Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 6 października 2005, 11:47

autor: Daniel Sodkiewicz

The Matrix: Path of Neo - przed premierą

Jak by się nie okłamywać, przez poprzednie wpadki z grami sygnowanymi magicznym napisem Matrix, trudno z przekonaniem oczekiwać czegoś wyjątkowego po Path of Neo. Ale czy tak dobrze zapowiadający się tytuł może nas zawieść?

Po filmach z serii Matrix, wielu z nas diametralnie zmieniło sposób postrzegania otaczającego ich świata. Ludzie zwariowali na punkcie płynących po zielonym ekranie cyferek, napędzając milionami równie zielonych banknotów, komercyjną machinę biznesu. Wizja braci Wachowskich po podbiciu serc miłośników filmowych wizji science-fiction, rozpoczęła marsz ku sercom graczy. Konsekwencją tego była, wydana w 2003 roku, gra Enter The Matrix. Niestety, tytuł ten nie sprostał oczekiwaniom zwolenników multimedialnej rozrywki, zapisując się w historii gier w rozdziale „programów przeciętnych”. Sytuacji nie poprawił głośno zapowiadany MMORPG w świecie Matrycy – The Matrix Online. Gra przeszła bez echa i nawet dziś, kilka miesięcy po jej premierze, mało kto o niej mówi.

Przyszedł czas na trzecią próbę wkroczenia Matrixa do świata multimedialnej rozrywki. The Matrix: Path of Neo, bo o niej tutaj mowa, to oficjalny sequel Enter The Matrix, mający naprawić reputację wirtualnego Neo w oczach graczy.

Nowy stary Matrix

Zapowiedzi Path of Neo obfitują w bardzo pesymistyczne wizje, aż trudno jest zdecydować, od czego rozpocząć zachwalanie najnowszej produkcji tworzonej w zakamarkach studia Shiny. Zacznę więc od najsłabszego punktu opisywanego tutaj tytułu. Niewątpliwie jest nim grafika i engine, na jakim powstaje gra. Programiści pracujący nad Path of Neo doszli do wniosku, iż po odpowiednim ulepszeniu starego silnika, na jakim powstał Enter The Matrix, mogą wydobyć nie odkryte wcześniej możliwości drzemiące w PS2. Program jest tworzony z myślą o konsolach (Xbox i PS2), posiadacze komputerów osobistych, muszą więc zadowolić się konwersją. Fajerwerków graficznych na miarę rewolucji z pewnością nie będzie. Z zapowiadanych bajerów zobaczymy m.in.: dynamiczne oświetlenie, mapping, przyzwoity efekt mgły i płynne animacje stworzone przy użyciu techniki motion capture (w przenoszeniu ruchów do komputera uczestniczyli m.in.: Keanu Reeves – Neo, Lawrence Fishburne – Morpheus i Carrie-Anne Moss – Trinity). Możemy jednak liczyć na dobrze zoptymalizowany kod i wyciśnięcie ostatnich potów ze starego już engine’u. Inna sprawa: jak będzie to wyglądać po przeniesieniu gry na PeCety (?), bo z tym jak wiadomo bywa różnie.

Pomimo nie zachęcającego wstępu, warto porzucić zalążki pesymizmu, od następnego akapitu będę bowiem grę bezdyskusyjnie i wyłącznie, zachwalał.

Znajome ujęcie? W grze będzie ich całe mnóstwo.

Fabuła

O tle fabularnym jedyne co trzeba napisać to to, iż gra w całości będzie bazować na kinowej trylogii (którą każdy przecież zna). Do tego zresztą stopnia, iż twórcy pozwolą nam własnoręcznie rozegrać wszystkie najlepsze momenty znane z filmów. Co więcej, świat gry będziemy widzieć zza czarnych okularów samego wybrańca – Neo. Na tym nie koniec atrakcji. Aby gracz miał wrażenie uczestnictwa w interaktywnym filmie, postacie występujące w grze, będą posługiwać się głosami nagranymi przez prawdziwych aktorów, znanych z marixowej serii. Aby gra nie okazała się zbyt nudna, a fabuła zbyt przewidywalna, rodzeństwo Wachowskich postanowiło wymyślić nowe zakończenie całej historii. W grze znajdzie się również duża ilość przerywników filmowych, z których duża część będzie fragmentami nagrań, jakie nie trafiły do finalnej wersji kinowych przebojów. Czyż maniakalny miłośnik matrixowej wizji świata, może chcieć czegoś więcej?

