Gry z USA radzą sobie lepiej niż te z Europy. Analizujemy stan i przyszłość gier MMORPG

Patryk Manelski

Gry z USA radzą sobie lepiej niż te z Europy

WildStar jest niedocenianym, chociaż dobrym MMORPG. - 2017-02-13
WildStar jest niedocenianym, chociaż dobrym MMORPG.

Jednym z ostatnich głośniejszych tytułów, który nie stanowi dzieła żadnego koreańskiego studia, jest The Elder Scrolls Online z 2014 roku. W tym samym czasie wydany został WildStar – projekt programistów pracujących kiedyś przy World of Warcraft. Niestety, ta ostatnia produkcja nie cieszyła się wielkim zainteresowaniem graczy, poniekąd ze względu na wysoki poziom trudności. Twórcy szybko zrezygnowali z abonamentu, przechodząc na całkiem uczciwe free-to-play. Nie poprawiło to sytuacji gry, która wbrew pozorom, jest zupełnie solidną pozycją. W czym zatem tkwi problem? W tych czasach wszystko napędza marketing.

Pierwsze Final Fantasy XIV zostało wydane w 2010 roku. Produkcja spotkała się z nieprzychylnymi opiniami graczy, którzy zwracali uwagę na jej liczne błędy. Square Enix zamknęło serwery i po trzech latach wydało Final Fantasy XIV: A Realm Reborn. Jest to odnowiona wersja tytułu, za którą odpowiada inny zespół deweloperów.

Bez odpowiednich reklam czy kampanii w mediach społecznościowych gra zwyczajnie nie ma możliwości trafić do potencjalnego odbiorcy. Do tego dochodzi kwestia zamiłowania do dużych liczb. Produkcje mogące pochwalić się ogromną bazą aktywnych graczy automatycznie wzbudzają zainteresowanie. Przykładem niech będzie właśnie World of Warcraft, które mając te, powiedzmy, 10 milionów abonentów, uznawane jest za najlepsze MMORPG. W końcu liczby nie kłamią. Do tego dochodzi również bogate uniwersum. Gracze chętniej zaufają pozycji opartej na czymś znanym, jak np. seria Final Fantasy czy The Elder Scrolls. Przy czym warto podkreślić, że nie oznacza to sukcesu – marka Star Wars nie zapewniła wystarczającej publiki Star Wars: The Old Republic. Twórcy długo musieli pracować nad swoim dziełem, żeby przekonać do siebie graczy.

Z tego powodu deweloperzy z Europy i Stanów Zjednoczonych mają problem. Na rynku są już giganci o konkretnej reputacji. Wypuszczając zatem nowy tytuł, trzeba liczyć się z porównywaniem do nich. Chcąc podebrać komuś klientelę, należy zaserwować coś na wysokim poziomie. Studia muszą jednak zarabiać na swoje utrzymanie, więc taki potencjalny hit raczej nie wyjdzie w modelu free-to-play. Na naszym rynku gracze nie wydają tak chętnie pieniędzy, a MMORPG są najpopularniejsze właśnie w Azji. Tam z kolei propozycji z tego gatunku nie brakuje. Konieczne byłoby zatem wydanie produktu za darmo i zarabianie na mikropłatnościach. To zaś się u nas nie sprawdzi.

Profesjonalny dubbing i znana marka nie zawsze wystarczą. - 2017-02-13
Profesjonalny dubbing i znana marka nie zawsze wystarczą.

Nic zatem dziwnego, że lokalni wydawcy wolą wykupić licencję na azjatycką produkcję. Przykładem jest Blade & Soul, które po czterech latach ukazało się u nas. Black Desert Online z kolei borykało się z wydawcą, który zmienił model biznesowy darmowej gry na buy-to-play. Podobno na życzenie samych graczy, ale wątpię, czy oczekiwali oni również dość bogatego w asortyment mikropłatnościowy sklepiku. Przy czym nie mam tutaj na myśli jedynie kosmetycznych dodatków.

World of Warcraft

World of Warcraft

PC

Data wydania: 23 listopada 2004

Informacje o Grze
8.9

GRYOnline

8.6

Gracze

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

18

Patryk Manelski

Autor: Patryk Manelski

Chciał być informatykiem, potem policjantem, a skończyło się na „dziennikarzeniu” na UŚ. Tam odkrył, że można połączyć pasję do grania z pisaniem. Następnie bytował w kilku redakcjach, próbując przekonać wszystkich, że gry MMO są najlepsze na świecie. Tak trafił do działu publicystyki na GOL-u, gdzie niestrudzenie kontynuuje swoją misję – bez większych sukcesów. W przerwach od walenia z axa hoduje cyfrowe pomidory, bawiąc się w wirtualnego farmera. Nie mając własnego ogródka, zadowala się opieką nad drzewkiem bonsai. Kręci go też jazda na rowerze, zaś czytać lubi mangę i fantastykę. A co najważniejsze, pochodzi z Sosnowca, gdzie zresztą mieszka i z czego jest dumny!

Ile czasu w tygodniu poświęcasz na gry sieciowe?

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Inne Gry
2017-03-09
15:49

asdowa Chorąży

Według mnie MMO od początku szło w złą stronę. Taki potencjał do tworzenia player-based community(wybaczcie, po polsku brzmiałoby to dość pokracznie) marnowany na tworzenie kolejnego singlowego RPG'a z elementami sieciowymi. Świetna immersja, kiedy mówią nam, że jesteśmy wybrańcem i zbawieniem dla świata podczas gdy 50000 innych graczy biega w koło i jest dokładnie tym samym. Gdyby za EQ next odpowiedzialna była jakakolwiek firma, która nie jest Daybreakiem...

Komentarz: asdowa
2017-03-09
20:53

zanonimizowany931717 Pretorianin

Czy to koniec MMORPG? Oby. Twórcy gier marnują czas, a w tym czasie mogliby tworzyć fajne singleplayerowe RPG'i.

Komentarz: zanonimizowany931717
2017-08-01
12:26

Shenandoath Junior

Shenandoath

Moją pierwszą grą MMORPG był Lineage 2. Zdecydowanie najbardziej wymagająca i najtrudniejsza gra MMORPG.
Przez L2 od WoWa odbiłem się jak piłka od rakiety Radwańskiej.
,,Boże, co to za easy g*wno" - to moja opinia o WoWie i jej nie zmienię. Gracze WoWa to causale na rynku MMORPG. Nie wiedzą co to hardcore grind czy miesiące zbierania itemów by scrafcić jeden durny item. I naprawdę, kretynizmem jest nazywanie WoWa królem. Ale Polska jest pełna kretynizmów - chociażby w naszym kraju istnieje durne pojęcie Lewicy (a z podręcznika na studiach lewica oznacza ustroje, ideologie etc NIE UZNAJĄCE własności prywatnej).
Wracając do tematu - causale jarają się WoWem. Spoko. Ich prawo. Ich jest najwięcej, ale jednak nie ich głos jest decydujący bo oni się nie znają na MMORPGach.
To tak jakby większośc ludzi, która nie ma studiów medycznych dyktowała mniejszości (tym co mają te studia) w jaki sposób mają leczyć. Śmieszne prawda?
Obecnym królem (czyli nie kierując się cholernymi cyferkami, a rozbudowaniem gry, złożonością świata i możliwościami) jest Black Desert Online. I tyle. Każdy kto zna się na MMORPG i tak jak ja mniej czy więcej grał w większośc tytułów na zachodnim rynku potwierdzi moje słowa.

Komentarz: Shenandoath
2017-08-01
17:09

Insekt6 Generał

MMO jest zabijane przez powergaming, graczy, którzy nie szanują innych (zabijają losowych graczy bez powodu "o, tak dla jaj"; zawłaszczają prawo do "ich expowiska"; toczą wojny o łupy; izolują się w tych swoich klanach albo nawet samotnie, nie są skorzy do pomocy) a zasady gry tylko im na to pozwalają. Otępiającą walkę nie polegającą na trudności w pokonaniu silniejszego przeciwnika, lecz "spowolnieniem" gracza przez mięso armatnie, przez które trzeba przedzierać się godzinami (patrz: bicie leveli), aby dotrzeć do właściwej rozgrywki. A wszystko to okraszone wciskaniem klawiszy odpowiedzialnych za uruchamianie skilli i czekanie aż bohater w blasku migających światełek wykończy paskudę. Lepiej już napisać do tego makro, które robi to za nas, bo i po co męczyć nasze nadgarstki, skoro niczego to nie zmienia w rozgrywce?

Komentarz: Insekt6
2017-10-11
19:55

DlaCiebiePan265 Centurion

DlaCiebiePan265

Jedyna szansa w VRMMO. #pdk

Komentarz: DlaCiebiePan265

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl