Od pudełek przez digital po Game Pass. Płać co miesiąc i niczego nie posiadaj

futurebeat.pl

Konrad Sarzyński

Od pudełek przez digital po Game Pass

Rynek gier komputerowych stale ewoluuje, choć są to przemiany raczej niespieszne. Stopniowo, rok po roku, następuje przejście od pudełkowych wersji gier, dostępnych na półkach w sklepach, do cyfrowej dystrybucji. Czy następnym krokiem będą abonamenty? To już się dzieje.

Wygaszanie pudełek

Na razie nie ma najmniejszego problemu z kupnem gier na własność w wersji pudełkowej. Czy jednak ta własność ma jeszcze jakieś znaczenie? Coraz więcej tytułów wymaga połączenia z internetem i korzysta z serwerów deweloperów, a już w dniu premiery graczy czeka ściąganie łatek ważących nawet kilkadziesiąt gigabajtów. Na samej płycie czasem znajdziemy jedynie pliki instalacyjne, a zawartość gry i tak trzeba będzie pobrać.

Game Pass to na razie główny gracz na rynku. - Życie na abonament: jak kolejne branże wyciągają ręce po nasze karty kredytowe - dokument - 2022-05-04
Game Pass to na razie główny gracz na rynku.

W takim wypadku posiadanie nośnika z grą ma znaczenie bardziej emocjonalne, niż realne. Dostęp do zawartości i tak może być możliwy dopiero po połączeniu z serwerami gry. Te zaś zostaną wyłączone, pytanie jedynie po jakim czasie. Dwa lata? Dziesięć? Gdy to się stanie, i tak nie będziemy mogli cieszyć się z gry (lub w lepszym wariancie – z jej części), którą zakupiliśmy.

Szukając pozytywów – płyty CD i DVD zawieszone na krzakach borówki amerykańskiej podobno skutecznie odstraszają szpaki.

Jedyne argumenty, jakie daje pudełkowa dystrybucja gier, to możliwość łatwego odsprzedania nośnika oraz dostęp do limitowanych edycji z gadżetami – figurkami, albumami czy mapami. Wersje cyfrowe często również oferują atrakcyjne dodatki w postaci niedostępnych w inny sposób skórek czy wierzchowców, ale to raczej nie jest argument, który przekona posiadaczy całej kolekcji na półce.

Dystrybucja cyfrowa jest na szczycie, potem będzie już z górki?

O dominacji cyfrowej dystrybucji świadczą liczby. Przykładowo, przychody Sony z gier ze źródeł cyfrowych stanowiły 94% całości. Więcej niż na samych grach, firma zarobiła na DLC i mikropłatnościach, jednak wciąż cyfrowe wersje wygenerowały niemal 1,6 mld dolarów przy skromnych 257 mln dolarów w przypadku wersji pudełkowych.

Taka sytuacja jest właściwie wygodna zarówno dla wydawców, jak i graczy. Ci pierwsi oszczędzają czas i pieniądze na organizacji produkcji i logistyki fizycznych nośników. Gracze z kolei mogą kupować gry bez wychodzenia z domu i cieszyć się nimi znacznie szybciej. Pod warunkiem, że posiadają szybki internet, rzecz jasna.

Jedyne, czego może brakować, to pewnego rodzaju celebry wokół zakupu gry, małego rytuału, do którego pewnie niejeden gracz jest przyzwyczajony. Lenistwo z reguły jednak bierze górę.

Jeżeli wciąż w 2022 roku podchodzicie sceptycznie do pobierania gier, warto zerknąć do tekstu Kalwy, w którym opisuje, jak z zagorzałego fana i kolekcjonera pudełek z grami stał się zwolennikiem dystrybucji cyfrowej. To rozwiązanie ma sporo zalet.

Nie wszystkim podoba się odejście od tradycyjnego formatu dystrybucji gier komputerowych. Wśród przeciwników takiego rozwoju branży jest m.in. Hideo Kojima. Nakreślił dość mroczną wizję, w której gracze mogą stracić dostęp do swoich cyfrowych bibliotek w mgnieniu oka w wyniku awarii czy… decyzji rządu. Niestety, to prawda. Ale jest to raczej ogólne ryzyko związane z coraz większym poleganiu na rozwiązaniach sieciowych, o czym wspominałem już wcześniej. Jeżeli władze jakiegoś kraju odcięłyby swoich obywateli od internetu, wiele gier stanie się niegrywalna lub mocno ograniczona bez względu na formę, w jakiej je posiadamy.

Dystrybucja cyfrowa obecnie zdominowała rynek gier komputerowych. Warto jednak zadać pytanie – co dalej? Powrót do łask wersji pudełkowych raczej nie nastąpi. Internet jest coraz szybszy, a ludzie też zdają się coraz bardziej przyzwyczajać do idei kupowania cyfrowych treści jednym kliknięciem i korzystania z nich od razu. Trendy, które jednak pomogły wynieść na szczyt cyfrową dystrybucję mogą być także tymi, które odsuną ją na boczny tor. Za rogiem czai się główny bohater tego tekstu, czyli abonament. Ale czy w przypadku gier ma sens? Microsoft postanowił to sprawdzić i wychodzi na to, że tak.

Abonament odpowiedzią na wszystko?

Abonamenty na gry to wciąż nie ta liga co rynek filmów i seriali. W samej Polsce jest 14,6 mln użytkowników Netflixa, podczas gdy na całym świecie „zaledwie” 25 milionów subskrybentów Game Passa. Usługa Microsoftu notuje jednak szybkie wzrosty, powiększając w zeszłym roku liczbę użytkowników o niemal 40%. Czy abonamenty to przyszłość świata gier?

Według niektórych analityków – nie. Jak niedawno relacjonował Entelarmer, niektórzy eksperci nie wierzą, by w tej dekadzie udział abonamentów na rynku gier przekroczył 8,4%. Innymi słowy – wieszczą temu modelowi klapę i raczej pozostanie ciekawostką dla entuzjastów niż ogólnoświatowy sukces. To może być jednak dla graczy bardzo zła wiadomość.

Abonamenty mogą być ostatnim bastionem „klasycznych” gier komputerowych. Już teraz niemal 80% dochodów branży pochodzi z mikrotransakcji, a łatwość zarobku w ten sposób sprawia, że w przyszłości odsetek ten będzie zapewne jeszcze rósł. W takiej sytuacji abonamenty mogą pełnić rolę ostatniej deski ratunkowej dla gier bez dodatkowych zawartości i mikropłatności.

Game Pass wjechał na ring cały na zielono, przeciwników brak

Przejdźmy do konkretów – jakie abonamenty obecnie mamy w świecie gier? Jest Game Pass i… No jest Game Pass. Usługa wystartowała w 2017 roku i do tej pory nie doczekała się godnego rywala.

Każda konsola ma swój rodzaj abonamentu, który daje dostęp do usług sieciowych i niewielkiej biblioteki gier lub pojedynczych tytułów co miesiąc – to właśnie z xboksowego Games with Gold wywodzi się Game Pass. Sony i Nintendo pozostawały przez lata przy tradycyjnym modelu, oddając całkowicie pole Microsoftowi.

I tak to się żyło powoli w tym świecie abonamentów aż do pojawienia się przecieków o planie Sony na zrobienie godnego konkurenta dla Game Passa. Firma ma zarówno środki, jak i tytuły na wyłączność, które mogłyby zagwarantować sukces. Nadzieje były spore, jednak po ogłoszeniu pod koniec marca 2022 roku szczegółów nowej oferty reakcje są, delikatnie ujmując, raczej mieszane. DM bezlitośnie podsumowuje ostatni ruch Sony:

Sony tak naprawdę chce głównie pomnożyć swoje wpływy przy okazji obecnej mody na abonament i robi to bez specjalnego wysiłku, nie dając wiele w zamian.

Póki co Sony nie ma pomysłu na konkurencję z Microsoftem. - Życie na abonament: jak kolejne branże wyciągają ręce po nasze karty kredytowe - dokument - 2022-05-04
Póki co Sony nie ma pomysłu na konkurencję z Microsoftem.

Oddajmy jednak sprawiedliwość – Sony wprowadziło trzy warianty PS Plus - PlayStation Plus Essential, Extra i Premium. Dwa ostatnie mogłyby konkurować z Game Passem, choć szczegóły oferty wskazują, że chyba nie takie są ambicje japońskiego koncernu. PlayStation Plus Extra kosztuje 58 zł miesięcznie i daje dostep do 400 gier, jednak to nie one będą stanowiły o sukcesie usługi ale to, czy będą się tam pojawiały nowe tytuły, podobnie jak w przypadku Game Passa.

Karol Laska zamierza kupić najwyższy wariant PS Plusa za 480 zł rocznie. Przeczytajcie dlaczego.

