Armored Warfare vs. World of Tanks – 7 powodów, dla których Wargaming powinien bać się Obsidianu - Strona 3
Wreszcie porządnie przetestowaliśmy Armored Warfare i wiemy jedno – World of Tanks ma się czego obawiać. Oto zbiór najsilniejszych stron nowej produkcji.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Runda druga: dobry czołg ma potężny silnik (tj. engine)
Polskie przysłowie słusznie ostrzega: nie wszystko złoto, co się świeci. Jednak w przypadku gier komputerowych oprawa graficzna ma znaczenie – patrzymy na nie wiele godzin, więc im jest bardziej imponująca, tym lepiej. Produkcje sieciowe, takie jak omawiane gry czołgowe, muszą balansować między efektownością grafiki a możliwością opalenia tytułu przez maksymalnie dużą liczbę graczy. Wziąwszy to wszystko pod uwagę, nie mamy problemu z ocenieniem, że pod względem tego, co widzimy na ekranie, Armored Warfare wypada ciut lepiej, a co więcej – ma lepsze perspektywy. CryEngine, na którym powstała produkcja Obsidianu, to elastyczny i rozbudowany silnik – jego wybór zapewnił grze piękne i duże mapy, imponujące efekty świetlne i cząsteczkowe, a także łatwość wprowadzania nowych rozwiązań gameplayowych do rozgrywki. Drażnić może tylko ciągłe doczytywanie się różnych elementów otoczenia, ale całkiem możliwe, że da się ten problem rozwiązać, grzebiąc w opcjach gry.
Oczywiście słusznie zwróci ktoś uwagę na fakt, że modele czołgów w World of Tanks ciągle są bardziej dopracowane (mowa o wersjach HD). To prawda, ale silnik o nazwie BigWorld, który napędza białoruską produkcję, jest już po prostu stary, więc wśród jego wad można wymienić m.in. mniej efektowną oprawę graficzną. Wciąż też czekamy np. na wprowadzenie zapowiedzianej możliwości strzelania z dwóch dział na odpowiednich czołgach.
Werdykt: remis, ze wskazaniem na Armored Warfare.
War Thunder jest najpiękniejszy
Pod względem oprawy graficznej na czele nadal bezapelacyjnie stoi War Thunder – rosyjski silnik Dagor Engine pozwala nie tylko kreować niesamowicie realistyczne modele pojazdów (i samolotów), ryć w ziemi głębokie koleiny (zasługa zatrudnienia twórców symulatora Spintires), ale też wprowadzać nietypowe rozwiązania gameplayowe (jak np. wyrzutnie rakiet montowane na czołgach czy pojazdy o kilku działach). Szkoda tylko, że grind w tej grze jest tak niemiłosiernie ciężki...