The Dark Pictures: House of Ashes. Gry, które zaskoczyły nas w październiku 2021

- Gry, które zaskoczyły nas w październiku 2021
- Elyon
- The Riftbreaker
- Disciples: Liberation
- The Dark Pictures: House of Ashes
The Dark Pictures: House of Ashes

Czym jest The Dark Pictures: House of Ashes?
Trzecią częścią dość niedocenianej serii The Dark Pictures Anthology. Obserwujemy tu z perspektywy trzeciej osoby losy amerykańskich żołnierzy, którzy podczas eksploracji starożytnych podziemi odkryli uśpione od wieków pradawne zło. Całość cechuje bardzo filmowy klimat, a rozgrywka polega w głównej mierze na poznawaniu bohaterów i ich historii, podejmowaniu ważkich decyzji, eksploracji, a także bezpośrednich starciach z przerażającymi przeciwnikami.
Czym nas zaskoczyło?
Wysoką jakością – wyższą od tej, jaką prezentowały poprzednie części serii. Najnowsza odsłona Dark Pictures Anthology prezentuje się świetnie od strony wizualnej, ale przede wszystkim eliminuje największe bolączki swoich poprzedników – nudne postacie, straszenie jedynie jump scare’ami i miałką fabułę. Gracze i recenzenci chwalą House of Ashes za angażującą i trzymającą w napięciu historię, gęsty klimat i całkiem niezłą implementację QTE.
Czy warto się nim zainteresować?
The Dark Pictures: House of Ashes z pewnością spodoba się poszukiwaczom niebanalnych horrorów. Niektórzy gracze nazywają dzieło Supermassive Games „pecetowym Until Dawn” i wydaje się, że jest to całkiem niezłe podsumowanie tej przygody.
NASZA OPINIA

Trzecia część zbioru The Dark Pictures to najsłabszy horror w całej serii. I wydaje mi się, że spora w tym wina czyhających na gracza przeciwników – przedwiecznych stworów, których istnienia (w porównaniu z adwersarzami w Little Hope czy Man of Medan) twórcy nie próbują tłumaczyć jakimś przewrotnym twistem.
Zarazem jednak jest to najdojrzalszy z tytułów, które dotychczas ukazały się w antologii interaktywnej grozy – przynajmniej w kontekście relacji zachodzących między bohaterami (świetnie sprawdza się tu motyw żołnierskiego etosu hołdującego bezgranicznemu oddaniu i zaufaniu towarzyszom broni) oraz wyborów, które zdawały mi się najbardziej prawdopodobnymi: mającymi swoje racjonalne przyczyny oraz prowadzącymi do logicznych konsekwencji. Wciąż jednak nie jest to poziom Until Dawn – chociaż tym razem światełko w tunelu zaświeciło nieco jaśniej, niż przy premierze dwóch poprzednich części cyklu The Dark Pictures.
Pajdos