Jakie mamy opcje abonamentów na gry? W tabeli znajdziecie te najważniejsze:

Serwis

Cena za miesiąc

Najważniejsze cechy

PC Game Pass

39,99 zł

Ponad 100 gier, w tym premiery ze stajni Microsoftu, regularne nowości.

PS Plus Extra

58 zł (400 zł rocznie)

Środkowy wariant nowego PS Plus jest najbliższy idei Game Pasa. 400 gier w ofercie, ale jak często będzie dodawana nowa zawartość i jakie plany ma Sony? Dopiero zobaczymy.

Nintendo Switch Online

16 zł (80 zł rocznie)

Biblioteka gier retro na NES i Super NES, ale to przede wszystkim dostęp do usług online – gry multiplayer i zapisu w chmurze.

Ubisoft Plus

59,90 zł

Gry Ubisoft na premierę, a także biblioteka ponad 100 tytułów.

EA Play

14,99 zł

Gry ze stajni EA. Usługa jest też częścią Game Pass Ultimate i PC Game Pass

GeForce Now

0/49/99 zł

Nie tyle abonament na gry, co abonament na moc obliczeniową w chmurze. Tytuły, które już kupiliśmy są uruchamiane na serwerach, my dostajemy jedynie końcowy efekt. Posiadacze kiepskiego łącza mogą jednak o niej zapomnieć.

Google Stadia Pro

39 zł

Streaming gier, podobnie jak GFN. Katalog gier w pakiecie i możliwość kupna dodatkowych tytułów.

Dodatkowo funkcjonują także abonamenty, które polegają, podobnie jak podstawowy pakiet PS Plus czy stary Games with Gold na pobieranie co miesiąc wybranych tytułów lub zawartości dodatkowej. Wśród nich warto wymienić Prime Gaming od Amazona (10,99 zł) czy przede wszystkim Humble Choice (9,99 euro). Są to jednak zupełnie inne usługi. Humble Choice to świetny sposób na stopniowe rozbudowywanie naszej biblioteki gier o kolejne tytuły posiadane na własność. Zaletą jest, że gry zachowujemy na zawsze. Wadą – co miesiąc dostajemy kilka nowych tytułów, więc zbudowanie od zera biblioteki trochę zajmie.

Jak na razie rynek abonamentów wydaje się być wciąż w początkowej fazie i konieczne będzie kilka rewolucji zanim uformuje się jego ostateczny kształt. Uruchomienie abonamentów przez Ubisoft czy EA mogło sugerować ścieżkę podobną do rynku seriali i właściwie nietrudno byłoby to sobie wyobrazić. Już teraz większość graczy ma kilka launcherów różnych wydawców i platform. Wprowadzenie jednak abonamentów na każdej z nich byłoby sporym wyzwaniem dla domowego budżetu.

Dobrą wiadomością jest jednak dominacja Game Passa, który jakimś magicznym sposobem zdaje się przyciągać do siebie konkurencję. Ostatnio pojawiła się informacja, że Ubisoft+ będzie dostępny w ramach Game Passa podobnie jak EA Play. Firma wystosowała sprostowanie, ale jeśli faktycznie coś jest na rzeczy – Game Pass może na długie lata zdominować branżę.

GeForce Now i Google Stadia idą o krok dalej, bo w cyfrowej formie mamy nie tylko grę, ale i sprzęt, na którym ona działa. Oczywiście nie fizycznie, wszystko odbywa się cyfrowo. To kwintesencja idei abonamentów i może być standardem za kilka lat. Na razie największą przeszkodą dla wielu będzie dostęp do odpowiednio szybkiego internetu. A przy wzroście popularności takiego rozwiązania, także stabilność sieci, która lokalnie może nie być przygotowana na takie obciążenie.

MOBILNE GRANIE NA ABONAMENT

Na platformach mobilnych również mamy abonamenty. Apple Arcade czy Play Pass od Google oferują sporą bibliotekę gier w ramach comiesięcznej opłaty, a także wersje premium czy dodatkowe pakiety zawartości w darmowych grach.

Apple Arcade to koszt 24,99 zł miesięcznie i dostęp do ponad 200 gier, a biblioteka jest stale rozbudowywana.

Za Google Play Pass zapłacimy 22,99 zł miesięcznie lub 139,99 zł rocznie, co da nam dostęp do „setek gier i aplikacji”. Wiele z nich jest darmowa, jednak w abonamencie dostaniemy to, co oferowałyby w wersji premium.

