Recenzja gry Lucius - zły Omen

Lucius łączy rozgrywkę rodem z Hitmana z klasyczną przygodówką, nasuwając przy okazji słuszne skojarzenia ze słynnym filmem Omen. Pomysł interesujący, ale jego realizacja pozostawia wiele do życzenia.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Lucius czerpie założenia z bardzo popularnej serii Omen, przekładając je na grę wideo. Oto bowiem, jako dziecię Lucyfera o uroczym imieniu Lucjanek, musimy pozbyć się wszystkich domowników i ich gości. Życie dorastającego antychrysta do łatwych jednak należeć nie będzie. Przekonujemy się o tym bardzo szybko, bo dokładnie w momencie, gdy dostajemy pierwszą wielką misję.

Czym jednak tak naprawdę jest Lucius? Mamy tu do czynienia z dziwną krzyżówką wielu nie zawsze pasujących do siebie elementów. Pomijając widoczne inspiracje wspomnianym wyżej filmem, w produkcję studia Shiver Games gra się jak w skrzyżowanie Hitmana z tradycyjną przygodówką point & click, co ma zarówno swoje wady, jak i zalety.

PLUSY:
  • świetny klimat czerpiący garściami ze starych horrorów, w tym głównie z filmu Omen;
  • ogromna rezydencja do zwiedzania;
  • zaskakująco oryginalna tematyka.
MINUSY:
  • całkowicie liniowa rozgrywka;
  • słaba fabuła;
  • kilka drobnych błędów technicznych.

Rzadko trafia się przełożenie zasad tytułu adventure na trzy wymiary w TPP, ze sterowaniem oraz interfejsem bliższym grom akcji niż przygodowym, dlatego miałem spore nadzieje co do tej produkcji. Niestety Lucius sprawa wrażenie niedopracowanego. Niby obszar działania w postaci ogromnej rezydencji potrafi oczarować, lecz z drugiej strony też przytłacza nasze małe szatańskie nasienie. Na dodatek rozkazujący nam Lucyfer niespecjalnie precyzuje, jak dobrać się do potencjalnej ofiary. Poza mapą pokazującą miejsce, w którym znajduje się nasz cel, często nie otrzymujemy żadnych konkretów, co na siłę utrudnia zabawę.

Nasz niegrzeczny bohater bardzo nie lubi, jak mu się przeszkadza. Przez większą część każdej z misji szukamy odpowiednich przedmiotów, które pomogą zlikwidować ofiarę, a następnie zatrzeć ślady zbrodni. Rzeczy podnosimy bezpośrednio lub z pomocą telekinezy – w tym pierwszym przypadku trzeba uważać, by nikt nas z nimi nie nakrył. Oprócz dorosłych mieszkańców posiadłości musimy też unikać krzyży, mocno osłabiających nasze zdolności oraz pozostawianych w trakcie wędrówki śladów. Momentami gra jest bardzo pomysłowa i bardzo okrutna – psujemy piekarniki, zabieramy kłódeczki, rzucamy kulami ognia czy uruchamiamy tasaki w naprawdę kreatywny sposób. Nie zmienia to jednak faktu, że każdą misję kończymy dokładnie w taki sam sposób, jaki przewidzieli ich twórcy.

I to jest największa wada tej produkcji. Wykorzystuje ona logikę przeciętnej przygodówki, odbierając graczowi kreatywność, jaką popisały się inne gry w planowanie i skradanie. Lucius zrobi A, B i C albo nie przejdzie dalej. Nie może kogoś zabić inaczej, innymi środkami lub w innej kolejności, niż wymyślił to sobie scenarzysta. Cała interakcja związana z podróżowaniem po sporym Dante Mansion ostatecznie i tak sprowadza się do wyszukiwania odpowiednich przedmiotów, a momentami nawet do polowania na piksele. Hitman, Thief, Tenchu czy niedawne Hotline Miami swój czar opierały m.in. na dowolności zabawy, czego tutaj po prostu brak. Na upartego występuje to jedynie w bezpośrednich starciach, które pojawiają się w grze późno, są chaotyczne, zepsute i dziwne. Takie wybory przy projektowaniu gry nie pozwalają wydobyć z niej pełnego potencjału – w końcu kto jak kto, ale mały antychryst powinien nie tylko posiadać szerszy wachlarz umiejętności i być chłopczykiem bardziej kreatywnym, ale i napotykać na swej drodze zmienne przeszkody wymagające nanoszenia korekt w planie.

Lucius

Lucius

PC

Data wydania: 26 października 2012

Informacje o Grze
5.7

GRYOnline

6.6

Gracze

8.1

Steam

OCEŃ
Oceny

Chociaż terenem akcji jest jedynie ogromna posiadłość, nie przeszkadza to, wziąwszy pod uwagę, że ma ona swoje sekrety i jest piękna, a sama gra nie okazuje się długa. Jeżeli nauczymy się jej logiki i pominiemy liczne próby w końcowych potyczkach, to każda z 18 misji potrwa około 15-30 minut. Prawda – niektóre z nich być może chętnie kiedyś powtórzymy, do tego atmosfera zaskakuje, jednak to krótka zabawa za wysoką cenę. W Luciusie najbardziej spodobała mi się właśnie atmosfera, czerpiąca garściami z cyklu Omen – mamy tutaj takie słodkie klisze jak data urodzin bohatera (6/6/66, a jego przebudzenie następuje oczywiście w wieku 6 lat), nazwę naszej siedziby lub pewne wątki fabularne, jak choćby odtworzona scena z rowerkiem z filmu. Poza tymi ocierającymi się aż o plagiat smakołykami w Luciusie znalazło się też kilka ciekawych nawiązań do kultowych gier, ale przyjemność ich odkrywania pozostawię potencjalnym nabywcom. Generalnie to klimatyczna pozycja, w której przydałoby się odrobinę więcej czarnego humoru i własnych pomysłów.

Oprawa nie zaskakuje w żaden sposób – jest poprawna i niezła, chociaż lekko przestarzała technicznie. Grafika ponownie skojarzyła mi się ze starszymi przygodami łysego zabójcy, a muzyka wydała momentami wyjęta żywcem z horrorów z lat minionych. Natomiast gra aktorów raczej niedomaga. Jedyny wokal zapadający w pamięć, i to ze względu na swoje przerysowanie, to głos ojca głównego bohatera, pana piekieł i nieprzeciętnego wesołka. W Luciusa raczej i tak zagrają osoby, dla których grafika to rzecz drugorzędna, więc im przeciętne modele postaci i średnia animacja nie powinny za mocno przeszkadzać.

Niestety logika przygodówki powoduje, że Lucius to – moim zdaniem – rozrywka na jeden raz. Praktycznie zawsze dostępna jest tylko jedna droga do celu, a w momentach gdy akcja, a nie kombinowanie, wysuwa się na plan pierwszy, gra robi się chaotyczna i dziwna. Nie ma wielkich powodów, żeby do Luciusa powracać – chyba że komuś zapadnie w pamięć któraś z misji. Tytuł kończy się bardzo rozczarowująco, ale raczej zwiastując kontynuację, stąd przypuszczam, że Lucius ma spore szanse na doszlifowanie z czasem swojej formuły. Póki co ta kuleje. To krótka gra z wysoką ceną i dziwnymi zasadami. Jednak pomysł ma przedni. Za odpowiednią kwotę dla koneserów gatunku może być to dobry przerywnik. Na danie główne za mało tu zawartości.

Podobało się?

2

6.0
przeciętna

Lucius

Przygodówkowy charakter zabawy powoduje, że Lucius to rozrywka na jeden raz. W zasadzie za każdym razem dostępna jest tylko jedna droga do celu, a w momentach gdy to akcja wysuwa się na plan pierwszy, gra robi się chaotyczna i dziwna. Brakuje powodów, żeby do Luciusa wrócić po ukończeniu – chyba że komuś zapadnie w pamięć któraś z misji. Tytuł kończy się tak, że dalszy ciąg jest nieunikniony – zakładam więc, że Lucius ma spore szanse na doszlifowanie z czasem swojej formuły. To krótka, dosyć droga z dziwnymi zasadami, jednak wyjściowy pomysł jest zacny.

Lucius

Recenzujący:
Piotr Rusewicz
Platforma:
PC Windows PC Windows
Data recenzji:
5 listopada 2012

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2012-11-05
16:09

Lans_Tartare Pretorianin

@Harrymaster

O, naprawdę ciekawe ;)! Dzięki za wiadomość!

pozdrawiam

Pita/Lans/Piotr

Komentarz: Lans_Tartare
2012-11-20
01:26

Nolifer Legend

Nolifer

Szkoda , że interesującą tematykę popsuło niedopracowanie. Może następnym razem będzie lepiej :)

Komentarz: Nolifer
2012-12-26
19:23

SFDrake Legionista

Właśnie doszedłem do ostatniej "misji" i dałem sobie chwilowo spokój. Piszecie, że gra jest liniowa- zgoda, że słaba grafika- ok też prawda oraz wiele innych rzeczy na minus.
Jednak z zapartym tchem niemal jednym zamachem ją przeszedłem (prawie) . Nie było tak wspaniałej gry osadzonej w "realnym" świecie, gdzie wcielamy się w samego syna Diabła i robimy naprawdę złe i podłe rzeczy. Nie mówię o grach typu assasin czy innych tego typu, gdzie wcielamy się w rolę kolejnego mordercy tylko o 6 letnim chłopcu, który nie jest zły bo morduje tylko dlatego, że kieruje nim Diabeł i to on go napędza. Nikt nie porwał nam albo nie zabił kogoś bliskiego i teraz się mścimy, albo mamy do wykonania brudną robotę, aby ktoś mógł spać spokojnie. Jesteśmy małym ale bardzo potężnym koszmarem, który bez żadnych skrupułów wykorzystuje ludzkie słabości do popełniania kolejnych wyrafinowanych morderstw i takiej gry NIGDY jeszcze nie było a jest to właściwie spełnienie marzeń każdego kto choć raz chciałby wcielić się w tego na wskroś złego bohatera.
Jasne! nawet w Star Wars można (force unleashed) stanąć po stronie "zła" ale to (mimo iż jestem fanem Star Wars ogólnie) nie jest takie samo zło jak tu w Luciuszu.
Myślę nawet że ktoś kto stworzył tą grę (mimo, że wzrorował się na Omenie) dał pokaz swojego porąbanego umysłu i chyba tylko ktoś równie porąbany może czuć satysfakcję z wykonywania kolejnych... zadań ;)

Komentarz: SFDrake
2012-12-26
19:27

SFDrake Legionista

dodam jeszcze jedno- ok jest A, B i C i tak trzeba zrobić, ale jest to gra pint&click w 3D a dodatkowo okraszona świetnymi efektami dźwiękowymi i grafiką wszelkich świetlnych efektów.

Jednym słowem- 11/10 ;)

Komentarz: SFDrake
2013-03-25
00:35

zanonimizowany905766 Legionista

Raczej kiepskie wykonanie, ale daje trochę frajdy. Ale z tego tematu można było zrobić hit. Zabrakło środków.

Komentarz: zanonimizowany905766

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl