Ile RAM potrzeba do grania w 2023 roku
Kupując komputer do gier coraz trudniej odpowiedzieć na pytanie, ile pamięci RAM jest potrzebne do gier. Niby 16 GB powinno wystarczyć, ale coraz więcej tytułów potrzebuje więcej. Sprawdzamy, czy warto inwestować w 32 GB RAM.
Spis treści
- Ile RAM potrzeba do grania w 2023 roku
- Ile pamięci RAM wystarczy?
- 16 czy 32GB RAM - ile potrzeba do komfortowego grania
- Wpływ RAM-u na wydajność karty graficznej
- Single czy Dual Channel? Jedna czy dwie kości RAM?
- Czy taktowanie pamięci RAM ma znaczenie w grach?
- DDR5 wydajność w grach a cena – czy warto?
- Jaki RAM kupić?
16 czy 32GB RAM - ile potrzeba do komfortowego grania
Żadne znaczące portale internetowe ani wielcy Youtuberzy nie skupiają się w ostatnim czasie na testowaniu pamięci RAM. Najświeższe benchmarki zostały przeprowadzone dobre kilka miesięcy temu, a niektórzy nie zajmowali się tematem nawet od kilku lat. Można pomyśleć, że skoro nic się nie zmienia, to nie ma sensu w kółko powtarzać, że 16GB jest wystarczające do zdecydowanej większości, niezmodowanych gier. Jest w tym sporo racji. We wiele tytułów sprzed 2 lat można swobodnie grać nawet z 8GB RAM-u.
Niemniej z dziennikarskiego obowiązku i trochę też z ciekawości postanowiłem przyjrzeć się sytuacji w najnowszych grach. Na pierwszy ogień chciałem zwiać wyniki w A Plague Tale: Requiem. Okazało się jednak, że gracze, zamiast zadawać sobie pytanie: „16 czy 32GB RAM?”, robią pojedynek 8 vs 16GB, w którym wyniki są bardzo zbliżone. Skąd w takim razie w minimalnych wymaganiach znalazło się 16 gigabajtów?
Następnie chciałem sprawdzić, jak wygląda sytuacja w High on Life. Dla gry z grudnia 2022 roku nie znalazłem jednak żadnych testów porównujących wydajność z różną ilością pamięci. Nikt nie zawracał sobie głowy przygotowaniem benchmarków także dla Warhammer 40,000: Darktide i The Callisto Protocol.
Nie mając innego wyjścia, postanowiłem cofnąć się do porównań sprzed kilku miesięcy. Problem z nimi jest jednak taki, że pomimo tego, iż powstały stosunkowo niedawno, to biorą na tapetę tytuły z długą brodą i nierzadko mało wymagające produkcje sieciowe. Takie gry już były na wcześniejszych stronach. Testowałem je również samemu.
8GB vs 16GB vs 32GB - Moje wyniki
Poniższej testy zostały przeprowadzone w marcu 2020 roku na potrzeby pierwszej wersji poradnika.
Od HyperX otrzymaliśmy zestawy, w których znalazły się po dwie kości składające się na 8GB, 16GB i 32GB pamięci RAM. Wszystkie pochodzą z serii Fury DDR4 i charakteryzują się taktowaniem 3200 MHz w pełni obsługiwanym przez moją płytę główną Gigabyte B450 AORUS ELITE z procesorem Ryzen 5 3600 i kartą graficzną GTX 1080 na pokładzie. Testy przeprowadziłem w pięciu grach: Battlefield 1, Kingdom Come: Deliverance, Just Cause 4, The Division 2 oraz Anno 1800.
