Moda na empatię to tylko marketing. Jak się gra, kiedy słyszysz tylko na jedno ucho?

Moda na empatię to tylko marketing

O ułatwieniach dostępu mówi się stosunkowo od niedawna. Najpierw pojawiały się tryby dla ludzi z rozmaitymi schorzeniami wzrokowymi (tryb dla osób cierpiących z powodu ślepoty barw na przykład). Studio Naughty Dog ze swoim The Last of Us: Part II dokonało tu dużego przełomu, oferując nieprawdopodobne wręcz możliwości dostosowania gry do naszych potrzeb. O ile producenci software’u powoli przypominają sobie o istnieniu na tym świecie innych ludzi, tak producenci sprzętu wciąż usilnie udają, że ci nie istnieją.

The Last of Us: Part II to gra, która ma bodaj najwięcej opcji ułatwień dostępu. To prawdziwa rewolucja dla najbardziej wymagających. - Technologia zostawiła mnie w tyle - o graczach, którzy słyszą w mono - dokument - 2020-12-08
The Last of Us: Part II to gra, która ma bodaj najwięcej opcji ułatwień dostępu. To prawdziwa rewolucja dla najbardziej wymagających.

Patrzę na te czarujące marketingowe hasełka – na nowe technologie, dopracowane, realistyczne, przestrzenne, otaczające nas dźwięki, na sprzęt o niesłychanych możliwościach, na te wszystkie Atmosy, 3D Soundy, Dolby Stereo, na sprzęt za chore, nieprawdopodobne, wręcz bajońskie sumy – i trochę jednak czuję się w tym wszystkim pominięty. Nie zrozumcie mnie źle – jest dla mnie oczywiste, dlaczego wielkie firmy nie adresują swoich produktów do mnie. Świetnie, że dzięki nowym technologiom ludzie mogą słyszeć trójwymiarowo, realistycznie i lepiej odbierać grę.

Jednak te same wielkie firmy tyle gadają o dostępności swoich dzieł i ich dostosowaniu do „najbardziej wymagających użytkowników”. Tyle mówią o docieraniu, o pomocy i wsparciu. „Play has no limits” głosi jedno ze znanych Wam hasełek pewnej dużej firmy. Ale jak mam rozumieć hasło „Creating a world with no limitations” umieszczone na stronie dotyczącej ułatwień dostępu w sprzęcie sprzedawanym przez tę samą dużą firmę? W moim wypadku to jednak „play has limits”, bo czasami – czasami całkiem często – brakuje w tym sprzęcie prostej funkcji mono.

Nie rozumiem, dlaczego w highendowych peryferiach nie mogę znaleźć tej prostej funkcji, którą aparaty słuchowe posiadają od dawien dawna. Tzw. crosy to w gruncie rzeczy wcale nie tak zaawansowane urządzenia – wyłapują dźwięki z jednej słuchawki i przerzucają je do drugiej. Dzięki temu słyszysz „stereo w mono” – potrafisz usłyszeć w zgiełku rozmowę osób, które siedzą po Twojej „nieczynnej” stronie. Tak, to już nawet nie jest zwykłe mono, a coś więcej. Jedną z niewielu firm, które postanowiły zrobić coś więcej, niż tylko wymyślać marketingowe hasełka, jest Apple.

Czytam artykuł o najlepszych słuchawkach w 2020 i czuję się rozbawiony, bo te technologiczne cudeńka, święcące świadectwa kulawej estetyki adresowane do graczy i innych, na które ludzie wydają tysiące złotych, są dla mnie tak samo wartościowe jak słuchawki za 50 złotych.

Powiecie, że to w sumie dobra sprawa – można zaoszczędzić! I zgadzam się, bo o ile powyżej przez chwilę jestem złośliwy, tak naprawdę czuję się pogodzony z tym stanem rzeczy. Śmieszkuję, bo wiem dlaczego – takich jak ja raczej wielu nie ma, a przynajmniej nie jest nas tylu, aby wpływać na marketing tego całego wciskanego nam gamingowego szpeju, dzięki któremu „usłyszysz przeciwnika, nim on ciebie”. W moim życiu częściej chodzi jednak o to, aby usłyszeć samochód, nim mnie rozjedzie.

