Paragwaj – Papa Road. Gry z egzotycznych krajów

Jakub Mirowski

Paragwaj – Papa Road

Paragwaj to kraj, który w przeciwieństwie do innych państw Ameryki Południowej nie jest znany w zasadzie z niczego. Nie ma świetnej drużyny piłkarskiej jak Argentyna, nie cieszy się złą sławą ze względu na szalejącą przestępczość jak Wenezuela, nie posiada też zapierających dech w piersiach krajobrazów jak Chile... Z tego powodu rzadko kiedy pojawia się w zagranicznych mediach i przeciętny mieszkaniec Starego Kontynentu niewiele o nim wie. W 2015 roku Paragwaj stał się jednak na krótką chwilę centrum uwagi zagorzałych katolików – państwo to odwiedził wówczas papież Franciszek. A Paragwajczycy postanowili uczcić jego wizytę, tworząc darmową przeglądarkową grę, w której sterujemy papamobile.

Papa Road trafiło na rynek, zanim Paragwaj odkrył korzyści płynące z instalowania dzwonków do drzwi. Rzadko kto w tym kraju posiada podobny wynalazek, toteż swoje przybycie obwieszcza się głośnym okrzykiem lub klaskaniem. Może to i niezbyt praktyczne, ale trudno odmówić temu zwyczajowi pewnego uroku.

Nie dajcie się jednak zwieść rysunkowej oprawie i niewinnej muzyczce w tle: Papa Road stanowi także swego rodzaju krytykę tamtejszego rządu. Jak twierdzi deweloper, Jose Manuel Gonzalez, jego produkcja jest odpowiedzią na działania paragwajskich władz, które na wieść o przybyciu papieża zaczęły w ekspresowym tempie naprawiać drogi, po których miał przejechać Franciszek, kompletnie pomijając pozostałe – będące w równie katastrofalnym stanie. Autor gry postanowił więc stworzyć tytuł, w którym – sterując papamobile – możemy zmierzyć się z takimi samymi problemami, z jakimi zwykli Paragwajczycy zmagają się każdego dnia.

Jedziemy więc, non stop przyśpieszając, a na jezdni przed nami pojawiają się coraz większe dziury, których musimy unikać. W miarę postępów dochodzą także nowe przeszkody, jak chociażby wyjeżdżający z tyłu motocykliści. Za każdym razem, gdy nie zdążymy uniknąć stłuczki, tracimy jedno z trzech żyć, a na dole ekranu pojawia się prezydent kraju, Horacio Cartes, zachęcający nas do dalszej zabawy. Przy okazji możemy obejrzeć z oddali najważniejsze budowle stolicy państwa, Asunción. Rozgrywka opiera się więc na wręcz banalnych założeniach, ale potrafi sprawiać kłopoty – choć trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek miał spędzić na tego typu zabawie długie godziny. Tak czy inaczej, ze względu na absurdalny pomysł warto o tej grze wspomnieć.

Podobało się?

18

Jakub Mirowski

Autor: Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl