Zero smoków, zero laserów, tylko przemoc. Nowa gra twórcy Just Cause przypomina GTA 4 i Max Payne
Gracze szybko dostrzegli podobieństwa do GTA 4 w teaserze nowej gry współtwórcy Just Cause. Inna sprawa, czy to wystarczyło, by zainteresować ich tytułem studia Liquid Swords.
Inspiracje GTA 4 i nieprzyjazne, pełne przemocy miasto – tak ma wyglądać nowa gra współtwórcy serii Just Cause.
Zespół Liquid Swords na razie nie zasłynął niczym oprócz zwolnień. Mimo to nowy zespół Christofera Sundberga nadal pracuje nad swoim debiutanckim tytułem i nawet udostępnił świeży teaser niezapowiedzianej produkcji. Krótki filmik opublikowano w serwisie X – możecie obejrzeć go poniżej.
Materiał nie pokazuje nic z rozgrywki. W zasadzie to raczej prezentacja miejsca, w którym będzie toczyć się akcja gry. Niemniej nawet te 10 sekund filmiku wyraźnie pokazuje, że tytuł nie zabierze nas do bogatej i zadbanej metropolii dbającej o swoich mieszkańców. Jeśli „brudne” widoki to za mało, treść wpisu mówiąca o „wyprowadzce” nadziei i „opłacaniu” czynszu przemocą nie pozostawia wątpliwości co do „uroków” miasta.
Gracze szybko dostrzegli inspirację gangsterską serią Rockstara, przede wszystkim Grand Theft Auto 4. Jednakże nie dla wszystkich internautów jest to zaleta.
Po części to efekt premiery MindsEye, która po hucznych obietnicach od weterana GTA najwyraźniej skutecznie zraziła niektórych fanów sandboksów do realistycznych, miejskich „piaskownic”. Niektórzy użytkownicy X posuwają się do stwierdzenia, że „czwórka” wyglądała lepiej – co jest raczej efektem nostalgii, ale dobrze pokazuje „optymizm” graczy wobec kolejnego konkurenta cyklu studia Rockstar Games.
Niemniej internauci wyrażają nadzieję, że debiut Liquid Swords wypadnie lepiej niż nowa gra Lesliego Benziesa, która ostatnio przyciąga uwagę raczej „ciekawymi” wypowiedziami dewelopera niż swoimi zaletami. Choćby po to, by GTA wreszcie miało jeśli nie rywala, to chociaż całkiem udanego naśladowcę.