Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 1 listopada 2015, 12:45

Armored Warfare vs. World of Tanks – 7 powodów, dla których Wargaming powinien bać się Obsidianu - Strona 6

Wreszcie porządnie przetestowaliśmy Armored Warfare i wiemy jedno – World of Tanks ma się czego obawiać. Oto zbiór najsilniejszych stron nowej produkcji.

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Runda piąta: gdy nasi towarzysze to... kretyni

Tryb PvE w pełnej krasie.

Jednym z najpoważniejszych zarzutów, jakie zawsze stawiano World of Tanks, jest niezdrowa atmosfera między graczami – wynika ona m.in. z tego, że często przegrywamy starcia z powodu błędów kolegów z drużyny, na które sami niewiele możemy poradzić. Problem ten narasta w dni, gdy za pierwszą wygraną bitwę dostajemy wyjątkowo wysoki mnożnik punków doświadczenia (x3, x5) – wtedy każda pomyłka (nasza bądź cudza) wywołuje pianę na ustach, gdyż tracimy wówczas potencjalnie spory mnożnik. W ciekawy sposób problem ten został rozwiązany w Armored Warfare – po prostu jako równoprawny model rozgrywki wprowadzono starcia ze sztuczną inteligencją. Nie są one na razie zbyt trudne, ale sprawdzają się w trzech sytuacjach: (1) gdy chcemy w spokoju zaliczyć pierwszą wygraną danego dnia – punktów może jest i mniej, ale są pewne; (2) gdy mamy już dość kolegów z drużyny; wreszcie (3) w momencie, kiedy gramy po prostu słabszym pojazdem i chcemy go szybko i bezboleśnie „przeskoczyć”. Wtedy właśnie walka z lekko bezmózgą SI okazuje się doskonałym rozwiązaniem.

Werdykt: punkt dla Armored Warfare.

Runda szósta: bitwa o polskie czołgi

Polski czołg wygląda niezwykle futurystycznie.

Wielu starszych graczy w World of Tanks pamięta, że o polskich czołgach mówi się już od bardzo dawna, a w tej kwestii w zasadzie nic się nie ruszyło (trudno uznać za polski sowiecki T-34, nawet jeśli nazywa się „Rudy”). Także tutaj twórcy Armored Warfare robią wyprzedzający krok – już teraz w grze podziwiać możemy cyfrowy model polskiego czołgu PL-01 (warto dodać, że na razie istniejącego bardziej na papierze niż w rzeczywistości). Mowa też o tym, że pojawią się rosomaki, a więc polska odmiana fińskiego wozu bojowego, wykorzystywanego przez naszych żołnierzy, np. w Iraku czy Afganistanie. To drobna rzecz, a cieszy.

Werdykt: plusik dla Armored Warfare.

Adam Zechenter

Adam Zechenter

W GRYOnline.pl pojawił się w 2014 roku jako specjalista od gier mobilnych i free-to-play. Potem przez wiele lat prowadził publicystykę, a od 2018 do 2025 roku pełni funkcję zastępcy redaktora naczelnego; szefował też działowi wideo i prowadził podcast GRYOnline.pl. Studiował filologię klasyczną i historię (gdzie został szefem Koła Naukowego); wcześniej stworzył fanowską stronę o Tolkienie. Uwielbia gry akcji, RPG-i, strzelanki i strategie. Kiedyś kochał Baldur’s Gate 1 i 2, dziś najczęściej zagrywa się na PS5 i od myszki woli pada. Najwięcej godzin (bo blisko 2000) nabił w World of Tanks. Miłośnik książek i historii, czasami grywa w squasha, stara się też nie jeść mięsa.

więcej

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.