Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 9 stycznia 2018, 15:37

Ten projekt jest za mały dla nas dwóch! 11 gier stworzonych przez jedną osobę

Nie każdy hit wymaga ogromnego budżetu, najnowszych technologii i setek pracowników. Często gry wybitne to te tworzone przez niewielkie, niezależne zespoły, czasami zaś to efekt geniuszu i zaangażowania jednego dewelopera z przełomową wizją.

Spis treści

Tetris – geniusz zza żelaznej kurtyny

Gdyby Aleksiej Pażytnow nie urodził się za żelazną kurtyną, prawdopodobnie po dziś dzień żyłby z tantiem z Tetrisa – wymyślonej w 1984 roku gry logiczno-zręcznościowej. Jako pracownik Centrum Komputerowego Sowieckiej Akademii Nauk Rosjanin stworzył tytuł, który trafił na praktycznie każdą platformę, który pobierano setki milionów razy i którego zasady znają nawet osoby, które nigdy nie widziały na oczy konsoli. Problem w tym, że Pażytnow wcale na popularności swojego dzieła nie skorzystał. Owoce jego pracy zbierały komunistyczne władze, nieszczególnie zainteresowane kwestią praw autorskich, oraz zachodni biznesmeni, którzy widząc potencjał gry, postanowili spożytkować genialny w swej prostocie pomysł rosyjskiego programisty. Nielicencjonowane wersje Tetrisa zaczęły zalewać kolejne platformy i wkrótce cały świat dobrze znał uzależniającą zabawę w układanie rzędów klocków.

ZDROWA GRA

Tworząc Tetrisa, Aleksiej Pażytnow dał światu grę, która nie tylko sprawia mnóstwo frajdy, ale też... korzystnie wpływa na działanie naszego umysłu. Badania sprzed dwóch lat ujawniły, że już kilka minut dziennie z tą popularną produkcją obniża pociąg do substancji uzależniających, pomaga w radzeniu sobie z traumatycznymi przeżyciami, zwiększa aktywność mózgu oraz rozwija pamięć. I kto mówił, że gry mają na nas jedynie destrukcyjny wpływ?

Pażytnow od razu zrozumiał, że stworzył grę wyjątkową – i sam jako pierwszy padł jej ofiarą. Po zaprogramowaniu Tetrisa Rosjanin coraz mniej czasu przeznaczał na rzetelną pracę, a coraz więcej na kolejne rozgrywki. - 2018-01-09
Pażytnow od razu zrozumiał, że stworzył grę wyjątkową – i sam jako pierwszy padł jej ofiarą. Po zaprogramowaniu Tetrisa Rosjanin coraz mniej czasu przeznaczał na rzetelną pracę, a coraz więcej na kolejne rozgrywki.

Pażytnow nie otrzymał ani rubla za stworzenie jednego z najważniejszych tytułów w historii interaktywnej rozrywki – komunistyczne władze w podzięce kupiły mu jedynie nowy komputer. I choć doniesienia o tym, jakoby przymierał głodem, wydają się przesadzone – na dwa lata przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych w 1991 roku zdążył założyć własną firmę – to gdyby urodził się w San Francisco, a nie w Moskwie, z pewnością cieszyłby się dziś statusem growego celebryty. Tymczasem Rosjanin zaczął zarabiać na Tetrisie dopiero w 1996 roku, kiedy to prawa oficjalnie wróciły do niego, wówczas jednak szał na grę już trochę minął. Mimo wszystko najważniejsze, że po latach świat w końcu przypomniał sobie o człowieku, dzięki któremu otrzymaliśmy jedną z najbardziej rozpoznawalnych produkcji wszech czasów.

