Przyszłość abonamentów. Płać co miesiąc i niczego nie posiadaj
- Życie na abonament. Płać co miesiąc i niczego nie posiadaj
- Takie abonamenty lubimy - Spotify i Netflix
- Od pudełek przez digital po Game Pass
- Subskrypcje na funkcje w samochodach – groźny precedens?
- Biedna emerytura z masą abonamentów
- Przyszłość abonamentów
Przyszłość abonamentów
Co przyniesie przyszłość? Wydaje się, że obecnie znajdujemy się w punkcie zwrotnym. Po początkowym obustronnym zachwycie abonamentami, firmy zaczynają wykorzystywać taki model działania do granic możliwości, z coraz większą szkodą dla użytkowników.
Nic nie wskazuje jednak na to, żeby abonamentoza miała zwolnić. Wręcz przeciwnie, świetnie wpisuje się w ogólne zmiany tego, jak korzystamy z rzeczy i usług. Zamiast kupować rower czy hulajnogę elektryczną, wynajmujemy je. Już nie na dni czy godziny, ale na minuty. Nie posiadamy, tylko używamy.

SPOSÓB „NA DRUKARKĘ” – ALTERNATYWA DLA ABONAMENTU
Jeżeli nie uda się wprowadzić abonamentu w jakiejś branży, zawsze można zastosować stare zagranie producentów drukarek, sprzedających tanie sprzęty i bardzo drogie materiały eksploatacyjne. Przykład? Ekspresy ciśnieniowe do kawy – od kilku dobrych lat standardem stały się montowane w zbiornikach z wodą filtry, których wymiana trochę kosztuje. Część użytkowników sięgnie po tańsze zamienniki, jednak i tak firmy sporo na tym zarabiają.
W świecie gier komputerowych na razie mamy ciszę przed burzą, z dominującą rolą Game Passa i pomniejszymi abonamentami związanymi z graniem w chmurze. Przypomina to trochę szczytowy moment dominacji Netflixa, tuż przed wejściem na rynek niemal wszystkich wielkich graczy. Choć nowa oferta Sony może wskazywać, że z tej wielkiej chmury spadnie wyjątkowo mały deszcz.
Czy to oznacza, że już niebawem nie będziemy mogli kupować gier? Raczej wątpliwe. Prawdopodobnie będzie to proces podobny jak z przechodzeniem z edycji pudełkowych na cyfrowe. Te pierwsze wciąż istnieją i posiadają rzeszę oddanych fanów, choć segment ten stopniowo wygaśnie albo zupełnie, albo ograniczy się do ekskluzywnych edycji kolekcjonerskich. Ale to perspektywa bardziej dekady niż roku.

Abonamenty prawdopodobnie zepsują w przyszłości niejedną branżę, powodując znacznie wyższe koszty użytkowania sprzętów AGD, samochodów, czy szeroko rozumianych urządzeń smart. W branży gier abonament może być jedynym rozwiązaniem, które stanie w szranki z postępującym parciem na mikrotransakcje. Czy jednak zyskają na tym gracze? Wątpliwe.
O AUTORZE
Lubiłem abonamenty. Część moich znajomych z dużą ostrożnością podchodziła do serwisów typu Netflix czy Spotify, ja jednak od razu wyciągnąłem kartę kredytową. Wraz z kolejnymi abonamentami uczucie jednak słabło i teraz podchodzę do sprawy z dużą rezerwą. Zwłaszcza w przypadku branż, w których abonamenty nigdy nie powinny się znaleźć. Czekam na abonament na ABS czy kontrolę trakcji w samochodzie.
Jeżeli chcecie porozmawiać o tym, dokąd zmierzamy, a przy okazji zwiedzić kilka growych światów, zapraszam na mój kanał na Twitchu.
