O korzyściach z UE5 i braku funkcji sieciowych. Dlaczego nowy Tomb Raider nie jest remakiem? Twórcy zdradzają, co kryje się za hasłem „reimagined”
- To nie „remake”, tylko „reimagined”
- Dla nowych graczy = będzie łatwiej?
- „To Lara Croft u szczytu jej możliwości”
- O korzyściach z UE5 i braku funkcji sieciowych
O korzyściach z UE5 i braku funkcji sieciowych
O samej fabule, czy też nowościach w gameplayu twórcy na razie nie mogli nic zdradzić. Bardzo za to chwalili sobie wybór silnika Unreal Engine 5, który nie tylko umożliwi pokazanie w grze bardzo efektownych scen: od lokacji wypełnionych detalami, przez realistyczne oświetlenie, po przepiękne, rozległe krajobrazy indyjskiej natury, ale także otwiera dostęp do wielu fachowych programistów na całym świecie. Do ludzi, których nie trzeba szkolić do pracy przy swoich narzędziach, przeciwnie – którzy sami pokazują, jak te narzędzia jeszcze bardziej efektownie wykorzystać. Skorzystać mamy na tym głównie my – gracze – oglądając naprawdę imponującą wizualnie produkcję.
Co jeszcze ciekawego można było wyłuskać z króciutkiej sesji Q&A? Chyba jeszcze to, że w Tomb Raider: Legacy of Atlantis absolutnie nie ma planów na żadne elementy sieciowe! Ma to być stricte singlowa przygoda, zupełnie jak oryginalna wersja. Ale z drugiej strony, choć będzie to dobrze znana weteranom historia, to ponoć nie zabraknie paru niespodzianek – zupełnych nowości:
To nasza nowa interpretacja oryginalnej gry, ale z dodatkiem paru świetnych niespodzianek, o których będziemy mogli coś powiedzieć później.
Will Kerslake – Game Director, Crystal Dynamics
I te słowa świetnie podsumowują tę porcję informacji o nowych Tomb Raiderach – wiemy coś, ale dużo więcej dowiemy się „później”. Na pewno obie gry zapowiadają się ciekawie, niezależnie od tego, czy jest się wiernym fanem Lary Croft od lat 90. czy dopiero rozpocznie się swoją przygodę z tą serią. Wielu fanów takiej rozgrywki, łącznie ze mną, zapewne czuje pustkę po niedawno ukończonej grze z Indianą Jonesem. Dobrze więc wiedzieć, że oczekiwanie na ewentualny sequel nie będzie się dłużyć, bo wypełni go nie mniej charyzmatyczny i kultowy archeolog. Czekamy!