Another World – kinowość, jakiej jeszcze nie było

Dziś Another World to produkcja nieco zapomniana (choć niewątpliwie wciąż ciesząca się statusem kultowej), jednak w 1991 roku, kiedy po raz pierwszy trafiła na komputery Amiga i Atari ST, wywołała w branży małe trzęsienie ziemi. Pod względem fabuły gra nie oferowała niczego nowego. Jako młody naukowiec w wyniku eksperymentu trafialiśmy na obcą, niebezpieczną planetę, a naszym jedynym zadaniem był powrót do domu – co wiązało się naturalnie z eksterminacją nieprzyjaznych kosmitów. Ale jak to wszystko zostało przedstawione! Przerywniki filmowe, oskryptowane wydarzenia, piękne tła, fabuła i ułatwiający wsiąknięcie w świat gry brak interfejsu użytkownika – jeszcze ćwierć wieku temu to w zupełności wystarczało, by osiągnąć efekt filmowości. A za całość odpowiadał jeden człowiek.

Choć Another World było zdecydowanie jedną z bardziej innowacyjnych produkcji początku lat 90., tego samego nie można powiedzieć o tytule tej gry. W tym okresie w Stanach Zjednoczonych istniała już opera mydlana o identycznej nazwie, stąd też w Ameryce Północnej dzieło Erica Chahiego ukazało się jako Out of This World. Było to o tyle niefortunne, że niedługo przed jego premierą zadebiutował serial science fiction o tym samym tytule, w żaden sposób niezwiązany z grą.

Dziś na Another World trudno patrzeć jak na arcydzieło oprawy wizualnej, ale kiedyś filmowość tego tytułu zwalała z nóg. - 2018-01-09
Dziś na Another World trudno patrzeć jak na arcydzieło oprawy wizualnej, ale kiedyś filmowość tego tytułu zwalała z nóg.

Gdy Francuz Eric Chahi zaczynał prace nad Another World, miał zaledwie 21 lat, ale już mógł się pochwalić udziałem w tworzeniu świetnie przyjętej przygodówki Future Wars. Zarobione na sprzedaży tego tytułu pieniądze pozwoliły mu na zajęcie się autorskim projektem, inspirowanym literaturą science fiction – m.in. serią Diuna autorstwa Franka Herberta czy Hyperionem Dana Simmonsa. Samodzielnie wykonał większość narzędzi, które wykorzystał następnie do stworzenia prawdziwie wciągającego doświadczenia – pozbawionego interfejsu użytkownika oraz dialogów, o wysokim poziomie trudności i niezapomnianej atmosferze. Skala projektu wyczerpała go psychicznie, ale finalny efekt był godny długiego procesu produkcji – gra odniosła sukces zarówno komercyjny, jak i artystyczny, i po dziś dzień jest uznawana za jeden z najważniejszych tytułów, jakie ukazały się na Amidze.

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Czym jest dla Ciebie studio niezależne?

Deweloper bez wydawcy, niezależnie od ilości zatrudnianych osób.
69,5%
To bardzo mała ekipa twórców, pozbawiona wsparcia wydawcy.
24,2%
Twórcy robiący gry po kosztach, bez wysokich budżetów.
3,7%
Ekipa robiąca gry ze słabą grafika, gameplay'em z Commodore 64.
2,5%
Zobacz inne ankiety
Czas małych gier – hity 2020 roku, które stworzyły małe studia
Czas małych gier – hity 2020 roku, które stworzyły małe studia

To nie sztuka stworzyć przebój, gdy budżet jest liczony w milionach i dziesiątkach milionów dolarów. Dziś pomówimy o świetnych grach, które odniosły sukces pomimo nikłych środków.

Rolnik szuka gry, czyli 7 najlepszych farmerskich tytułów
Rolnik szuka gry, czyli 7 najlepszych farmerskich tytułów

Szukacie wytchnienia od angażujących gier RPG, czy wciągających FPS-ów? Może zatem pora na powrót do korzeni, czyli rozpoczęcie własnej hodowli lam oraz uprawy cyfrowych pomidorów! Zapraszam, bowiem wbrew pozorom, taka zabawa po prostu wciąga.

Cena niezależności, czyli drogie gry indie
Cena niezależności, czyli drogie gry indie

Popularne "indyki" wydają się tańsze w porównaniu z tytułami z segmentu AAA, ale jeśli zestawimy długość zabawy z pieniędzmi, jakie trzeba za nie zapłacić, sytuacja nie wygląda już tak korzystnie. Jaka jest cena niezależności gier indie?