Publicystyka 28 stycznia 2019, 15:35

Gry lutego 2019 – najciekawsze premiery i konkurs

W lutym debiutuje długo wyczekiwane Metro Exodus, które mimo dość drastycznych zmian w formule zapowiada się wyjątkowo dobrze. Przekonamy się także, co wyszło ze wzbudzającego przed premierą pewne wątpliwości Anthem.

Spis treści

Jump Force

Data premiery: 15 lutego

INFORMACJE

Gatunek: bijatyka arenowa
Platforma: PC, PS4, XONE
Przybliżona cena: ok. 240 zł (PC, PS4, XONE)

Son Goku i Naruto? O co tu chodzi?

Jump Force to powstająca w ramach obchodów pięćdziesiątej rocznicy istnienia magazynu „Weekly Shonen Jump” bijatyka arenowa, będąca crossoverem najpopularniejszych marek, jakie debiutowały w tym czasopiśmie – m.in. Dragon Balla, Naruto, Bleacha i One Piece. Walki stoczymy w drużynach składających się z trzech postaci każda, a tytuł wyróżni się dość nietypową jak na tę tematykę, mroczną i celująca w częściowy realizm oprawą wizualną.

Jakich znanych bohaterów zobaczymy w grze?

Jak dotąd potwierdzono obecność 39 grywalnych postaci z 16 różnych mang. Wśród nich znaleźli się ulubieńcy fanów Dragon Balla (Goku, Vegeta, Trunks, Piccolo, Frieza i Cell), Naruto (Naruto, Sasuke, Gaara, Kakashi, Kaguya, Boruto), Bleacha (Ichigo, Rukia, Renji, Aizen), One Piece (Luffy, Zoro, Sanji, Sabo, Boa Hancock, Blackbeard), Rycerzy Zodiaku (Pegasus Seiya, Dragon Shiryu), Rurouni Kenshina (Kenshin, Shishio Makoto), Yu-Gi-Oh! (Yami Yugi) i Jojo’s Bizzare Adventure (Jotaro Kujo).

NASZE PRZEWIDYWANIA

Obsada Jump Force zrobi imponujące wrażenie na każdym, kto choćby przez moment swego życia fascynował się japońskimi shonenami. Niestety, to, co gra zyskuje obecnością Son Goku, Ichigo czy Kenshina, traci z powodu oprawy wizualnej. Ten pseudorealistyczny, mroczny styl graficzny kompletnie mi nie leży i sprawia, że ikoniczne postacie wyglądają dziwacznie i ekstremalnie sztucznie. Szkoda, że twórcy nie zdecydowali się na typowo mangową stylistykę, w połączeniu z możliwościami silnika i widocznym tu budżetem moglibyśmy dostać ucztę wizualną na miarę Dragon Ball FighterZ. Zamiast tego mamy jakieś szkaradztwo i zmarnowany potencjał.

Michał „Czarny Wilk” Grygorcewicz