"Projektujemy tak, jakby inne gry nie istniały". Historia ACE Team, czyli jak przetrwać, tworząc gry niepodobne do żadnej innej
Gdyby nie Steam, nigdy nie dostalibyśmy wielu gier zbyt ambitnych i dziwnych, by znalazły wydawcę. Pamiętacie Zeno Clash? Założone przez trzech braci studio z godną podziwu determinacją unika powtarzalności i eksperymentuje, mieszając style i gatunki.
Jest rok 2007. W małym mieszkaniu trzech braci patrzy na stos szkiców i solidny zbiór konceptów. Na komputerach zapisali wiele linijek kodu. Wszystko to powstało w ciągu kilku lat ich pracy po godzinach. Przez ostatnie cztery łączyli etaty z rozwijanym po cichu prototypem autorskiej gry. Projektem bez wątpienia dziwnym. Innym. Nie ma w nim żołnierzy, karabinów i spektakularnych strzelanin. Są za to surrealistyczne stwory i walka wręcz pokazana z perspektywy pierwszej osoby. Jest wylewający się wprost z ekranu klimat miksujący fantastykę z punkiem i gotykiem.
Bracia dobrze wiedzą, że jeśli chcą, by ich gra ujrzała światło dzienne, muszą zaryzykować wszystko. Nie mają inwestorów. Rynek gier w ich kraju, Chile, praktycznie nie istnieje. Zostają im więc własne oszczędności i pożyczki od rodziny.
Tekst premium
Treści premium wymagają więcej czasu i wysiłku i mogą powstawać głównie dzięki Waszemu wsparciu jako czytelników GRYOnline.pl. Jeśli chcecie czytać podobnego rodzaju treści, rozważcie kupno abonamentu!
Mimo to decydują się odejść z pracy. Ich nowe biuro? Salon w mieszkaniu Carlosa i Andresa. Tam staje siedem komputerów. Przy trzech biurkach swoje nowe stanowiska znajdują jeden programista i sześciu artystów. Oryginalna kompozycja w branży gier. Tak właśnie zaczyna się historia ACE Teamu. Od improwizowanego studia, które wbrew logice chce stworzyć coś, czego nikt wcześniej nie widział.

W każdej branży znajdziemy pasjonatów, którzy przypominają trochę współczesnych alchemików. Łączą z pozoru niepasujące elementy i za wszelką cenę próbują wychodzić poza utarte schematy. Konstruują i dekonstruują, nie zawsze wiedząc, co ostatecznie wyniknie z takich eksperymentów. W świecie gier wideo tą ścieżką podąża ACE Team, niewielkie studio z Santiago w Chile, które od lat wymyka się jednoznacznym definicjom.
Dla tych ludzi każda gra to nowy start i próba stworzenia czegoś, czego wcześniej nie było. Jednego dnia budują brutalny świat oglądany z perspektywy pierwszej osoby, by drugiego wprawiać w ruch kamienne głowy toczące się przez renesansowe pejzaże w klimatach Monty Pythona. Jeśli nawet projektują sequel, nie jest to proste powielenie formuły, tylko próba nadania sprawdzonej idei nowego, często zaskakującego kierunku. Ich podejście wiąże się z wieloma trudnościami, ale jest też bez cienia wątpliwości fascynujące.
Zapraszam do wspólnej podróży przez historię i dorobek studia ACE Team. Wybierzmy się razem na spacer ścieżką prowadzącą przez surrealizm, folklor, artystyczną odwagę i gamedevowe ryzyko.
Od modów do niezależnego studia
Zanim w ogóle powstał ACE Team, zanim Zeno Clash zachwycił surrealistyczną estetyką, a Rock of Ages przetoczyło się przez absurdy historii sztuki, trzech braci z Santiago po prostu... bawiło się grami. Andres, Carlos i Edmundo Bordeu dorastali w latach dziewięćdziesiątych, eksplorując gry nie tylko jako gracze, ale także jako twórcy. Modyfikowali ich zawartość, zmieniając pewne elementy czy projektując własne poziomy.
Zostało jeszcze 88% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie