Chłopaki nie płaczą. Głupie filmy, które były... niezłe!
- Głupie filmy, które były... niezłe
 - Armia umarłych (Army of the Dead)
 - Co robimy w ukryciu (What We Do in the Shadows)
 - American Ultra
 - Bestie na krawędzi (Ji-pu-ra-gi-ra-do Jab-go Sip-eun Jib-seung-deul)
 - John Wick
 - Kolejny film o Boracie (Borat Subsequent Moviefilm)
 - Chłopaki nie płaczą
 - Stuber
 
Chłopaki nie płaczą

Co to: polska komedia, która śmiało może konkurować ze swoimi zachodnimi odpowiednikami z okresu swej produkcji
Rok premiery: 2000
Gdzie obejrzeć: Apple TV
Dla nieco młodszych czytelników naszego portalu może być to zaskoczeniem, ale kiedyś, kilka lat po moich narodzinach, Polacy potrafili jeszcze robić dobre komedie. Szurnięte, zwariowane, jednak określane mianem zabawnych – tak naprawdę zabawnych, nie żenujących. Bohaterami Chłopaków są dwaj młodzi przyjaciele: Kuba (Maciej Stuhr) oraz Oskar (Wojciech Klata), którzy przypadkowo wplątują się w niebezpieczną kabałę z udziałem bandziorów.
Wśród filmów Olafa Lubaszenki obraz Chłopaki nie płaczą zajmuje szczególne miejsce (w opinii wielu równie szczególną pozycję komedia ta zajmuje wśród ogółu polskich filmów). Fabuła jest dość sztampowa, opiera się na znanym schemacie, w myśl którego bohaterowie zostają wciągnięci w gangsterskie porachunki i przez cały film próbują uciec katu spod topora. Chłopaków budują jednak dialogi. Wiele z najlepszych tekstów z tego filmu na stałe przeszło do mowy potocznej – choćby słynne A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał Gruchy (Mirosław Zbrojewicz) czy polecenie Szefa (Bohdan Łazuka) wydane Bolcowi (Michał Milowicz), by ten zajął się hodowlą jedwabników. Gdyby chcieć zrobić kompilację dobrze napisanych linijek dialogowych z tego obrazu, można by po prostu puścić komuś cały film.
Seansu nie psują nawet niedociągnięcia montażowe. Gorzej z pracą dźwiękowców, która – jak to w polskich realiach – nie była chyba za dobrze opłacana. Trzeba jednak oddać, że jak na nasze warunki jest to film ponadprzeciętny. Niektórzy powiedzą – wybitny. Inni – że głupi i z furą nieprzyzwoitych żartów. I wszystkie te opinie będą prawdziwe.
CUDZE CHWALICIE, SWEGO NIE ZNACIE
Lata 80., 90. i czas około roku 2000 to okres, gdy jako kraj nie musieliśmy wstydzić się swojej kinematografii. Nad Wisłą powstało wówczas wiele świetnych tytułów, w tym parę niezłych komedii. Do kanonu najlepszych (prócz filmu Chłopaki nie płaczą) zaliczają się m.in.: Dzień świra, Kariera Nikosia Dyzmy czy Kiler, a ze starszych produkcji warte przypomnienia są choćby Kingsajz, Miś czy Vabank.