Play has no limits – no chyba że urwało ci ucho

Ale jednak trochę jestem zawiedziony. Tyle się mówi teraz o „accessibility”, o ułatwieniach dostępu – wielkie firmy, najpewniej kierowane najprawdziwszą troską i empatią, wydają krocie na wizerunek, któremu nie będziemy w stanie nic zarzucić. Tymczasem szybka weryfikacja każe trochę popłakać.

Sony przez 7 lat nie udało się na PS4 wprowadzić funkcji, która pozwoliłaby mi słyszeć wszystkie dźwięki. Powiecie pewnie, że należało poczekać na premierę PS5. Sprawdziliśmy – nie ma tam opcji dla jednostronnie głuchych. Aby oddać sprawiedliwość, wspomnę, że wiele gier na konsole Sony posiada opcje mono dźwięku. Czy jednak będą posiadały je wszystkie, w które zechcę zagrać przez 6 czy 8 lat następnej generacji? Szczerze wątpię.

Na konsolce Nintendo Switch jesteśmy w stanie uruchomić mono tylko w trybie TV. W najnowszym Xboksie Series X taka funkcja już jest (brawo, Microsoft!), a o Windowsie już wiecie.

A tyle przecież w tej dziedzinie można dokonać! W pełni zadowolę się zwyczajną, ukrytą gdzieś za pierdyliardem menusów w sekcji ułatwień dostępu – czy jakkolwiek inaczej politycznie poprawnie ją nazwiecie – opcją mono, choć oczami wyobraźni widzę też na przykład możliwość parowania konsoli z implantami BAHA (obecnie można je parować z telefonami i PC poprzez protokół Bluetooth), dzięki czemu do nieczynnego ucha konsola będzie przesyłać część ścieżek stereo bezpośrednio, a część odsłuchasz sobie na założonej prawej lub lewej słuchawce. To byłoby prawdziwe stereo dla głuchych!

Ale aby to wiedzieć, trzeba z takimi ludźmi rozmawiać. Wtedy okaże się, że zamiast instalować miliard kolorków RGB, warto by zainwestować promil tej kasy w rozwiązania, które rzeczywiście ułatwią nam dostęp. Okaże się też, że rzekoma empatia i inkluzyjny charakter marketingowych haseł jest w istocie wykluczeniem części odbiorców, których zazwyczaj ani nie widzimy, ani nie słyszymy.

Ten artykuł jest właśnie po to – świata nie zmienię, nie wpłynę na budżet wielkich firm, ale mogę opowiedzieć Wam o swoim doświadczeniu, które – jak sądzę – odrobinę różni się od Waszego. To doświadczenie nauczyło mnie, aby podejrzliwie patrzeć na każde reklamowe hasło i każdy nowy sprzęt.

JEST NAS MAŁO? NIEKONIECZNIE

Szacuje się, że na świecie ponad miliard osób ma poważne problemy ze słuchem. W Polsce ludzi, którzy w jakimś stopniu żyją z uszkodzonym słuchem, jest 900 tysięcy. To prawie milion. Milion z 37 milionów Polaków na Wasze pytanie odpowie: „SŁUCHAM?!”. To nie taka mała liczba, prawda?

Nadzieja

Na szczęście na świecie są producenci, którzy wypełniają niszę, a czego nie zrobią producenci, zrobi – jak zwykle – community. Na rynku znajdziemy zarówno sprzęt, jak i oprogramowanie, które umożliwiają wymuszanie dźwięku mono. Wiąże się to zazwyczaj z dodatkowym zakupem tego i owego, czasami z używaniem dodatkowego softu, czasami z grzebaniem w plikach konfiguracyjnych. Ale da się to zrobić. Da się, choć obyłoby się bez dodatkowych wydatków i czasu straconego na konfiguracji, gdyby tej prostej funkcji mono nie zabrakło.

Ładne słuchawki, ale dla mnie mogą być zupełnie nieprzydatne. - Technologia zostawiła mnie w tyle - o graczach, którzy słyszą w mono - dokument - 2020-12-08
Ładne słuchawki, ale dla mnie mogą być zupełnie nieprzydatne.

Trudno też nie zauważyć, że jest sporo gier, które pamiętają o uwzględnieniu tej opcji. Nie wszystkie jednak ją mają. Idealną sytuacją byłoby, gdyby opcja wymuszenia mono była dostępna zarówno na samej platformie (Windows, konsole), jak i w każdej grze i aplikacji.