Wyniki z pierwszych trzech produkcji prezentują się następująco:
Nie są one specjalnie zaskakujące. Różnice w średniej ilości fps są małe i mieszczą się w granicach błędu pomiarowego. Większe rozbieżności można zaobserwować przy 1% fps i 0.1 fps. Na komputerze z 32GB RAM-u spadki płynności były zdecydowanie mniejsze niż przy konfiguracji z 16GB i 8GB. Warto zauważyć, że w Battlefield 1, Kingdom Come: Deliverance oraz Just Cause 4 nie ma wbudowanego testu wydajności i samodzielnie musiałem wybrać fragment rozgrywki do benchmarku. W przyjętej przeze mnie metodologii wykonywałem po trzy testy w każdej z gier na danej parze kości. Liczby zawarte na wykresie to uśrednione wartości z trzech powtórzeń. Dlaczego rozgraniczam wyniki z benchmarku przeprowadzonego samodzielnie i te z wbudowanego testu wydajności?
Odpowiedź jest prosta. Tym drugim nie można za bardzo ufać. Widać to jak na dłoni w grach takich jak Anno 1800 i The Division 2. Jeśli skupiłbym się wyłącznie na benchmarku przygotowanym przez twórców, wyglądałoby to tak:
Kończąc na tym, doszedłbym do wniosku, że 8GB szybkiej pamięci RAM to dostateczna ilość do grania w Anno 1800 i The Division 2, a to nieprawda. Mało tego, w jednym przypadku 16GB też nie wystarczy!
Po rozpoczęciu solowej rozgrywki w The Division 2 wystarczyło kilka minut, aby gra wraz z systemem operacyjnym z wyłączonymi zbędnymi aplikacjami działającymi w tle zajęły ponad 16,3GB pamięci RAM.
Produkcja zapewne zjadłaby jeszcze więcej, gdybym grał ze znajomymi. Wspomnę jeszcze tylko o wyrzucaniu do pulpitu. Doświadczyłem tego po odpaleniu testu wydajności przy 8GB pamięci. Podczas testów na kościach o łącznej pojemności 16GB i 32GB problem zniknął.
Jeszcze większy apetyt na RAM okazało się mieć Anno 1800. W tym przypadku rozgrywka trwała znacznie dłużej, bo około 2 godzin. Po tym czasie licznik pokazał wykorzystanie pamięci na poziomie ponad 20GB!
Pragnę dodać, że nie zdążyłem się jeszcze rozbudować w Arktyce i na Przylądku Trelawney. Oprócz posiadania jednej wyspy z inżynierami, kilka pozostałych w Starym i Nowym Świecie służy mi wyłącznie jako źródło surowców i towarów, których zabrakło w startowej lokalizacji. Tyle wystarczy, aby gra zjadła blisko 20GB RAM-u. Co, jeśli ma się jej mniej? W prywatnym pececie jeszcze do niedawna miałem 16GB pamięci i po kilku godzinach grania w ten tytuł doświadczałem powrotu do pulpitu.
Tak wysokie zużycie pamięci może zaskakiwać. Właśnie to odczucie zmobilizowało mnie do przeprowadzenia krótkiego „śledztwa”. Wygląda na to, że deweloperzy współpracujący z Ubisoftem mają problem z ograniczeniem zjawiska znanego jako memory leak. Sprawiało ono kłopoty również w przeszłości, chociażby w poprzednich odsłonach serii ekonomicznych strategii. W wielkim skrócie: wyciek pamięci polega na zajmowaniu przez grę kolejnych gigabajtów RAM-u wskutek błędu niepozwalającego zwolnić wcześniej zaalokowanej części. Doskonale widać to na przykładzie Anno 1800, które według systemowego Menedżera zadań wykorzystywało w danej chwili 6,5GB pamięci (dane na liście procesów), ale nie potrafi wyczyścić wcześniej zajętej przestrzeni. W zasadzie to potrafi, ale tylko… crashem do pulpitu.
Memory leak powstaje w wyniku błędów popełnionych w trakcie pisania kodu programu. Biorąc pod uwagę fakt, że The Division 2 i Anno 1800 miały swoją premierę na początku 2019 roku raczej nie powinniśmy mieć nadziei na poprawki tego aspektu.