Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 lipca 2006, 10:24

autor: Jacek Hałas

Army of Two - przed premierą

Koncern EA zdał sobie najwyraźniej sprawę z tego, iż efektowna grafika nie wystarczy do wypromowania zupełnie nowej marki...

Obecnie rynkiem elektronicznej rozrywki rządzą kontynuacje sprawdzonych hitów. Nic więc dziwnego, że informacje na temat zupełnie nowych i jednocześnie dobrze zapowiadających się gier wywołują zazwyczaj spore poruszenie. Jest to szczególnie widoczne wtedy, gdy za produkcję biorą się ogromne koncerny. Można bowiem liczyć na wysoki poziom wykonania, tym bardziej iż w przypadku odniesienia sukcesu dany tytuł dołącza do wielu sprawdzonych marek. Koncern Electronic Arts ma swoich wiernych fanów, ale i zagorzałych przeciwników. Z całą pewnością można jednak stwierdzić, iż firma ta utrzymuje wiodącą pozycję na rynku głównie za sprawą wydawanych rokrocznie kontynuacji. W szczególności widać to na przykładzie gier sportowych. Jedyny wyjątek stanowią w tym przypadku tytuły oparte na znanych i głośnych licencjach (najczęściej filmowych lub książkowych). Zapowiedź zupełnie nowej, a na dodatek nie powiązanej z niczym produkcji mogła wiele osób zaskoczyć, gdyż EA na podobne kroki w ostatnim czasie nie decydował się. Pewnym wytłumaczeniem może być fakt, iż ma to być pierwsza gra tego koncernu, która powstanie wyłącznie z myślą o najnowszych modelach konsol. Samo to stwierdzenie nie wystarczy jednak do zapewnienia odpowiednio wysokiej sprzedaży. Przekonajmy się więc, czy gra ta poza dość nietypowym tytułem, kojarzącym się bardziej z niskobudżetowymi filmami akcji, będzie w stanie nas czymś pozytywnym zaskoczyć.

Na temat wątku fabularnego niewiele jeszcze wiadomo, aczkolwiek na kilka rzeczy już teraz warto zwrócić uwagę. Akcja Army of Two osadzona zostanie w niedalekiej przyszłości. Myślę, że gra pod tym względem może zbliżyć się do kultowej serii Splinter Cell. Będziemy więc mieli do czynienia z dość nowoczesnymi rozwiązaniami, aczkolwiek z całą pewnością nie będą to typowe klimaty science-fiction. Tytułowa para wojowników to byli żołnierze piechoty morskiej, którzy obecnie stali się typowymi najemnikami. Można jedynie domyślać się, że fabuła gry będzie w znacznym stopniu wzorowana na cieszących się dużą popularnością politycznych thrillerach, a wiele z prezentowanych wydarzeń powiązanych zostanie z działalnością rządu Stanów Zjednoczonych. Wygląda więc na to, że miłośnicy wszelkiego rodzaju konspiracyjnych teorii będą wniebowzięci. Główni bohaterowie gry staną też zapewne przed wieloma trudnymi wyborami, tym bardziej iż istotną rolę mają odegrać korporacje wojskowe, które zapewne spróbują przejąć kontrolę nad administracją wybranych państw i tym samym zagrozić bezpieczeństwu całego świata. Jak już powiedziałem, na konkretne informacje na temat fabuły trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie pozostaje mieć tylko nadzieję, iż element ten odegra istotną rolę w trakcie właściwej gry.

Teoretycznie mogłoby wydawać się, iż atrakcyjna oprawa audiowizualna ma stanowić jedyny mocny punkt zapowiadanej gry. Na szczęście producent przewidział wiele innych ciekawych elementów, którym warto byłoby się teraz przyjrzeć. Na polu walki przez cały czas będzie znajdowało się dwóch najemników. Jak można się łatwo domyślić, bawiąc się w pojedynkę będziemy musieli liczyć się z tym, iż kontrolę nad drugą postacią przejmie sztuczna inteligencja. W tym miejscu do akcji wkroczy jednak kilka interesujących patentów. Przede wszystkim, w wielu grach nastawionych na ścisłą współpracę członków drużyny najczęściej jest tak, iż kolejne polecenia wydaje się przy użyciu prostego, rozwijanego menu.