Cała strona tekstu o growych platformach i ani słowa o Valve? Tak wyszło, głównie dlatego, że Valve nie ma w planach własnego abonamentu na gry. Jeśli już, to Gabe Newell widziałby inne usługi na Steamie, zwłaszcza zaś Game Passa. Ale to raczej pieśń przyszłości.

Klasyczne abonamenty omówione, teraz zerknijmy na nieco bardziej szalony pomysł – abonamenty w branży motoryzacyjnej.

Podobało się?

116

Konrad Sarzyński

Autor: Konrad Sarzyński

Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Tworzył teksty, prowadził newsroom technologiczny, a później współtworzył portal Futurebeat.pl, odpowiadając za publicystykę i testy sprzętów. Obecnie skupia się na wszelkiego rodzaju builderach - zarówno tych mainstreamowych, jak i całkowicie niszowych - które ogrywa na swoim kanale na Twitchu. Mieszka z kotem i żoną.

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2022-05-06
10:43

Zanthius Centurion

Po miniaturce myślałem, że będzie o ofercie revoluta na krypto waluty, gdzie tak naprawdę nie dostajemy ich klucza.

Komentarz: Zanthius
2022-05-06
16:10

BŁOND_07 Konsul

Kryptoreklama Revoluta na miniaturce?

Komentarz: BŁOND_07
2022-05-06
16:28

r4Wo Junior

Przypomniały mi się czasy jak na wiosce ponad 15 lat temu jeden gościu miał internet i wszystkim pobierał gry i kasował kilka dyszek za płytkę albo zgrywanie
podzielonych na 10 dyskietek postaci do Mugena w kafejce internetowej ?? później jak mi wkońcu radiówke podłączyli to miałem niespodziewane wizyty dostawcy co jakiś czas bo Flashgetem, nieświadomie całe łącze na wiosce zabierałem ?? Obecnie będę jechał takim systemem że test gry na gamepassie i jak mi się tytuł spodoba to wspieram twórcę i kupuję pudełko żeby sobie stało na pułeczce obok komiksów i książek bo fajnie jest coś mieć fizycznie jak kiedyś. Może już się starzeję ale dopóki będzie opcja to się to u mnie raczej nie zmieni, tak samo jak nie zastąpie książek audiobookami i czytaniem w wersji elektronicznej. Pozdrawiam

Komentarz: r4Wo
2022-05-07
09:20

Absolem Generał

😜

E tam, wszystko jest niczym, o! Tak filozoficznie! Czy to cyfrowa usługa czy przedmiot fizyczny, wszystko i tak zniknie, zniszczeje, a my umrzemy i nie będzie nic :V

Komentarz: Absolem
2022-05-09
06:33

A.l.e.X Legend

A.l.e.X
👍

a ja mam zupełnie inne zdanie za ok. 500 PLN miesięcznie mam dostęp do wszystkich abonamentów TV + HB + growych

- apple tv - za te śmieszne 25 PLN tutaj dodatkowo gratis chmura rodzinna i apple music
- player - tutaj fajne programy + TV polska
- hbomax - za tę śmieszne 20 PLN to nawet nie ma o czy mówić
- netflix
- canal+ (niektóre fajne seriale europejskie + sport)
- amazon prime (sporo perełek fajnych, czasem oryginalne produkcje)
- paramount+ ofjclanie nie ma ale da się korzystać
- disney + oficjalnie nie ma jeszcze do czerwca ale da się korzystać

z gier
- HBM - często co miesiąc dochodzą fajne gry na steam których nie kupiłem (ostatnio od co najmniej roku nie kupuje nic w co nie gram)
- gamepass xbox ultimate pc (sporo gier w gp na xbox w tym FZ5 w którą gra moja jedna z córek)
- uplay+ w sumie dla samej valhalii na ten moment ale czasem gram
- psn+ - wiadomo do grania online + czasem coś się trafi fajnego
- miałem EA ale ostatnio wszystko trafiło do GPU z EA Play

uważam że właśnie teraz jest idealnie jedno konto i wszystko dostępne od ręki / oszczędności gigantyczne szczególnie jak ma się dzieci które chcą co moment coś nowego do grania lub oglądania a szczególnie że seriali czy bajek dla dzieci czy fajnych programów jest bez liku. Dzięki m.in. temu nie ma potrzeby posiadania w ogóle żadnej TV czy dostępu do TV konwencjonalnej.

Komentarz: A.l.e.X

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl