Ktokolwiek widział, ktokolwiek grał – gry, które prawdopodobnie przegapiłeś w 2015 roku
Żywot gracza nie jest łatwy – nie dość, że zewsząd atakują go duże tytuły, to jeszcze od trzeba zwrócić uwagę na małe produkcje. Wiadomo, nikt nie zagra we wszystko, w co zagrać warto – prezentujemy więc listę perełek, które przez wielu zostały pominięte.
Spis treści
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek grał – gry, które prawdopodobnie przegapiłeś w 2015 roku
- Armello
- Broforce
- Crypt of the NecroDancer
- Everybody’s Gone to the Rapture
- Hard West
- Helldivers
- Her Story
- Hotline Miami 2: Wrong Number
- Invisible, Inc.
- OlliOlli 2: Welcome to Olliwood
- Ori and the Blind Forest
- Renowned Explorers: International Society
- Ronin
- Satellite Reign
- Shadowrun: Hong Kong
- SOMA
- Stasis
- Sunless Sea
- Thea: The Awakening
- The Binding of Isaac: Afterbirth
- The Escapists
- TIS-100
- Undertale
Choć Fallout 4 zawiódł wielu graczy, wybitnie zapowiadające się Evolve zostało zapomniane po kilku tygodniach, Mad Max wyznaczył nowe standardy przeciętności, a Star Wars: Battlefront okazało się wyłącznie podstawą dla zbliżającej się nieuchronnie fali dodatków, w kończącym się roku zdecydowanie nie brakowało tytułów, którym warto było poświęcić długie godziny. Produkcje takie jak Wiedźmin 3: Dziki Gon, Metal Gear Solid V: Phantom Pain czy Bloodborne zajmowały nam całe dnie, ledwie zostawiając miejsce na inne dobre gry. Wszystkich jednak, jak zawsze, nie udało się wypróbować.
2015 rok obfitował w tytuły, które pomimo niezaprzeczalnie wysokiej jakości zostały potraktowane przez graczy po macoszemu. Trudno mieć o to do społeczności pretensje – przy takim natłoku głośnych premier czasem niełatwo znaleźć wolną chwilę, by dać szansę jakiemuś interesującemu „indykowi”. Nasza redakcja jednak o tych pozycjach nie zapomniała – już w sierpniu informowaliśmy Was o 15 świetnych grach, które mogliście pominąć. Grudzień zbliża się ku końcowi, a nasza lista mocno się zmieniła i wydłużyła – doszły takie perełki jak SOMA, Hard West czy wreszcie Undertale, które zdobyło serca krytyków na całym świecie. Nie będziemy wskazywać, które z tych pozycji polecamy najmocniej – ułożyliśmy je alfabetycznie, a coś dla siebie znajdą tu miłośnicy wielu gatunków (oraz programowania – ta branża nigdy nie przestanie mnie zdumiewać), a także różnorodnych dziwacznych połączeń. Pominęliśmy te tytuły, które zaskoczyły nas jakością, ale cieszyły się sporą popularnością – nie oczekujcie więc takich niespodziewanych hitów jak Life is Strange. Ale dość gadania – oto 23 gry, które zapewne przegapiliście, a którym warto dać kiedyś szansę.