W ostatnich miesiącach mieliśmy do czynienia z prawdziwym wysypem PeCetowych ścigałek i nie zanosi się na to, żeby sytuacja ta w najbliższym czasie miała ulec zmianie. Lada dzień na polski rynek powinna trafić trzecia odsłona kultowego Race Drivera, a w kolejce czekają inne ciekawe produkcje, takie jak chociażby Crashday czy drugi FlatOut. Do tej walki aktywnie zamierza się również włączyć rodzimy Techland, tym razem dając możliwość pokierowania kilkudziesięcioma modelami aut, pochodzącymi prosto z Wolfsburga i wyświetlanymi dzięki autorskiemu silnikowi graficznemu, który w przeszłości wykorzystano już przy okazji wydania słynnego Xpand Rally. Warto jednocześnie zauważyć, iż produkcji tej stosunkowo ciężko będzie się przebić. GTI Racing będzie musiał konkurować z wspomnianą już sagą autorstwa Codemasters, czy też wydaną jakiś czas temu kontynuacją serii World Racing. Czy rodzima produkcja wyjdzie z tej potyczki zwycięsko? Pomimo tego, iż do premiery finalnej wersji GTI Racing pozostał niecały miesiąc, nie można jeszcze wystawić jednoznacznego stwierdzenia na temat przewidywanej jakości finalnego produktu. Po więcej szczegółów na temat najnowszego dziecka Techlandu zapraszam do dalszej części artykułu.

Oto jeden z ciekawszych błędów testowej wersji gry. :-)
Udostępniona mi grywalna wersja GTI Racing, na podstawie której przygotowany został ten tekst, była niestety bardzo okrojona. W rezultacie mogłem zapoznać się jedynie z kilkoma podstawowymi elementami rozgrywki. Nie mogłem natomiast szerzej rozeznać się w tych kwestiach, które zadecydują o jakości finalnego produktu. Poniższy artykuł nie należy więc stawiać na równi z wydaniem ostatecznego werdyktu, gdyż całej masy interesujących rzeczy nie mogłem w żaden sposób przetestować. Omawiana wersja gry pozwalała zapoznać się z kilkoma przykładowymi trasami, typami wyścigów oraz samochodami. Mogłem dowiedzieć się w jaki sposób skonstruowany zostanie tryb kariery, niestety bez możliwości zagłębienia się w jego poszczególne elementy.
Finalna wersja GTI Racing zaoferuje najprawdopodobniej trzy podstawowe tryby zabawy. W opisywanej testowej wersji gry mogłem zapoznać się jedynie z dwoma z nich – karierą oraz pojedynczym wyścigiem. Tryb multiplayer z oczywistych względów był na razie zablokowany. Najlepiej więc będzie, jeżeli całkowicie go pominę, gdyż w artykule tym chciałbym skupić się jedynie na tych elementach, które byłem w stanie osobiście przetestować i których jakość najprawdopodobniej nie ulegnie już poważniejszym zmianom. Tak jak już wcześniej wspomniałem, kluczowy punkt gry będzie stanowił rozbudowany tryb kariery. Śmiem twierdzić, iż dla osób, które miały już wcześniej do czynienia z Xpand Rally, to w jaki sposób będzie on przebiegał, nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Jeszcze przed rozpoczęciem właściwej zabawy będziemy musieli zdecydować się na jeden z dostępnych wozów. W testowanej wersji gry mogłem przetestować jedynie kilka aut, reprezentujących tę samą klasę pojazdów. Ano właśnie, poszczególne wozy zostaną w taki oto sposób rozdzielone. Aby móc przystąpić do danych zawodów, trzeba będzie posiadać samochód z określonej kasy. Odnoszę wrażenie, iż wymusi to na nas posiadanie kilku zupełnie różnych modeli aut, tak aby móc zaliczać wszystkie przygotowane przez producentów gry rodzaje zawodów.

Replay’e w dalszym ciągu będą mogły być urozmaicane różnorakimi filtrami.
Na samym wyborze pojazdu zabawa się oczywiście nie skończy, gdyż posiadany wozik będziemy mogli poddać dodatkowym modyfikacjom. Trzeba przyznać, iż opcje tuningu zapowiadają się nadzwyczaj dobrze. Przed wszystkim, podawane przez grę informacje sprawiają wrażenie bardzo czytelnych. Przykładowo, wybierając jeden z dostępnych sportowych chipów, dowiemy się na jak duży przyrost mocy (w koniach mechanicznych) będziemy mogli liczyć. W przypadku innych części, jak chociażby elementów zawieszenia, również zadbano o dokładne opisy, dzięki czemu nie zakupi się przysłowiowego kota w worku. Generalnie przygotowane przez autorów komponenty zostaną podzielone na pięć różnych kategorii – silnik i układ wydechowy, zawieszenie, hamulce, skrzynię biegów oraz tuning wizualny.
Odnoszę wrażenie, iż większości z Was najciekawsza wyda się ta ostatnia grupa. Na zakupionej przez siebie maszynie będziemy mogli zamontować nowe zderzaki, felgi, spoilery, a nawet nietypowe tłumiki, które w jednym z dostępnych wozów przypominały ogromny komin. ;-) Jedno jest pewne – będzie w czym wybierać, tym bardziej iż za każdą z tych części należy zapłacić. Szkoda tylko, iż na chwilę obecną kwoty te sprawiają wrażenie nie do końca przemyślanych. Niektóre części kosztują zdecydowanie za mało. Podobnie jest w przypadku dokonywania napraw uszkodzonego w trakcie wyścigu pojazdu. Przeważnie musiałem na nie wydać do kilkuset dolarów. Nie byłoby jeszcze w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, iż za wygrany wyścig niejednokrotnie byłem obdarowywany sumą dziesięciokrotnie wyższą...

Przed rozpoczęciem wyścigu będziemy mogli dokonać zmian poszczególnych ustawień posiadanej maszyny, np. w celu usztywnienia zawieszenia czy zwiększenia prześwitu.
No dobrze... a jak wygląda właściwa jazda? Niestety, nie mam zbyt dobrych wieści. W testowanej przeze mnie wersji wszystkie wyścigi rozgrywane były w trybie Arcade. Jak można się łatwo domyślić, sterowanie pojazdem nie sprawiało najmniejszych problemów. Obawiam się, iż producenci GTI Racing z uproszczeniami tymi poszli nieco za daleko. Odnoszę wrażenie, iż jeżeli nic nie zostanie zmienione, niektóre osoby przeżyją niemały szok, szczególnie jeśli do tej pory wydawało im się, iż prostszego modelu jazdy od tego z najnowszych odsłon serii NFS nie można było przygotować. Pomimo tego, iż trasy były dość kręte, praktycznie nie musiałem korzystać z hamulców. W większości przypadków trzeba było: a) nieznacznie zwolnić, b) efektownie zarzucić autem (co było bajecznie proste), c) ściąć sobie zakręt korzystając z pobocza. Hamulce przydawały się właściwie tylko przy najostrzejszych nawrotach i w tych sytuacjach, w których unikało się zderzenia z pozostałymi autami czy przerzuconymi na trasę elementami otoczeniami (beczkami, balami itp.). Co więcej, przeciwnicy jedynie na najwyższym poziomie trudności potrafili nawiązywać skuteczną walkę. Średni poziom pozwalał utrzymywać dość komfortową przewagę. Z kolei na najniższych ustawieniach już na pierwszym zakręcie można było wyjść na prowadzenie, a całej reszcie błyskawicznie uciec. Mam nadzieję, iż w finalnej wersji gry pojawi się znacznie trudniejszy, pełnoprawny tryb symulacji. W przeciwnym bowiem przypadku GTI Racing zadowoli jedynie mniej wymagających graczy.
Początkowo mogłoby się wydawać, iż zapowiadana ścigałka zaoferuje jedynie klasyczne typy wyścigów, w których zmuszeni zostaniemy do osiągnięcia linii mety na pierwszym miejscu. Tak na szczęście nie będzie. Szkoda tylko, iż mogłem jedynie przetestować zawody z cyklu drift, doskonale znane miłośnikom współczesnych ścigałek, ze wspomnianą już serią NFS na czele. Tryb ten na chwilę obecną prezentuje się dość kiepsko. Wszystko to jest zasługą wspomnianego już zręcznościowego modelu jazdy. W rezultacie zarzucanie pojazdem nie sprawiało najmniejszych kłopotów. Co więcej, efektowny poślizg można było bez żadnych problemów utrzymywać nawet przez 5-10 sekund i pokonywać w tym czasie kolejne łuki. Tyle dobrego, iż w finalnej wersji nie zabraknie uszkodzeń. Trzeba przyznać, iż auta niszczone są w dość efektowny sposób. Z racji zręcznościowego modelu jazdy nie miały one jednak żadnego wpływu na zachowanie się pojazdu na trasie.

Zadbano oczywiście o dość widowiskowy model uszkodzeń...
GTI Racing na chwilę obecną może poszczycić się świetnie przygotowaną grafiką. Początkowo obawiałem się, iż będzie ona prezentowała bardzo zbliżony poziom wykonania do wspomnianego już wcześniej Xpand Rally. Tak się na szczęście nie stało. Usprawnienia objęły zarówno poziom szczegółowości modeli aut, jak i wygląd otoczenia. W trakcie jazdy można zaobserwować całą masę przyjemnych dla oka efektów – refleksów na karoserii, połysków czy chociażby realistycznie wykonanej wody. Wielu z Was ucieszy też zapewne to, iż wyścig będzie mógł być obserwowany z kilku różnych kamer, w tym ulokowanej wewnątrz pojazdu. W grze nie zabraknie również ciekawych powtórek, doskonale znanych z Xpand Rally. Ponownie wykorzystano w nich całą masę mniej lub bardziej efektownych filtrów. Testowana wersja miała jeszcze kiepsko zoptymalizowany engine, w wyniku czego zdarzały się dość częste przeskoki, szczególnie w sytuacjach, w których na ekranie pojawiały się wszystkie biorące udział w wyścigu pojazdy. Pozostaje więc mieć nadzieję, iż finalna wersja umożliwi komfortową zabawę wszystkim graczom, a nie tylko posiadaczom najdroższych kart graficznych czy superszybkich procesorów.
Udostępniona wersja tak na dobrą sprawę nie pozwoliła mi w jakiekolwiek sposób odnieść się do przewidywanej jakości końcowego produktu. Nie ukrywam, iż tryb Arcade mocno mnie rozczarował, tym bardziej iż inne zręcznościowe ścigałki potrafią na tym konkretnym polu zaoferować znacznie więcej. Pozostaje więc jedynie mieć nadzieję, iż w finalnej wersji pojawi się ciekawszy tryb symulacji i odpowiednio rozbudowany multiplayer. GTI Racing ma szansę stać się udaną ścigałką. Czy tak będzie? To zależy już wyłącznie od umiejętności i chęci producentów tej gry.
Jacek „Stranger” Hałas