Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 7 grudnia 2019, 11:30

autor: Paweł Woźniak

Zagrałem w Diablo 2 po raz pierwszy w 2019 roku i jestem pod wrażeniem

Nie miałem okazji zagrać w wiele gier, które uznawane są za kultowe. Pracując poniekąd w branży gier wideo czułem się z tym dziwnie. Dlatego postanowiłem to nadrobić, a zacząłem od Diablo 2.

Spis treści

Z najnowszymi tytułami zazwyczaj jestem na bieżąco, ale z klasyką... tu sprawa wygląda znacznie gorzej. Długo nie mogłem się przełamać, by w końcu sprawdzić, czy gry, które moi koledzy (nie tylko ci z pracy) wychwalają i wspominają z zachwytem, nadal sprawiają tyle samo frajdy, co kilkanaście lat temu. Czy w ogóle mogą cieszyć nowe pokolenie graczy?

Szansa na podzielenie się z Wami moimi wrażeniami z wypróbowania jednego z takich klasycznych dzieł zmotywowała mnie do sięgnięcia po raz pierwszy w życiu po Diablo 2 (oczywiście z dodatkiem Lord of Destruction), które przez wielu uważane jest za idealnego przedstawiciela gatunku hack’n’slash. Jak się więc bawiłem? Czy tytuł ten spełnił moje oczekiwania, a przede wszystkim, czy poleciłbym go osobom, które tak jak ja nie miały jeszcze z nim do czynienia? Bawiłem się całkiem nieźle i tak, poleciłbym Diablo 2 każdemu z Was, jednak po kilkudziesięciu godzinach spędzonych z tą grą w 2019 roku wiem, że nie jest to produkcja, która wszystkim przypadnie do gustu (zwłaszcza w dzisiejszych czasach). Zbyt wielu rzeczy tu zwyczajnie brakuje.

Diablo 2, czyli podręcznikowy hack’n’slash

W sieci można natknąć się na w większości pozytywne opinie na temat Diablo 2 i jakoś mnie to szczególnie nie dziwi. Dziwią mnie natomiast gracze oceniający ten tytuł negatywnie (chociaż to i tak rzadkość), a zwłaszcza ci, którzy z grą do czynienia mieli tak jak ja – dopiero kilkanaście lat po premierze. Wydaje mi się, że takie osoby często spodziewają się, iż Diablo 2 to pełnoprawne RPG – z wciągającą, rozbudowaną fabułą, złożonymi mechanikami i ciekawymi misjami pobocznymi. Pewnie dlatego, że w wielu zestawieniach tytuł ten wymieniany jest wśród najlepszych role-playów wszech czasów.

W rzeczywistości gra oferuje coś zupełnie przeciwnego. Fabuła stanowi tu tylko pretekst do zabijania tysięcy przeciwników, a skomplikowanych mechanik nie widać (przynajmniej nie przy pierwszym podejściu). Na szczęście sam zasiadłem do Diablo 2, właśnie tego się spodziewając, dzięki czemu, mimo że fanem hack’n’slashy nie jestem, bawiłem się zaskakująco dobrze. Wieczorne sieczenie demonów przy akompaniamencie klimatycznej muzyki okazało się dla mnie całkiem satysfakcjonujące – byłem bowiem świadom, czego oczekiwać po tym tytule.

Dobre złego początki

Zacznijmy jednak od początku mojej przygody z Diablo 2, czyli od – uwielbianego przeze mnie w grach – wyboru postaci. Zaznaczę, że unikałem jakichkolwiek poradników czy stron typu „wiki”, aby nie psuć sobie zabawy. To oznacza, że nie miałem bladego pojęcia, czym charakteryzują się dane klasy postaci (oprócz dość ubogich opisów w grze) ani jak faktycznie będzie przebiegać rozgrywka.

Mój nekromanta w Diablo 2 poradził sobie całkiem nieźle. - Zagrałem w Diablo 2 po raz pierwszy w 2019 roku i mam parę ale - dokument - 2019-12-06
Mój nekromanta w Diablo 2 poradził sobie całkiem nieźle.