Na osobne uznanie zasługuje Asus ze swoją aplikacją Sonic Radar III, która posiada kilka ciekawych funkcji – w tym wizualizację (przy pomocy czytelnego radaru) docierających do nas dźwięków. Wprawdzie w ferworze walki tego rodzaju pomoc nie jest w stanie wyrównać szans – stanowi jednak duży krok naprzód, tak dla ludzi z czynnym jednym uchem, jak i z całkowitą głuchotą. Problemem jest tu oczywiście ewentualne rozpoznanie aplikacji jako... nielegalnego cheatu w grach online oraz jej dostępność – aby jej używać, trzeba posiadać płytę główną Asusa.

Jeśli chodzi o sprzęt, da się na rynku znaleźć odpowiedni słuchawki – trochę się jednak naszukacie, a recenzji za wiele nie uświadczycie. Pozostaje samotne testowanie i ewentualna nadzieja, że deweloper uwzględnił Wasz problem w sekcji ustawień gry.

Przeglądając Reddita, znalazłem nawet człowieka, który tworzy i sprzedaje słuchawki dla ludzi z ograniczonym słuchem. Dzięki temu mogą oni usłyszeć... stereo! No, tak jakby. Facet robi w domu to, co powinni robić producenci sprzętu, tworząc m.in. model słuchawek z wibracjami. Jeśli słyszysz dźwięk bez wibracji, oznacza to, że dźwięk nadchodzi od strony twojego czynnego ucha. Jeśli słyszysz dźwięk z wibracjami, oznacza to, że dźwięk nadchodzi od twojej nieczynnej strony. Wyobrażacie sobie? Ja nie, bo jeszcze ich nie testowałem (więc wbrew mojemu zachwytowi na razie jeszcze nie polecam), ale kreatywność osób, które w ten czy inny sposób musiały dostosować się do świata i jego technologii, to zawsze moment, który wprawia mnie w osłupienie. W internecie znajdziecie zresztą mnóstwo porad lub po prostu... podobnych sobie ludzi. To zawsze miło przekonać się, że hej, nie jesteś, naprawdę nie jesteś sam.

Bo w sumie, nie wiem, jak będzie wyglądać przyszłość. Może przeżyję życie z jednym czynnym uchem, a może... stracę słuch zupełnie i swoim przełożonym będę składać raporty przy pomocy języka migowego. Świadomość, że technologia może – choć, niestety, nie musi – pomóc Ci w Twoim życiu, jest pokrzepiająca. Wciąż jednak najważniejsze jest posiadanie osób, które w razie potrzeby Cię wesprą.

Szerzej o podobnych problemach pisał Mateusz Witczak w ważnym i potrzebnym tekście „Nie trzeba wiele”. Zajrzyjcie, nawet z czystej ciekawości. Poznanie czyjejś – czasami diametralnie innej, a czasami nieprawdopodobnie wręcz podobnej – perspektywy zawsze wzbogaca nasze pojmowanie świata. Nadstawianie ucha w stronę innych – choćby tylko jednego – w zupełności wystarczy.

Monohearing – zajrzyj na Reddita

Jeśli podobnie jak ja słyszysz świat tylko z jednej strony i chciałbyś poznać więcej ludzi, z którymi trudno będzie Ci się usłyszeć, zajrzyj na Reddita. Community jest małe, ale zabawne i pomocne. W Polsce całkiem prężnie działa również Polski Związek Głuchych.

145

Maciej Pawlikowski

Autor: Maciej Pawlikowski

Redaktor naczelny GRYOnline.pl, związany z serwisem od końca 2016 roku. Początkowo pracował w dziale poradników, a później mu szefował, z czasem został redaktorem prowadzącym Gamepressure, anglojęzycznego projektu adresowanego na Zachód, aby w końcu objąć sprawowaną obecnie funkcję. W przeszłości recenzent i krytyk literacki, publikował prace o literaturze, kulturze, a nawet teatrze w wielu humanistycznych pismach oraz portalach, m.in. Miesięczniku Znak czy Popmodernie. Studiował krytykę literacką i literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Lubi stare gry, city-buildery i RPG-i, w tym również japońskie. Wydaje ogromne pieniądze na części do komputera. Poza pracą oraz grami trenuje tenisa i okazyjnie pełni funkcję wolontariusza Pokojowego Patrolu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl