Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 22 kwietnia 2020, 21:45

Wyciekły kody źródłowe CSGO i Team Fortress 2. Twórcy prequela Portala mają problem

Do sieci trafiły kody źródłowe Counter-Strike: Global Offensive oraz Team Fortress 2. Sprawca jest powiązany z prowadzącym kanał ValveNewsNetwork Tylerem McVickerem, a przeciek może potencjalnie zagrozić bezpieczeństwu osób grających w produkcje firmy Valve.

Wyciekły kody źródłowe CSGO i Team Fortress 2. Twórcy prequela Portala mają problem - ilustracja #1
Kto udostępnił kody źródłowe produkcji Valve? (Kadr z animacji Heavy is dead Antoine’a Delaka).
Najważniejsze informacje:
  • do sieci trafiły pełne kody źródłowe dwóch gier firmy Valve: Counter-Strike: Global Offensive oraz Team Fortress 2;
  • w obu przypadkach ujawnia to m.in. dane na temat Source Engine, co ułatwi tworzenie czitów i wynajdywanie exploitów, a nawet może zostać wykorzystane do rozpowszechniania złośliwego oprogramowania przez produkcje Valve;
  • źródłem przecieku ma być były współpracownik Tylera McVickera z kanału ValveNewsNetwork, który nawiązał współpracę z Valve.

Przecieki mogą stanowić ciekawy temat dla graczy, ale dla deweloperów to chyba jeden z największych koszmarów. Pół biedy, gdy wyciek „tylko” psuje twórcom zaplanowaną niespodziankę. Gorzej, gdy wycieknie część kodu źródłowego produkcji, a co dopiero cały. Niestety, Valve przekonało się o tym po raz kolejny przy okazji ostatniego wielkiego przecieku. Do sieci trafiły pełne kody źródłowe Counter-Strike: Global Offensive oraz Team Fortress 2! Co prawda w obu przypadkach mowa o wersjach z 2017 roku (odpowiednio z maja oraz listopada), ale to marna pociecha. Wątpliwe bowiem, by tak wiekowe produkcje zostały drastycznie zmienione w ostatnich latach, zwłaszcza że żadna z tych gier nie otrzymała w tym czasie żadnej rewolucyjnej aktualizacji. To oznacza, że twórcy programów do oszukiwania w grze będą mogli stworzyć jeszcze bardziej dopracowane cheaty.

Wyciekły kody źródłowe CSGO i Team Fortress 2. Twórcy prequela Portala mają problem - ilustracja #2
Na razie lepiej nie włączać gier opartych na Source Engine.

Jednak nie to jest najgorsze. Gracze donoszą o znalezieniu w kodzie Team Fortress 2 poważnej luki, pozwalającej na zdalne uruchomienie szkodliwych procesów (tzw. RCE od Remote Code Execution). Na razie nie potwierdzono tych informacji, niemniej zalecamy nie uruchamiać TF2 oraz CSGO do czasu zażegnania zagrożenia przez Valve. Z podobnych przyczyn wstrzymano wiele fanowskich projektów, wliczając w to inicjatywę Creators.TF. Radzimy też zwrócić uwagę na ewentualne doniesienia odnośnie wykorzystania danych na temat silnika Source Engine (częściowo zawartych w kodach źródłowych obu produkcji) w innych produkcjach, takich jak seria Left 4 Dead oraz Garry’s Mod.

Kto jest źródłem tego katastrofalnego przecieku? Pierwsze doniesienia wskazywały, że pojawił się on w serwisie 4chan za sprawą Tylera McVickera, czyli prowadzącego popularny kanał ValveNewsNetwork. Jednakże najwyraźniej sprawa jest bardziej złożona, co wyjaśniła dziennikarka Jaycie Erysdren na Twitterze. Według niej, źródłem przecieku miał być jeden ze znajomych McVickera z zespołu Lever Softworks. Ten zajmuje się głównie opracowywaniem anulowanego prequela serii Portal, znanego pod nazwą F-Stop.

Jednakże ledwie wczoraj źródło miało zostać usunięte z grupy za swoje „problematyczne zachowanie” (m.in. rasistowskie i homofobiczne komentarze). Najwyraźniej w odwecie postanowiło udostępnić kod źródłowy Team Fortress 2 i Counter-Strike: Global Offensive. Skąd je miało? Erysdren podaje, że pochodziły one od „psychicznie niezrównoważonego osobnika”. Ten, chcąc zaszkodzić Valve, przesłał owe dane do „wielu osób” w maju 2018 roku. Nie było wśród nich Tylera McVickera, ale paru jego współpracowników zagłębiło się w oba kody źródłowe w poszukiwaniu rozmaitych ciekawostek. Relację Jaycie Erysdren potwierdził sam Tyler McVicker. Twórca wyjaśnił też okoliczności sprawy na Twitchu, a obecnie współpracuje z prawnikami Valve, by zaradzić obecnej sytuacji.

Wyciekły kody źródłowe CSGO i Team Fortress 2. Twórcy prequela Portala mają problem - ilustracja #3
Tyler McVicker pośpieszył na Twitcha, by wyjaśnić całe zamieszanie.

Valve nie są obce podobne sytuacje. Ponad 15 lat temu firma musiała przesunąć premierę Half-Life’a 2 po tym, jak skradziono kod produkcji. Można by jednak argumentować, że obecna sytuacja jest o wiele gorsza. W końcu grę przed premierą można zmodyfikować bez naglącej świadomości, że ktoś może wykorzystać taki przeciek ze szkodą dla nabywców. Marnym pocieszeniem jest intrygująca rozmowa z 2016 roku między McVickerem a rzekomym pracownikiem Valve, która pojawiła się w przecieku. Dowiadujemy się z niej m.in. na temat planów zatrudnienia Hideo Kojimy przez Valve (zanim ofertę firmy przebiło Sony) oraz przyczynach, dla których Valve wówczas raczej nie inwestowało w tytuły dla jednego gracza (w największym skrócie: Dota 2 miała zarobić więcej w jeden kwartał niż wszystkie gry single player w swoim pierwszym roku razem wzięte). Pełną treść konwersacji znajdziecie w serwisie Pastebin.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej