to cztery z nich będą przewodzić misjom zbadania planet.
Wracając jeszcze do umiejscowienia Inicjatywy w czasie, należy pamiętać, że projekt rozpoczął się 19 lat po wojnie pierwszego kontaktu między ludźmi a turianami i... 7 lat przed wydarzeniami z pierwszego Mass Effecta. Oznacza to, że planowana podróż do innej galaktyki nie była związana z pojawieniem się Żniwiarzy; pierwotnie za Inicjatywą musiała stać naturalna chęć eksploracji oraz ekspansji. Można założyć, że wystąpienie nowego zagrożenia w Drodze Mlecznej przyspieszyło plany, ale intensywna rekrutacja ochotników rozpoczęła się w roku 2184 (przyjmując za ten moment datę widniejącą na stronie internetowej Andromeda Initiative), czyli po „śmierci” Sheparda z rąk Zbieraczy. Arki oraz Nexus wyruszyły w drogę w roku 2185, czyli w trakcie walki ze Zbieraczami, jeszcze przed zniszczeniem Przekaźnika Alfa w systemie zamieszkałym przez batarian. Oznacza to tyle, że wszyscy, którzy wybrali się w tę daleką podróż, nie mają pojęcia, jak skończyło się całe zamieszanie związane ze Żniwiarzami. Dodatkowo nie mamy co liczyć na powrót ulubionych towarzyszy – każdą postać, która pojawiła się w grze Mass Effect 3, musimy natychmiast wykluczyć, by zachowana została zgodność wydarzeń.