Akcja

Path of Neo to zdecydowanie gra akcji. Nie obejdzie się wiec bez licznych strzelanin i walki wręcz. Wystarczy zresztą wspomnieć, iż będziemy mogli robić wszystko to, co Neo robił na dużym ekranie. Doświadczymy więc efektu spowalniania czasu, zatrzymywania i unikania pocisków, postrzegania świata w postaci tajemniczych znaków na zielonym tle, biegania po ścianach, latania i wnikania w ciała innych. Poznamy też siedem zróżnicowanych stylów walki. Nie wszystko będzie jednak dostępne od początku, moce zdobywać będziemy sukcesywnie, wraz z kolejnymi postępami w grze. Smaczku wszelkim bijatykom na ekranie, doda żywiołowa muzyka i w pełni zniszczalne otoczenie. Interaktywność świata będzie na tyle rozbudowana, iż pozwoli na niszczenie niewielkich elementów, grubych ścian, a nawet fragmentów większych budynków. Aby wszystko to idealnie współgrało, szczególnie przyłożono się do problemu sterowania postacią. Wykonywanie skomplikowanych kombosów i walka z kilkoma przeciwnikami naraz ma być, prócz swojej efektywności, bardzo intuicyjną i łatwą do opanowania sztuką.

Sceny walk, będą obfitować w efektowność i rozmach.

Film vs. Gra

Rozgrywkę rozpoczniemy jak przekazano: od samego początku, zgodnie z chronologią. Po wyborze tabletki o odpowiednim kolorze i wstępnych perypetiach, trafimy na salę treningową, aby otrzymać manto od samego Morfeusza. Po licznych pościgach i starciach w świecie Matrycy, przyjdzie czas m.in. na spektakularny pojedynek Neo z klonami Agenta Smitha. Na potrzeby tej sceny obmyślono technikę pozwalającą wyświetlić nawet ponad półtora tysiąca (!) identycznych postaci na ekranie w jednym momencie, bez większego obciążania naszego komputera/konsoli.

W niektórych momentach rozgrywki, gracz otrzyma również możliwość podjęcia decyzji, które wpłyną na dalszy przebieg zabawy. Na dużą nieliniowość nie ma jednak co liczyć, choć jej namiastkę z pewnością uświadczymy (dowód: kilka alternatywnych zakończeń).

Interaktywność będzie na tyle duża, że pozwoli na niszczenie budynków.

Rokowania

Jak by się nie okłamywać, przez poprzednie wpadki z grami sygnowanymi magicznym napisem Matrix, trudno z przekonaniem oczekiwać czegoś wyjątkowego po Path of Neo. Ale czy tak dobrze zapowiadający się tytuł może nas zawieść? Wystarczy oglądnąć oficjalny trailer z gry, aby przekonać się na własne oczy o możliwościach, jakie w niej drzemią. Ta gra może być naprawdę dobra!

Daniel „KULL” Sodkiewicz

NADZIEJE:

  • wszystko co najlepsze w trylogii Matrixa na ekranie naszych komputerów;
  • zapowiada się interaktywny film, nad którego jakością pieczę sprawowali najbardziej znani na świecie bracia (zaraz po Kaczyńskich) – bracia Wachowscy;
  • bonusowe filmy jako przerywniki i alternatywne zakończenie kinowej sagi.

OBAWY:

  • przestarzały engine;
  • posiadacze komputerów PC otrzymają konwersję gry z konsol.
The Matrix: Path of Neo

The Matrix: Path of Neo