#DRIVE Rally – niepozorne, ale miodne. Nie każdy chce realizmu do bólu. Te rajdy są stworzone dla zwykłych graczy
- Old School Rally – jak stary „Colin”, lepszy na klawiaturę niż pad
- #DRIVE Rally – niepozorne, ale miodne
- Super Woden: Rally Edge – propozycja za zakrętem
#DRIVE Rally – niepozorne, ale miodne
#DRIVE Rally to produkcja polskiego studia Pixel Perfect Dude, która przeszła podobną drogę jak Old School Rally, tj. w 2024 roku zadebiutowała jako wczesny dostęp, a w 2025 doczekała się wersji 1.0. Z tą różnicą, że nie miała stylistyki tak silnie oddziałującej na zbiorową wyobraźnię „boomerów”, więc media ledwo zaszczyciły ją uwagą. A szkoda.
Tak po prawdzie ta pozycja Early Access opuściła już ponad pół roku temu (w kwietniu)... i bynajmniej nie byłem nią wtedy zachwycony. Mam jednak dobry powód, żeby wciąż traktować ją jak „świeżynkę” – sprawiła to przełomowa aktualizacja, która w grudniu mocno odmieniła #DR.
Początkowo krytykowałem dzieło Pixel Perfect Dude za wiele rzeczy – od modelu jazdy po infantylne odzywki pilotów – ale dziś największe mankamenty to już przeszłość. Zwłaszcza fizyka doznała zadziwiającej transformacji; kompleksowo przerobiono pracę zawieszenia czy zachowanie aut w poślizgach (te ostatnie stały się znacznie dłuższe i przyjemniejsze).
Może nie jest to jeszcze poziom miodności dawnych „Colinów”, ale da się naprawdę dobrze bawić na padzie i na klawiaturze, prowadząc zróżnicowane wozy (które można mocno modyfikować) po równie zróżnicowanych trasach – albo eksplorując otwarte mapki, bo i taką opcję dodano do #DRIVE Rally (zbierając literki i inne znajdźki, na wzór art of rally). Jeśli domyślne sterowanie nie przypadnie Wam do gustu, polecam poeksperymentować z ustawieniami czułości kontrolera.
Ogólnie rzecz biorąc, jest to gra troszkę droższa niż Old School Rally (bazowo kosztuje 69,99 zł na Steamie, choć podczas zimowej wyprzedaży dostaniecie ją za jedyne 41,99 zł), ale broni się znacznie bogatszą zawartością i wyższym poziomem wykonania. Ma też dodatkowy atut w postaci polskiej wersji językowej (choć dziurawej). Pamiętajcie tylko, żeby w menu od razu przełączyć pilota z trybu „emocjonalnego” na „standardowy” – oszczędzicie sobie zażenowania. Niestety, deweloper nie wyszedł najlepiej na „każualowej” otoczce w #DR...
