Subskrypcje na funkcje w samochodach – groźny precedens?. Płać co miesiąc i niczego nie posiadaj
- Życie na abonament. Płać co miesiąc i niczego nie posiadaj
- Takie abonamenty lubimy - Spotify i Netflix
- Od pudełek przez digital po Game Pass
- Subskrypcje na funkcje w samochodach – groźny precedens?
- Biedna emerytura z masą abonamentów
- Przyszłość abonamentów
Subskrypcje na funkcje w samochodach – groźny precedens?
A gdyby tak sprzedawać wszystkim użytkownikom identyczną wersję gry ze wszystkimi materiałami, ale część z nich udostępniać tylko tym, którzy za nie zapłacą w formie dodatkowych mikrotransakcji? Tak, nasza branża już na to wpadła i nie ma w tym nic dziwnego. A gdyby zrobić tak z… samochodami?
Szalony pomysł? Wręcz przeciwnie, wszystko zostało dokładnie obliczone przez branżę motoryzacyjną. Pod koniec 2021 roku zaczęły coraz częściej pojawiać się głosy, że producenci samochodów chcą w ten sposób zwiększyć swoje dochody, a w 2022 roku machina ruszyła.

No dobrze, ale co innego dodać do gry skórkę dla głównego bohatera, a co innego zamontować w tysiącach samochodów podgrzewanie foteli, które następnie będzie nieużywane. Materiały, robocizna, wszystko wyrzucone w błoto. W pojedynczych przypadkach zapewne tak, ale z perspektywy wszystkich sprzedawanych egzemplarzy ma się to opłacać. Dlaczego?
Z jednej strony chodzi o efekty skali, co podkreśla Mark Wakefield z firmy analitycznej w rozmowie z Insider. Zamiast oferować kilka wersji wyposażenia, każdą z możliwością dodatkowej personalizacji, wszystkie samochody mogą być identyczne. Personalizacja odbywałaby się na poziomie oprogramowania, sprzedawca w salonie odblokowywałby wykupione funkcje i gotowe. Prawda, że wygodne? Dla producentów, rzecz jasna.
Producenci korzystają też na tym finansowo, na co zwracają uwagę eksperci z branży motoryzacyjnej. Jeff Chamberlain, analityk w firmie Gartner, wskazuje w rozmowie z Consumer Reports, że choć początkowo firmy uzyskują mniejsze dochody niż w przypadku sprzedaży dodatkowej funkcji, w perspektywie kilku lat od zakupu wychodzą na plus. Kristin Kolodge z J.D. Power zwróciła także uwagę w rozmowie z serwisem Insider na kwestię budowania lojalności wobec marki, psychologicznego przywiązywania klienta do usług. Wszystkie te argumenty pojawiają się także w branży growej – tu też preferowane są stałe dochody niż skokowy zarobek z okazji premiery.
Tworzenie trwałych więzi z klientami ma zapewne zwiększyć szansę na ponowny wybór marki w przyszłości. Nietrudno wyobrazić sobie możliwość przeniesienie pakietu wyposażenia ze starego modelu samochodu na nowy – tak samo, jak importujemy listę aplikacji na nowy telefon.
Warto w tym miejscu wrócić do wad abonamentów, które przywołałem wcześniej. Gdy pogorszy się nasza sytuacja finansowa, użyteczność naszego samochodu spadnie. Możemy stracić klimatyzację, podgrzewane fotele, a w najbardziej dystopijnej wersji, również funkcje zwiększające nasze bezpieczeństwo, np. kontrolę trakcji. Dopóki będzie nas stać, nie musimy się jednak o nic martwić. A na emeryturze możemy jeździć w kalesonach.
