Empire of Sin (wersje konsolowe). 13 najgorszych gier 2020 roku
- Najgorsze gry 2020 roku - 13 tytułów, na które lepiej było nie czekać
- Fast & Furious: Crossroads
- Warcraft III: Reforged
- Remothered: Broken Porcelain
- Crucible
- Empire of Sin (wersje konsolowe)
- The Elder Scrolls: Blades
- One Punch Man: A Hero Nobody Knows
- Torchlight III
- Predator: Hunting Grounds
- WWE 2K Battlegrounds
- Twin Mirror
- Cyberpunk 2077 (wersje konsolowe)
Empire of Sin (wersje konsolowe)

- Data premiery: grudzień 2020
- Gatunek: gra strategiczna
- Platformy: PS4, Switch
Paradox Interactive przez lata przyzwyczaił fanów do konkretnego sposobu wspierania wydawanych przez siebie strategii. Ich podstawowe wersje często stanowią zaledwie solidny fundament, na bazie którego powstają później wyjątkowo rozbudowane tytuły z licznymi płatnymi dodatkami. Takim fundamentem wydaje się także debiutujące niedawno Empire of Sin, pozwalające stworzyć własne imperium przestępcze i nim zarządzać. Tytuł ten ma trochę drobnych problemów technicznych i szybko zaczyna nużyć, ale znajdziemy w nim także bardzo solidne mechaniki zarządzania czy walki turowej. Ot, średniak z dużym potencjałem na przyszłość. Przynajmniej na PC.
Wersje konsolowe natomiast – przede wszystkim te na PlayStation 4 i Switcha, bo na Xboksie jest nawet znośnie – okazały się o wiele bardziej zabugowane i do tego źle zoptymalizowane. Na sprzęcie Sony i Nintendo domorośli gangsterzy muszą mierzyć się nie tylko z policją i konkurencją, ale również z dużymi spadkami klatek na sekundę i wszechobecnymi błędami, regularnie wymuszającymi zaczynanie misji od nowa. Co zresztą nie zawsze okazuje się możliwe – w repertuarze problemów znalazły się także tendencje Empire of Sin do psucia zapisów rozgrywki. Tak zły stan techniczny gry smuci tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że stoi za nią niegdysiejsza legenda branży – tytuł ten opracowało dla Paradoxu studio Romero Games, założone przez Johna Romero, twórcę takich kultowych dzieł jak Doom czy Wolfenstein 3D, i jego żonę Brendę.
