Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 16 listopada 2019, 11:30

50 twarzy Andrzeja Sapkowskiego – najlepsze cytaty mistrza gier wideo

Andrzej Sapkowski lubi sobie chlapnąć. Przez niewyparzony język ojcu wiedźmina przypina się łatkę zadufanego w sobie, aroganckiego megalomana – ale czy słusznie? Może w istocie jest to niezrozumiany wieszcz? A może oba wnioski są prawdziwe? Albo żaden?

Spis treści

Wiedźmin – cierń w boku ojca wiedźmina

Wróćmy do związku AS-a z grami wideo. Że nie zwykł w nie grać, już wiemy. Słyszeliśmy też, że nie odmawia im jakości. Trochę szerzej na temat tej jakości wypowiedział się na spotkaniu autorskim podczas Dni Fantastyki w 2014 roku:

Z punktu widzenia samego tego motoru, czyli jak tam te przygody wyglądają, ja nie umiem nic powiedzieć, bo nie wiem na ten temat nic. Co do strony graficznej gry – bywa, że dech zapiera. Wygląda to naprawdę ładnie.

Tak w ogóle pewnie już zauważyliście, że Sapkowski zawsze – niezależnie od tego, z którego roku wypowiedź się przytacza – używa liczby pojedynczej: „gra”. Najwyraźniej pisarzowi umyka fakt, że Wiedźmin, Wiedźmin 2 i Wiedźmin 3 to trzy osobne byty. Albo zwyczajnie ma ten fakt w nosie. Rozwoju grafiki w branży elektronicznej rozrywki też chyba nie dostrzega, bo mniej więcej od 2007 roku wyraża pogląd, że „dech zapiera” – i jak widać, upływ lat nie zmienia tego poglądu.

– Za co lubi [pan – przyp. red.] koty? – Koty lubię bardzo bezinteresownie: za to, że są piękne i mądre. (2001) - Andrzej Sapkowski o sobie, grach i kosmosie – cytaty mistrza gier wideo - dokument - 2019-11-16
– Za co lubi [pan – przyp. red.] koty? – Koty lubię bardzo bezinteresownie: za to, że są piękne i mądre. (2001)

Brak zainteresowania ze strony pisarza tym, co dzieje się na naszym podwórku, najlepiej chyba oddaje jeszcze jeden cytat z Polconu 2016, dotyczący – dla odmiany – Wiedźmina, którego studio Metropolis próbowało stworzyć pod okiem Adriana Chmielarza pod koniec lat 90.:

Nic nie mogę powiedzieć [o tej grze – przyp. red.], bo nie mam pojęcia, jak to tam wyglądało. Tak jak CD Projekt zaszczycił mnie ofiarowaniem wszystkich egzemplarzy kolejnych gier, tak od Chmielarza nie dostałem nic, nawet „pocałuj mnie w dupę” nie usłyszałem... już nie mówiąc o pieniądzach.

Chmielarz oczywiście niezwłocznie odparł zarzuty – słowami niewiele tylko mniej barwnymi, ale to nie miejsce, by je przytaczać – zaręczając, że Sapkowski otrzymał ustaloną kwotę (też wypłaconą z góry). A że nie dostał egzemplarza gry... Być może coś do rzeczy miał fakt, że projekt został skasowany.

„Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną”. (2005; fot. Packa / Creative Commons) - Andrzej Sapkowski o sobie, grach i kosmosie – cytaty mistrza gier wideo - dokument - 2019-11-16
„Możemy nosić chińskie ciuchy, jeździć czeskimi autami, patrzeć w japońskie telewizory, gotować w niemieckich garnkach hiszpańskie pomidory i norweskie łososie. Co do kultury, to jednak wypadałoby mieć własną”. (2005; fot. Packa / Creative Commons)

Nie myślcie sobie jednak, że pomijając adaptacje jego książek, AS zupełnie ignoruje istnienie gier wideo. Na Dniach Fantastyki 2014 przyznał nawet, że zdarzyło mu się mieć z nimi styczność... przez chwilkę.

Nie grałem w żadną [grę – przyp. red.] w życiu od czasów, kiedy jeszcze na Atari były takie te [kartridże – przyp. red.] wielkości tabliczki czekolady. Wtedy wszyscy się tym pasjonowali, ale ja się tym pasjonowałem jakiś tydzień. Potem mi przeszło i jakoś nie wróciłem.

Zdarzało mu się powoływać na gry również przy innych okazjach:

Po śmierci dziadka na grzyby chodziłem z ojcem. To zawsze była dla mnie świetna rozrywka. Nie wiem, może dlatego, że nie miałem innych. Gry komputerowe jeszcze wtedy nie istniały.

2005, wywiad-rzeka z książki Historia i fantastyka

Katowicki fan [przytoczony w pytaniu dziennikarza – przyp. red.] – jak rzesza mu podobnych – spragniony był kolejnego tomu „sagi”. Wychował się na grach komputerowych i w głowie mu się nie mieści, że opowieść może mieć swoje zakończenie, swój definitywny koniec – wieńczący i definitywnie zamykający dzieło. Nie rozumie, że wiedźmin to nie Lara Croft.

2002, wywiad dla „Załogi G”

Jak widać, Sapkowski niekoniecznie wypowiada się o grach w superlatywach ani nie ma o nich rozległej wiedzy – ale przynajmniej jest świadom, że istnieją, i nie ignoruje ich roli w dzisiejszym świecie. Nie tak źle jak na faceta, który urodził się w 1948 roku, nie sądzicie?

Krzysztof Mysiak

Krzysztof Mysiak

Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.

więcej

Kultowe wulgaryzmy z gier – przekleństwa z gier, o których ciągle pamiętamy
Kultowe wulgaryzmy z gier – przekleństwa z gier, o których ciągle pamiętamy

Gry potrafią czasem zapaść w pamięć dzięki jednej linii dialogowej. Szczególnie, jeśli ta niesie ze sobą sporo emocji wyrażonych soczystymi wulgaryzmami. Dziś trochę sobie poprzeklinamy, aby przypomnieć sobie najmocniejsze z nich.

„Dajcie mi pieniądze z góry” - jak Sapkowski sprzedał prawa do Wiedźmina
„Dajcie mi pieniądze z góry” - jak Sapkowski sprzedał prawa do Wiedźmina

Dzisiaj łatwo jest wytykać Andrzejowi Sapkowskiemu krótkowzroczność przy sprzedawaniu praw do swojego uniwersum za przysłowiowe grosze. Jednak w 2002 roku decyzja pisarza wcale nie wydawała się taka nieprzemyślana.

Czy Sapkowski powinien już odejść na emeryturę?
Czy Sapkowski powinien już odejść na emeryturę?

Wieść o tym, że Andrzej Sapkowski pisze nową książkę o wiedźminie zdążyła już obiec media. I spotkała się z mieszanym odbiorem. Spora grupa krzyczy „kończ, waść”. Chyba niezasłużenie.