Army of Two zdaje się podążać w innym kierunku. Gra spróbuje nas bowiem skłonić do skorzystania z headsetu i tym samym głosowego wydawania poleceń (klasyczne okna menu oczywiście nie znikną). Z podobnymi opcjami do tej pory najczęściej miało się do czynienia w grach nastawionych wyłącznie na zabawę sieciową. Muszę przyznać, iż próba przeniesienia ich do single playera wydaje się być dość interesująca. Rozwiązanie to jest oczywiście bardzo ryzykowne. Producenci będą bowiem musieli przygotować wydajny i jednocześnie obdarzony niewielkim marginesem błędu system rozpoznawania wydawanych przez gracza poleceń. Z drugiej strony jednak może pojawić się możliwość wydawania kilkunastu, a być może nawet kilkudziesięciu różnych typów rozkazów. W przeciwieństwie do tradycyjnych okien menu nie będziemy bowiem w żaden sposób ograniczani.

Współpraca pomiędzy głównymi bohaterami ma być widoczna na niemal każdym kroku. Przeważnie będzie ona dotyczyła pojedynków z wrogo nastawionymi żołnierzami. Walki te mają być częste i jednocześnie dość złożone. Wykorzystując wspomniany wyżej system rozkazów będziemy mogli decydować się na wiele różnych zagrań taktycznych. Mam tylko nadzieję, że autorzy zapewnią nam sporą nieliniowość kolejnych działań. Przykład takich gier jak Brothers in Arms dobitnie ukazał, iż niedostateczna swoboda może zabić praktycznie całą przyjemność płynącą z rozgrywki. Ścisła współpraca ma być taka widoczna w tych sytuacjach, w których korzystanie z giwer nie będzie potrzebne. Army of Two na tym konkretnym polu zdaje się zbliżać do rozwiązań, które w przeszłości zostały już zaprezentowane w takich grach jak Project Eden czy Splinter Cell: Chaos Theory. Wiele przeszkód będziemy mogli pokonać wyłącznie współpracując ze sterowanym przez komputer najemnikiem. To samo ma się tyczyć zagadek i różnorakich mechanizmów, których w trakcie zabawy z całą pewnością nie zabraknie.

Warto również zwrócić uwagę na kilka mniej widocznych na pierwszy rzut oka patentów, które zostały już zapowiedziane i z całą pewnością w pozytywny sposób wpłyną na odbiór finalnego produktu. Mnie osobiście w największym stopniu zainteresowały planowane przez producentów czynności towarzyszące postrzeleniu członka drużyny. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż także i w tym przypadku skorzystamy ze współpracy pomiędzy dwoma najemnikami. Będzie to swego rodzaju minigra. Umierający żołnierz będzie musiał uciekać przed równoznacznym z „ostateczną” śmiercią białym światłem, a w tym samym czasie jego kolega podejmie próbę reanimacji. Mówi się także, że wiele wspólnych czynności będzie dotyczyło znajdowanych i wykorzystywanych w trakcie rozgrywania misji środków transportu. Zapewne będzie tak, iż jedna z osób zajmie się sterowaniem pojazdem, a druga będzie mogła atakować pojawiających się w okolicy wrogów. Inna ciekawa czynność ma dotyczyć zjeżdżania po linie. Podobnymi akcjami mogliśmy się już nacieszyć w innych grach. Tym razem jednak zostanie to zrealizowane w nieco inny sposób. Najemnik stojący na dachu budynku będzie bowiem musiał zaczepić linę, a następnie ubezpieczać zjeżdżającego kolegę. Army of Two będzie przede wszystkim widowiskową strzelanką. Nic więc dziwnego, iż w grze pojawi się bogaty arsenał broni. Większość giwer będziemy mogli w znacznym stopniu modyfikować. Producenci obiecują wiele ciekawych upgrade’ów, z których będziemy mogli skorzystać. Co ciekawe, w przypadku wybrania broni snajperskiej pojawi się możliwość podzielenia ekranu na kilka części. Pozwoli to na jednoczesną likwidację dwóch różnych celów. Najemnicy zsynchronizują bowiem moment oddania strzału.

W poprzednich akapitach zapowiedzi starałem się pomijać kwestię przygotowywanych przez producentów elementów multiplayer, tak aby móc się na nich teraz w pełni skupić. Army of Two nie zaoferuje najprawdopodobniej znanych wszystkich graczom „klasycznych” trybów. Zamiast tego zajmiemy się wykonywaniem zdecydowanie ciekawszych czynności. Jak już wspomniałem, przez cały czas na ekranie będą znajdowały się dwie postaci. Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, iż w DOWOLNYM momencie kontrolę nad drugim najemnikiem będzie mógł przejąć inny gracz. Ma się to odbywać bez jakichkolwiek przestojów, aczkolwiek z oczywistych względów nie warto będzie decydować się na podobne zagrania w ogniu bitwy. W równie prosty sposób jeden z zawodników będzie mógł opuścić grę. W takiej sytuacji sztuczna inteligencja ponownie przejmie kontrolę nad daną postacią. Z drugim graczem będziemy mogli porozumiewać się zarówno przy użyciu headsetu, jak i klasycznego systemu menu. Nie wykluczone jest również to, iż niektóre ze wspomnianych wyżej zachowań (m.in. reanimacja kolegi z drużyny) zarezerwowane będą wyłącznie dla trybu multiplayer.

Tak jak już wcześniej powiedziałem, efektowna grafika ma stanowić jeden z głównych atutów zapowiadanej gry. Przyznam szczerze, iż ciekawi mnie to, czy producent zdoła przygotować coś, co można będzie określić mianem wizualnej rewolucji. Na chwilę obecną pozostają nam tylko spekulacje na temat przewidywanej jakości wybranych elementów gry. Żadnych konkretnych materiałów bowiem nie udostępniono. Wiadomo jednak, iż Army of Two ma zaoferować wszystko to, czym wiele współczesnych strzelanek może się już poszczycić, a więc szczegółowo wykonane i realistycznie animowane postaci, czy też rozbudowane i podlegające pewnym zniszczeniom (płotki, drzewa itp.) otoczenie. Znając politykę EA, nie zabraknie też pewnie dodatkowych rozmyć ekranu i innych tego typu efektów, które niekoniecznie muszą każdemu przypaść do gustu. Dużą wagę producent ma też przywiązać do kwestii wykonania wody, tym bardziej iż w wielu misjach będziemy mieli okazję skorzystać z wojskowego pontonu.

Myślę, że Army of Two jest na dobrej drodze do odniesienia sporego sukcesu. Koncern EA zdał sobie najwyraźniej sprawę z tego, iż efektowna grafika nie wystarczy do wypromowania zupełnie nowej marki. Pomysły związane z kooperacją członków drużyny, a także możliwością płynnego przeskakiwania w multiplayer, wydają się być bardzo ciekawe. Do premiery Army of Two pozostało jeszcze wiele miesięcy. Gra ukaże się dopiero w przyszłym roku. Posiadacze Xboxów 360, a także te osoby, które dopiero planują zakup nowej konsoli, powinny jednak już teraz dopisać ten tytuł do listy obowiązkowych zakupów.

Jacek „Stranger” Hałas

NADZIEJA:

  • wszystko to, co związane jest ze współpracą pomiędzy członkami drużyny, zapowiada się bardzo smakowicie;
  • Army of Two z całą pewnością nie zawiedzie w kwestii jakości oprawy audiowizualnej.

OBAWY:

  • gra może nie przypaść do gustu sympatykom bardziej realistycznych strzelanin, ale z ostatecznym werdyktem trzeba się będzie oczywiście wstrzymać.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Army of Two

Army of Two