Wątek Wolfganga von Struckera – Avengers: Czas Ultrona. 8 bezsensownych wątków z filmów Marvela

- 8 bezsensownych wątków z filmów Marvela
- Taskmaster – Czarna Wdowa
- Śmierć Lokiego – Thor: Mroczny świat
- Hulk nie chce „wyjść” – Avengers: Wojna bez granic
- Romans Hulka i Czarnej Wdowy – Avengers: Czas Ultrona
- Wątek Mandaryna – Iron Man 3
- Pepper Potts i Extremis – Iron Man 3
- Wątek Wolfganga von Struckera – Avengers: Czas Ultrona
Wątek Wolfganga von Struckera – Avengers: Czas Ultrona
- Gdzie obejrzeć: Disney+, Chili, Rakuten, Player, vod.pl, Canal+
Tekst kończymy wątkiem, który przez fanów bywa nazywany największym żartem całego uniwersum. Chodzi o postać barona von Struckera, który w komiksowym świecie jest jednym z potężniejszych antagonistów, a w filmowym został sprowadzony do roli... scenariuszowego żartu? Tak, wygląda na to, że to określenie bardzo tu pasuje.
Struckera poznajemy pod koniec Zimowego Żołnierza. Złowieszcza zapowiedź tej postaci napawa dość sporym optymizmem: czy będzie to antagonista z krwi i kości? Zastanawialiśmy się nad tym przed premierą Czasu Ultrona. I chociaż oglądamy Struckera przez pierwsze dwadzieścia minut tego filmu, jego rola sprowadza się tak naprawdę do eksperymentów, przez które Wanda i Pietro zyskali swoje supermoce. I zgoda, jest to ważna część tej historii (o której wspomniano nawet w serialu WandaVision), jednak co z owym bohaterem? Strucker grozi zagładą, mówi, że za żadną cenę się nie podda, po czym po paru chwilach się poddaje (żart sytuacyjny twórców, tylko czy aby na pewno udany?).
Wspominam, że Strucker występuje jedynie przez dwadzieścia minut, ponieważ szybko zostaje zamordowany przez samego Ultrona. I tyle mieliśmy naszego Struckera w kinowym uniwersum Marvela. To złoczyńca, który praktycznie nie wniósł do niego nic, a przy okazji stał się groteskową wersją komiksowego oryginału. Cóż, nie wszystko musi być perfekcyjne...
OD AUTORA
„Kto to przyszedł, niszczyciel dobrej zabawy?” Pewnie tak. „Wypomina te wątki i szuka dziury w całym” – powiecie. I macie rację, to właśnie robię. Bo wierzę, że każde udane dzieło ma też swoje wady, a żeby coś obiektywnie ocenić, należy dostrzegać i plusy, i minusy. Stąd też niniejsze zestawienie: niektóre seanse potrafią być bolesne po latach, niektóre od razu sprawiają, że znika nasz sentyment. I z tym też trzeba umieć się zmierzyć! Ta lista to tylko przygotowanie. Czy jesteście gotowi do obejrzenia starych filmów Marvela raz jeszcze?