Zdecydowałem się na grę nekromantą tylko dlatego, że wydawał mi się ciekawy. Nie ukrywam, że teraz mam ochotę spróbować jeszcze swoich sił jako barbarzyńca lub zabójczyni. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nekromanta został stworzony dla noobów, czyli poniekąd dla mnie. Przyzywanie szkieletów i golemów, a także Włócznia z Kości sprawiły, że w grze nie ginąłem tak często, jak się tego spodziewałem. Normalny stopień trudności okazał się dla mnie niesamowicie prosty. Całość przeszedłem, nie martwiąc się za bardzo o poziom postaci i przedmioty. Chyba korzystałem cały czas z laski z aktu 2, bo miała najciekawsze bonusy. Na szczęście po pokonaniu Baala mogłem rozpocząć grę od nowa na wyższym poziomie trudności i tym razem naprawdę poczułem, że na każdym kroku czyha na mnie niebezpieczeństwo, ale o tym pozwolę sobie wspomnieć jeszcze później.

Odczuwalny klimat grozy, ale niesatysfakcjonujący stopień trudności

Muzyka była jedną z tych rzeczy, które bardzo przypadły mi do gustu (gorzej z dialogami). Idealnie dobrane do lokacji melodie powodowały, że klimat grozy dało się odczuć przez całą rozgrywkę. Do tego klaustrofobiczne pomieszczenia i masa przeciwników próbujących pozbawić mnie życia sprawiały, że przez większość czasu nie czułem się bezpiecznie (w dobrym tego słowa znaczeniu!). Napisałem „przez większość”, bo w pewnym momencie (około końca trzeciego i na początku czwartego aktu) zorientowałem się, że praktycznie nic nie jest w stanie mi zagrozić, jeśli tylko będę wystarczająco ostrożny. Nie ukrywam – trochę mi to popsuło zabawę i do dziś nie wiem do końca, czy tak niski poziom trudności faktycznie był spowodowany tym, że grałem akurat nekromantą.

Na szczęście (albo i nieszczęście) przez większość gry ten napis nie pojawiał się na moim ekranie. - Zagrałem w Diablo 2 po raz pierwszy w 2019 roku i mam parę ale - dokument - 2019-12-06
Na szczęście (albo i nieszczęście) przez większość gry ten napis nie pojawiał się na moim ekranie.

Oprócz Duriela i Diablo nie miałem większych problemów z bossami. Po prostu biegałem w kółko i spamowałem jednym zaklęciem, od czasu do czasu zamykając przeciwnika w Więzieniu z Kości. Przyzywane przeze mnie szkielety i golem zazwyczaj padały bardzo szybko, nie widziałem więc większego sensu w ciągłym ich wskrzeszaniu. Niemniej nawet bez nich radziłem sobie co najmniej znośnie. Nie omieszkam sprawdzić, jak tylko będę mieć więcej wolnego czasu, czy rozgrywka innymi klasami faktycznie okaże się odrobinę trudniejsza, co w sumie dobrze świadczy o grze, skoro wciąż mam na nią ochotę.

TWOIM ZDANIEM

Grałeś kiedyś w Diablo 2?

Tak
81,9%
Nie
18,1%
Zobacz inne ankiety
Diablo 2 okiem hardkorowego gracza - porady i ciekawostki
Diablo 2 okiem hardkorowego gracza - porady i ciekawostki

Czekacie na premierę Diablo 2: Resurrected? Nieważne, czy będzie to Wasza pierwsza styczność z tą serią, czy też od lat jesteście jej wiernymi fanami – zachęcamy do zapoznania się z przygotowanymi przez nas poradami i ciekawostkami.

Gra, która po każdej śmierci jest trudniejsza – jak Pathologic 2 kpi z przyzwyczajeń graczy
Gra, która po każdej śmierci jest trudniejsza – jak Pathologic 2 kpi z przyzwyczajeń graczy

Szczurzy prorok jest na mnie wściekły. Dziwaczna narośl na placu przed szpitalem jest rzekomo moją winą. „To dlatego, że ciągle giniesz, dupku!”. Mam starać się nie ginąć. Problem w tym, że Pathologic 2 bardzo chce mnie zabić.

Diablo Immortal, czyli jak stracić fanów i zrazić do siebie graczy. Wizerunkowy koszmar Blizzarda
Diablo Immortal, czyli jak stracić fanów i zrazić do siebie graczy. Wizerunkowy koszmar Blizzarda

Tegorocznego BlizzConu pracownicy Blizzarda nie będą wspominać po latach z uśmiechem na ustach. Zapowiedź Diablo Immortal, która zakończyła ceremonię otwarcia konwentu, wywołała burzę w sieci, a zagorzali fani marki mają prawo, by czuć rozgoryczenie.