- Hitman kontra prawdziwi zabójcy – czy rzeczywistość jest ciekawsza od gry?
- Hitman – prędkość zabija
- Hitman – Skynet morderca
- Hitman – dwie kulki i armatka
- Hitman – atak bestii
- Hitman – agenci bez serca
Hitman – atak bestii
Agent 47, dokonując zabójstw, raz po raz wyręcza się nie tylko robotami i różnymi mechanizmami, ale i innymi osobami. Na terenie Santa Fortuna w Kolumbii w misji „Trzygłowy wąż” idzie o krok dalej, wykorzystując coś jeszcze bardziej osobliwego. Rico Delgado – boss kartelu narkotykowego oraz jeden z celów Hitmana – ma na swoim terenie zagrodę z żywym hipopotamem! Wcielając się w opiekuna hipcia, możemy udać się z naszą ofiarą na inspekcję zwierzaka i w odpowiednim momencie wrzucić Rico do bajora z potężnym ssakiem. Dalsze wydarzenia najlepiej wyjaśniłaby zapewne Krystyna Czubówna.
Kolejną ofiarę możemy wrzucić w paszczę bestii jeszcze przy innej okazji. Letni powrót do Sapienzy w bonusowej misji wiąże się z wizytą na nowo powstałym planie filmowym, pełnym dekoracji i sprzętu do efektów specjalnych. Problematyczny artysta Dino Bosco jest zagrożeniem dla interesów wytwórni filmowej i przygotowano na niego odpowiednie zlecenie. Po małej eksploracji planu i przebraniu za speca od SFX Agent 47 może wykorzystać ogromnego robota i jego szczęki do pozbycia się Bosco.
Historia – przysięgam, to był niedźwiedź!
Jeden ze scenariuszy podczas wyścigu w Miami przewiduje także przebranie się za pluszową maskotkę flaminga, co pozwala Hitmanowi zbliżyć się bez podejrzeń do swojej ofiary. Podobna sytuacja, o dziwo, wydarzyła się w rzeczywistości, i to dość dawno temu. W XVII wieku w Europie trwała wojna trzydziestoletnia pomiędzy protestanckimi krajami Świętego Cesarstwa Rzymskiego a katolicką dynastią Habsburgów. Jedną z bardziej kontrowersyjnych wtedy postaci był protestancki przywódca Szwajcarii – Jörg Jenatsch.
24 stycznia 1639 roku do świętujących podczas karnawałowej zabawy polityków przyłączyła się grupa nieznajomych osób. Jedna z nich, przebrana w strój niedźwiedzia, podbiegła do Jenatscha i zaszlachtowała go trzymaną w rękach siekierą, po czym zbiegła. Zabójca nigdy nie został wykryty, choć podejrzewa się, że zamach ukartował Rudolf von Planta – syn zamordowanego wcześniej przez Jenatscha Pompeiusa Planta, przywódcy jednej z grup katolickich.
