Wiedźmin: Zmora wilka nie powala, ale jedną rzecz robi dobrze

Świat Wiedźmina nie ogranicza się tylko do Geralta i jego najbliższych. Wiedźmin: Zmora wilka dobrze to pokazuje. Niestety, film Netflixa nie ustrzegł się też błędów.

filmomaniak.pl

Hubert Sosnowski

Netflix i Wiedźmin z Cavillem. Dwa lata temu zaczęła się przyjaźń niełatwa – pierwszy sezon trapiło mnóstwo bolączek – ale najwyraźniej opłacalna, bowiem platforma VOD rozbudowuje uniwersum wymyślone przez Sapkowskiego szybciej i konsekwentniej niż HBO Grę o tron (pamiętacie taki serial?). Witcher: Nightmare of the Wolf pokazuje, ile potencjału drzemie w „Wiedźminlandii”; udowadnia, że to żywa kraina z mnóstwem problemów. A jednocześnie temu filmowi daleko do ideału. Próbował bowiem złapać zbyt wiele sroczek za ogon.

Jedną z postaci, o której fani gier i książek o wiedźminie chcieliby wiedzieć więcej, od dawna był Vesemir. Podstarzały, ale wciąż dziarski mentor Geralta, troskliwy trener Ciri i jeden z ostatnich mieszkańców Kaer Morhen. Akcja Zmory wilka toczy się wiele lat wcześniej, w okresie wiedźmińskiego prosperity. Adam Jensen, przepraszam, Vesemir błąka się od zlecenia do zlecenia – aż wplątuje się w intrygę zdecydowanie przerastającą zwyczajnego zabójcę potworów. Ale i tak będzie musiał sobie z tym poradzić. Przy tej fabule ujawnia się jedna z poważniejszych dolegliwości filmu. Upchnięto tu zbyt dużo bajerów w osiemdziesięciu minutach. Oraz przesadzono ze skalą wydarzeń.

Grosza daaaaaaj wieeeedźmiiinowiiiii... - Wiedźmin: Zmora wilka nie powala, ale jedną rzecz robi dobrze - dokument - 2021-08-21
Grosza daaaaaaj wieeeedźmiiinowiiiii...

Dla wielu widzów Nightmare of the Wolf może być pierwszym kontaktem z Vesemirem. I nie zrozumcie mnie źle, postać tę przedstawiono całkiem przyzwoicie – ma pazur, poczucie humoru, własne troski i trochę charyzmy. Oraz wygląda jak Adam Jensen, któremu znudziło się czekanie na domknięcie historii w cyklu Deus Ex (no, Square Enix, wciąż na to czekam, nie schrzańcie tego tak jak z Legacy of Kain). Problem w tym, że zostaje on rzucony na zbyt głęboką wodę. To za duża, za ważna przygoda, powiązana z istotnymi dla uniwersum wydarzeniami. Zdecydowanie lepiej sprawdziłaby się trzymająca łeb przy ziemi opowieść. Kameralna, może i ze spektakularną akcją, ale bez królów, magów i wielkich elfich tajemnic. Raczej taka prosto z zakurzonego gościńca, zabitej dechami dziury. Zwykłe zlecenie, które się komplikuje. I trochę takich elementów tu jest, ale nikną one przy nazbyt poważnej historii. Zbyt poważnej jak na naszą pierwszą podróż z Vesemirem, któremu jeszcze nie ciąży Geralt, Ciri, przeznaczenie i Dziki Gon.

A to z kolei całkiem ciekawie pomyślana postać. - Wiedźmin: Zmora wilka nie powala, ale jedną rzecz robi dobrze - dokument - 2021-08-21
A to z kolei całkiem ciekawie pomyślana postać.

W każdym innym fantasy prawdopodobnie nie kręciłbym nosem, ale to jest Wiedźmin. Świat, w którym najlepiej sprawdzają się historie zakrojone na mniejszą skalę, często osobiste, niedotyczące wielkich wydarzeń. Przypomnę, że czytelnicy najbardziej chwalili sobie opowiadania Sapkowskiego, które nawet jeśli zahaczały o dwory i przeznaczenie, to jednak nie tak często, i zazwyczaj trzymały się zakurzonej drogi. To samo z Wiedźminem 3 – największą siłę stanowiły tam wątki poboczne, czasem zabawne, czasem smutne, mroczne i/lub brutalne, ale zawsze dotyczące pomniejszych, kameralnych historii (choć wątek główny dzięki relacji z Ciri też miał swoją moc). Dlatego chciałbym zobaczyć Vesemira, który błąka się po świecie w poszukiwaniu pomniejszych przygód i zleceń, nim przystąpi do swojej wielkiej gry i posiądzie mądrość.

Wraz z dużą stawką pojawiają się donośne tematy, charakterystyczne dla uniwersum Sapkowskiego. Nietolerancja, uprzedzenia, przemoc, brak chęci zrozumienia drugiej strony – a także kilka wynikających bezpośrednio z charakteru Vesemira. Dla niego ta opowieść to lekcja odpowiedzialności za siebie i innych. A przy okazji trzeba jeszcze obskoczyć intrygę, która to wszystko spina. Punktów do odhaczenia jest więc całkiem sporo i niestety, zazwyczaj film robi właśnie to – odhacza je, zamiast uczynić z nich porządną opowieść. Bo trudno pomieścić obszerną tematykę, wielopiętrową intrygę polityczną w kilkudziesięciominutowym obrazie.

Niemniej jako lekka przygoda o emocjonalnym zabarwieniu Nightmare of the Wolf sprawdza się nieźle. Szczerze? Lepiej niż serial. To inna skala, ale widać, że zarazem bardziej przemyślana historia. Na pewno przygotowano ją z większym poszanowaniem inteligencji widza niż niektóre fragmenty serialu (paskudni, kreowani pod tezę showrunnerki Foltest czy Eyck z Denesle, spłycona relacja Geralta i Jaskra), choć szkoda, że po łebkach. Niemniej akcja jest wartka, bohaterowie do polubienia, zwłaszcza zawadiacki i bezczelny Vesemir, z pyskówek dużo bardziej przypominający Geralta niż ten wykreowany przez Cavilla. Parę zwrotów akcji sprawia radochę, choć można się było ich spodziewać.

To porządna produkcja. Świetnie brzmi – naprawdę dobrze dobrano aktorów głosowych – i jeszcze lepiej wygląda. To trochę inna wizualna interpretacja „Wiedźminlandii” niż w grach, komiksach czy serialu. Może i bohaterowie są ubrudzeni oraz ludzcy, jak na dark fantasy przystało, ale śmigają w powietrzu niczym wymiatacze z Castlevanii i innych amerykańskich mutacji anime. I z podobnym radosnym, baśniowym efekciarstwem miotają czarami. Zmorę Wilka przyjemnie się ogląda, to solidne rzemiosło, ale tylko tyle. Film wyleci Wam z głowy szybciej, niż potrwa jego oglądanie. Szkoda. Vesemir zasługuje na więcej.

OD AUTORA

To był mile spędzony seans. Zmora Wilka udowadnia, że w tym uniwersum drzemie jeszcze spory potencjał. Chciałbym tylko, by został on lepiej wykorzystany, zwłaszcza gdy rozbudowuje się ten świat o nowe rewiry. Fakt, wyszło lepiej niż w serialu aktorskim, ale to wciąż nie jest to, co można wycisnąć z przygód wiedźminów. Jako człowiek związany z tym uniwersum (książki mnie wychowały, gry dały sporo radości, pomagałem przy pisaniu oficjalnego wiedźmińskiego larpa Witcher School) liczę na to, że ktoś wreszcie będzie umiał to odpowiednio rozegrać.

Chcesz ze mną pogadać o świecie Wiedźmina? Zapraszam na mój fanpage.

Serial:Wiedźmin(The Witcher)

premiera: 2019dramatfantasyakcjaprzygodowy

Nowy sezon Sezonów: 4 Epizodów: 32

Wiedźmin opowiada historię tytułowego nieakceptowalnego przez społeczeństwo najemnego zabójcy potworów o imieniu Geralt, którego przeznaczenie nieoczekiwanie związuje z obdarzoną potężnymi mocami księżniczką Cintry, Ciri. Wiedźmin jest serialem fantasy stworzonym dla platformy Netflix, którego showrunnerką jest Lauren Schmidt (Daredevil, The Umbrella Academy). Produkcja została oparta na opowiadaniach i powieściach autorstwa polskiego pisarza Andrzeja Sapkowskiego. Akcja tytułu toczy się w świecie, w którym magia i różne fantastyczne istoty są na porządku dziennym. Nie brakuje w nim również potworów zagrażających życiu bogu ducha winnych obywateli poszczególnych państw. Polowaniem na nie zajmują się tytułowi wiedźmini – zmutowani i śmiertelnie skuteczni wojownicy. Jednym z nich jest Geralt. Podczas swoich rozlicznych przygód napotyka on zarówno licznych wrogów, ale też przyjaciół, wśród których możemy wymienić chociażby barda Jaskra czy czarodziejkę Yennefer, w której się zakochuje. Pewnego dnia przeznaczenie splątuje go z Ciri, młodą dziedziczką tronu królestw Cintry. Niestety, po najeździe wojsk okrutnego Cesarstwa Nilfgaardu księżniczka jest zmuszona do ucieczki. Geralt rusza, by ją odszukać. W produkcji wystąpili m.in. Henry Cavill (Geralt z Rivii), Joey Batey (Jaskier), MyAnna Buring (Tissaia de Vries), Freya Allan (Ciri), Anya Chalotra (Yennefer z Vengerbergu), Anna Shaffer (Triss Merigold), Adam Levy (Myszowór), Jodhi May (Królowa Calanthe), Lars Mikkelsen (Stregobor), Kim Bodnia (Vesemir) oraz Eamon Farren (Cahir). Zdjęcia kręcono m.in. w Budapeszcie, Nowym Jorku, Podzamczu oraz na wyspach Gran Canaria i La Palma.

Serial The Witcher

Serial:Wiedźmin: Rodowód krwi(The Witcher: Blood Origin)

premiera: 2022akcjaprzygodowyfantasydramat

Zakończony Sezonów: 1 Epizodów: 4

Wiedźmin: Rodowód krwi jest serialem skupiającym się na przeszłości uniwersum stworzonego przez Sapkowskiego; śledzimy przygody bohaterów na tle niezwykle istotnych wydarzeń, takich jak Koniunkcja Sfer czy stworzenie pierwszego wiedźmina. Wiedźmin: Rodowód krwi jest zrealizowanym dla platformy Netflix serialem fantasy, którego twórcami są Declan de Barra (Pamiętniki wampirów) oraz Lauren Schmidt Hissrich (The Umbrella Academy). Produkcja jest oparta na twórczości Andrzeja Sapkowskiego i stanowi prequel wydarzeń znanej z sagi Wiedźmin. Opowiada ona historię muzyczki Éile, mistrzyni miecza Scian i wojownika Fjalla która rozgrywa się na tle niezwykle istotnych dla uniwersum wydarzeń, wśród których możemy wymienić chociażby Koniunkcję Sfer, która doprowadziła do pojawienia się na świecie potworów, oraz powstania pierwszego wiedźmina, czyli odpowiednio zmutowanego wojownika, którego zadaniem jest walka z krwiożerczymi bestiami. W produkcji wystąpili m.in. Sophia Brown (Éile), Michelle Yeoh (Scian), Laurence O'Fuarain (Fjall), Lenny Henry (Druid Balor), Mirren Mack (Merwyn), Nathaniel Curtis (Brían), Dylan Moran (Uthrok), Jacob Collins-Levy (Eredin), Lizzie Annis (Zacaré) czy Francesca Mills (Meldof). Zdjęcia kręcono w Wielkiej Brytanii.

Serial The Witcher: Blood Origin

Film:Wiedźmin: Zmora Wilka(The Witcher: Nightmare of the Wolf)

premiera: 2021animacjaakcjaprzygodowyfantasy

Wiedźmin: Zmora Wilka to animacja fantasy, która opowiada o przygodach młodego Vesemira, który wybiera los wojownika zawodowo zajmującego się zabijaniem potworów. Spotkanie z tajemniczym monstrum zmusza go do stawienia czoła swojej przeszłości. Wiedźmin: Zmora Wilka jest wyprodukowaną dla platformy Netflix animacją, której akcja osadzona jest w fantastycznym świecie stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego. Jej reżyserem jest Kwang Il Han. Opowiada ona historię Vesemira, młodego wiedźmina, który zajął się fachem zabijania potworów, by uciec od biedy. Na jego drodze staje jednak nowe, dziwne monstrum. Spotkanie z nim sprawi, że bohater będzie musiał stawić czoła demonom ze swojej przeszłości. W produkcji możemy usłyszeć między innymi Theo Jamesa (Vesemir), Mary McDonnell (Lady Zerbst), Larę Pulver (Tetra), Grahama McTavisha (Deglan), Toma Cantona (Filavandrel) i Jennifer Hale (Illyana). Tytuł powstał w Budapeszcie.

Film The Witcher: Nightmare of the Wolf
Podobało się?

20

Hubert Sosnowski

Autor: Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Do 2023 roku szef działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum inne
2021-08-26
02:52

maly7485 Junior

Ale wy mnie rozśmieszacie, od początku było wiadomo że to anime i jak można się było domyśleć anime ma swoje odchyły od normalności, wyolbrzymione umiejętności walki, podskoki na 5m itd.
Głupie pi**** o słowiańskości, weźcie mnie nie dobijcie, porównujecie anime do gry i książki?
Z tego co kojarzę w książekach nie było zbyt dużo opisów Kaedwen, a jeśli przyrównujecie do gry to radzę pograć w Wieśka 2 kolejny raz.

Ja tam się cieszę że jedna z moich ulubionych serii się rozwinęła do takiego stopnia, że nawet robią o nim anime,
I oglądałem to pod względem obejrzenia kolejnej rzeczy o wiedźminie a nie krytykowaniu na sam początek "oo anime, to nie polskie dam -100/10"
Jeżeli oglądamy "straszny film" to nie oceniamy go że ciulowy horror, wiedząc że to komedia.
Więc i tak powinno być tu, dystans bo tworzyli to ludzie z innego kontynentu i ocenianie pod względem jak im to wyszło.

Według mnie całkiem nieźle im to wyszło, choć walka potwory i ludzie vs wiedźmini trochę przesadzona i trochę chaotycznie szybko opowiedziana historia, tak jak ktoś napisał lepszy byłby miniserial bo można by było pociągnąć trochę tą historię.

Komentarz: maly7485
2021-08-26
11:59

zanonimizowany935386 Generał

Właśnie obejrzałem i muszę przyznać że w Netflixie pracują idioci... jak można skopać coś, czego skopać się nie dało? Ale po kolei, film wizualnie jest bardzo ładny, design tego świata wreszcie ma jakiś wygląd i styl, nie jak w serialu aktorskim gdzie mocno to wszystko wiało tandetą... do tego pierwsza mniej więcej połowa filmu jest naprawdę dobra i trzyma poziom, czuć tutaj ten niespieszny wiedźmiński klimat, poprzecinany wspomnieniami dzieciństwa Vesemira i z intrygą polityczną w tle, jednak to co dzieje się dalej i w szczególności bitwa o Kaer Morhen to jedno wielkie XD
Po pierwsze film zaczyna pędzić jak szalony (dużo lepiej by to wyszło gdyby był to jednak miniserial), przez co siada cały peacing, a wszystko wydaje się mega zrushowane i czuć że czegoś tam brakuje. Po drugie cały wątek wiedźminów tworzących potwory jest po prostu głupi... i nie chodzi tu o samo tworzenie potworów, tylko jak to wszystko zostało tutaj przedstawione, kompletnie spłycając to co miał w przekazie Sapkowskiego w materiale źródłowym (cały wątek ksenofobii i niechęci do innego został zmieniony w vengeance of the witch i Wiedźminów którzy sami byli sobie winni), no i wisienka na torcie (czy raczej gównie jakie tworzą Netflixowi scenarzyści i reżyserzy), czyli potwory tłukące wiedźminów razem z chłopstwem... bo wiecie Maciek z zadupia chwytający za widły w zemście za tworzenie potworów, gdy widzi jak jakaś wiedźma tworzy portale z których wylatują maszkary wszelaki, zawżdy ruszy ramie w ramie z kikimorom by bić plugawych wiedźmaków... choć przyznaje łysy Geralt wymiata ;p

Niestety widać że ludzie w Netflixie nie rozumieją żeby nie dodawać do wydarzeń opisywanych przez Sapkowskiego more epic bo robi się z tego taka sama głupota jak przy Bitwie Pięciu Armii... "lepsze" zawsze jest wrogiem dobrego.

Komentarz: zanonimizowany935386
2021-09-02
17:58

Vamike Generał

Vamike

Vampire Hunter D...animmacja od Netflixa moze conajwyzej temu buty czyscic...To jest wzór jak ma wygladać ,,bajkowy" Witcher

Komentarz: Vamike
2021-09-04
22:24

zanonimizowany1310097 Senator

Jedynie co mi się podobało to całe Gore, i brutalny mroczny klimat świata, reszta ( fabuła/ postacie) to nieporozumienie, Vesemir jako młody lowelas walczący niczym Ninja, skaczący po drzewach jak małpa ( ktoś w tym netfliksie za dużo Naruto i DBZ się chyba naoglądał :D) i ci wieśniacy razem w bitwie o Kaer Morhen ramię ramię z potworami vs Wiedźmini ... bez komentarza

Komentarz: zanonimizowany1310097
2025-02-24
10:14

MANTISTIGER Generał

MANTISTIGER
😂

Lepiej obejrzeć Zmorę Wilka 100 razy lepszy.

Komentarz: MANTISTIGER

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl