American Ultra. Głupie filmy, które były... niezłe!
- Głupie filmy, które były... niezłe
- Armia umarłych (Army of the Dead)
- Co robimy w ukryciu (What We Do in the Shadows)
- American Ultra
- Bestie na krawędzi (Ji-pu-ra-gi-ra-do Jab-go Sip-eun Jib-seung-deul)
- John Wick
- Kolejny film o Boracie (Borat Subsequent Moviefilm)
- Chłopaki nie płaczą
- Stuber
American Ultra

Co to: fajtłapowaty Jesse Eisenberg i urocza Kristen Stewart w wybuchowym love story
Rok premiery: 2015
Gdzie obejrzeć: Netflix, Cineman
Lubiący palić zioło Mike (świetny Jesse Eisenberg) wiedzie spokojne życie u boku swojej dziewczyny, Phoebe (Kristen Stewart). Dni chłopakowi mijają na pracy w lokalnym sklepie spożywczym i planowaniu oświadczyn. Tak w skrócie wygląda początek American Ultra. To udanie napisane i nakręcone love story. Przynajmniej z pozoru. Bowiem im dalej w las, tym więcej agentów CIA. Z biegiem fabuły okazuje się, że Mike pracuje dla amerykańskiego rządu pod przykrywką, a jego sielska egzystencja zostaje zakłócona, gdy jego szefowa z wywiadu dostaje cynk, jakoby jej człowiek miał zostać usunięty w niedalekiej przyszłości.
American Ultra to teatr pary głównych bohaterów – to oni sprawiają, że całość ogląda się tak dobrze. Wizualnie tytuł zachwyca, ekipę odpowiedzialną za ten element należałoby ozłocić, bo gdyby nie miły dla oka aspekt, pierwsze sceny w filmie mogłyby odepchnąć znamienitą większość widzów. Mimo że się nie dłużą, to zarysowują przed nami dość sztampową fabułę. Jak doskonale zaś wiemy – coraz mniej podoba nam się tracenie czasu na dzieła, które zwyczajnie nas nie porywają.
Historia przedstawiona w obrazie jest pokręcona, odrealniona, chwilami wręcz komiksowa. Twórcy bawią się konwencją i umiejętnie przeplatają wątki romantyczne z komedią i typowo sensacyjną produkcją. Choć film spotyka się z mieszanymi recenzjami, warto dać mu szansę. Moim zdaniem do tego rodzaju rozrywki musimy podchodzić albo nie wiedząc o niej nic, albo wiedząc, na co się piszemy, i świadomie się na to decydując.