Romans Hulka i Czarnej Wdowy – Avengers: Czas Ultrona. 8 bezsensownych wątków z filmów Marvela

- 8 bezsensownych wątków z filmów Marvela
- Taskmaster – Czarna Wdowa
- Śmierć Lokiego – Thor: Mroczny świat
- Hulk nie chce „wyjść” – Avengers: Wojna bez granic
- Romans Hulka i Czarnej Wdowy – Avengers: Czas Ultrona
- Wątek Mandaryna – Iron Man 3
- Pepper Potts i Extremis – Iron Man 3
- Wątek Wolfganga von Struckera – Avengers: Czas Ultrona
Romans Hulka i Czarnej Wdowy – Avengers: Czas Ultrona
- Gdzie obejrzeć: Disney+, Chili, Rakuten, Player, vod.pl, Canal+
I znowu ta Czarna Wdowa, i znowu ten Hulk… Za dużo ich tutaj, prawda? Też tak myślę, ale musimy przez to wspólnie przebrnąć. Pamiętacie, jak w Czasie Ultrona Joss Whedon, reżyser filmu, postanowił nieco pobawić się wątkami romantycznymi? Mogłoby się wydawać, że ujrzymy jakiś powrót chemii w relacji Hawkeye’a z Czarną Wdową. Tymczasem nic bardziej mylnego, to już jest czas przeszły, a twórcy rzeźbią w teraźniejszości. Dlatego postawili na coś zupełnie nieoczekiwanego, czyli kiełkujące uczucie między Hulkiem a Czarną Wdową.
Sześć lat temu tego typu rozwiązanie było raczej chybione. Nie tylko sceny romantyczne między tymi postaciami wydawały się troszkę groteskowe (jak wtedy, kiedy Natasha uspokajała Hulka, dotykając jego dłoni), ale i rozpoczęły się w bardzo losowy sposób, tak jakby nagle, bez większego podłoża scenariuszowego. Ich „związek” został pokazany w tym jednym filmie, a później całkowicie o nim zapomniano. Hulk poleciał w kosmos, potem pojawił się Thanos, więc bohaterowie nie mieli choćby chwili (a scenarzyści czasu ekranowego), by do tego tematu wrócić. I fakt, Bruce Banner mocno przeżywał śmierć Natashy (co widoczne jest w Końcu gry), ale tak samo zareagowała reszta herosów. I tyle było z ich miłostek...
Dzisiaj, już po tegorocznej premierze wspominanej wcześniej Czarnej Wdowy, ten wątek miałby znacznie większy sens. Banner i Romanoff czuli się oboje jak wyrzutki, na swój sposób wykluczone ze społeczeństwa. I to właśnie w tym wykluczeniu, w tych wszelkich superbohaterskich defektach odnaleźli siebie. Brzmi słodko, nieprawdaż?