Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 3 czerwca 2021, 11:31

Kartridże? Okazuje się, że ich wytrzymałość jest przeceniana. Kolekcja gier = kolekcja bezużytecznych śmieci?

Spis treści

Przez długie lata opinia o kartridżach była jednoznaczna – są wytrzymalsze od płyt CD i oferują znacznie szybsze czasy wczytywania znajdujących się na nich gier. Minusy? Małe pojemności oraz padające baterie, których zadaniem było podtrzymywanie zapisu gry. Największy problem nie był związany bezpośrednio z nośnikiem. Kłopot stanowiły podróbki gier, które zalewały rynek każdorazowo po premierze nowych konsol Nintendo. Chyba każdy, kto choć raz kupował tytuły z drugiej ręki, spotkał się z podrobionym, znacznie gorzej wykonanym (i przez to mniej trwałym) „kartem”.

Jakiś czas temu okazało się, że oszczędzanie w procesie produkcji dotyczy także Nintendo. Ponad dwa lata temu na Reddicie zaczęły pojawiać się posty ludzi, którzy informowali innych graczy, że kartridż z grą Persona Q: Shadow of the Labyrinth na Nintendo 3DS z dnia na dzień przestał im działać. Nośnik nie wykazywał żadnych oznak uszkodzenia i był w stu procentach oryginalny.

Komunikat, który witał pechowych posiadaczy gry Persona Q. (Źródło: reddit.com). - Kolekcjonowanie gier może zmienić się w zbieranie bezużytecznego plastiku - dokument - 2021-06-02
Komunikat, który witał pechowych posiadaczy gry Persona Q. (Źródło: reddit.com).

Autor wpisu postanowił skontaktować się z wydawcą gry na rynku amerykańskim – firmą Atlus – w celu wyjaśnienia sprawy. Po jakimś czasie otrzymał wiadomość zwrotną, w której poinformowano go, że kartridż z grą uległ samoczynnemu uszkodzeniu. W ramach rekompensaty użytkownik otrzymał kod na pobranie gry z cyfrowego sklepu konsoli Nintendo 3DS.

Wydawało się, że ludzie zdążyli zapomnieć o tej sprawie, jednak kilka tygodni temu na forum Resetera pojawił się niepokojący wątek. Tym razem chodziło o europejskie kopie gier Pokemon Omega Ruby i Alpha Sapphire. Doniesienia napływające od użytkowników z Niemiec i Hiszpanii wskazywały na to, że problem jest znacznie poważniejszy niż wcześniejsze „przeboje” z Personą Q. W trakcie dyskusji pojawił się wpis Francuza, który zajmuje się zachowywaniem gier i wykonywaniem ich kopii zapasowych. Podzielił się on swoim doświadczeniem i naprowadził na prawdopodobne powody umierających „kartów” z grami.

Zostało jeszcze 64% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Paweł Musiolik

Paweł Musiolik

Pisać o grach zaczynał na łamach serwisu SquareZone. Później pisał i szefował na nieistniejącym PSSite.com, zaś aktualnie prowadzi swojego bloga o grach. Nie napisał jeszcze tekstu, z którego byłby w 100% zadowolony. Przygodę z grami zaczął w wieku 3 lat, gdy udało mu się namówić ojca na kupno komputera C64. Rozbudzona przez Flimbo's Quest miłość do elektronicznej rozrywki rozkwitła podczas pierwszych przygód z Heroes of Might & Magic, osiągając apogeum po zakupie pierwszego PlayStation. Wraz z rosnącym wiekiem zaliczał kolejne kontakty z konsolami przenośnymi Nintendo, wrócił też na łono PC jako dodatkowej platformy do grania. Kolekcjonuje gry, jest fanem emulacji.

więcej

Od pudełek do cyfry. Spowiedź byłego kolekcjonera
Od pudełek do cyfry. Spowiedź byłego kolekcjonera

Swego czasu byłem zagorzałym kolekcjonerem. Dotyczy to nie tylko gier, ale również innych wytworów popkultury – jak filmy, muzyka czy książki. Dziś zdecydowanie wolę sięgnąć po cyfrowe wydanie albo skorzystać z platformy streamingowej.

Uczta dla oczu - najładniejsze okładki gier wideo w historii
Uczta dla oczu - najładniejsze okładki gier wideo w historii

Coraz rzadziej kupujemy gry w pudełkach. Jeszcze rzadziej wybieramy grę, patrząc na okładki. Niektóre z nich to jednak małe dzieła sztuki, które warto wspomnieć.

Nie uwierzycie, ile się zarabia na kolekcjonerkach Wiedźmina
Nie uwierzycie, ile się zarabia na kolekcjonerkach Wiedźmina

Chcielibyście położyć swoje ręce na edycji kolekcjonerskiej Wiedźmina, ale w sklepach już dawno jej nie ma? Spokojnie, internet jest ich pełen, ale lepiej dwa razy sprawdźcie zawartość swoich portfeli, zanim dokonacie zakupu.