Do sprzedaży trafiła gra Dear Esther
Nadeszła wreszcie chwila, na którą czekali wszyscy gracze zainteresowani produkcjami popychającymi naprzód opowiadanie historii w grach. Do sprzedaży trafił bowiem wreszcie Dear Esther, czyli przepiękny remake jednego z najbardziej niezwykłych modów w historii. Wysoka jakość w połączeniu ze niską ceną i skromnymi wymaganiami sprzętowymi (co powinno ucieszyć graczy notebookowych) tworzą w sumie produkcję, obok której trudno jest przejść obojętnie.

Dear Esther najprościej można określić jako smutną opowieść o duchach. Jednak nie oddaje to pełni wyjątkowości tej historii. Cała rozgrywka polega na zwiedzaniu opuszczonej wyspy. Ani imię ani tożsamość postaci, w którą się wcielamy nie zostają nigdy określone. Podczas podróży towarzyszy nam męski głos odczytujący krok po kroku listy napisane do kobiety imieniem Esther. Te fragmenty wraz z elementami otoczenia (takimi jak znaki na skałach, papierowe łódki na brzegu itp.) tworzą kawałki układanki, które powoli odsłaniają nam prawdę o tym miejscu. Dear Esther stawia na głowie schematy, do których przyzwyczaiły nas gry. Co prawda niektóre tytuły potrafią wywołać w nas emocje, ale są to głównie odczucia pozytywne, co tylko wzmacniane jest samą mechaniką rozgrywki (w końcu gry tworzone są po to, by sprawiać frajdę). Nawet interaktywne horrory spełniają tę rolę, bo tak naprawdę każdy lubi się trochę pobać. Dear Esther jest inny. Ta opowieść przesiąknięta jest dojmującym smutkiem i po zakończeniu zostawi w waszej świadomości czarną chmurę, która utrzyma się tam przez przynajmniej kilka godzin, a bogactwo możliwości interpretacji tej historii da wam materiał do dyskusji na wiele dni.
Grę możecie nabyć na serwisie dystrybucji elektronicznej Steam w cenie 6,99 euro, czyli około 30 złotych:
- Dear Esther na serwisie Steam
Pierwotnie stworzony przez Dana Pinchbecka Dear Esther ukazał się jako mod do Half-Life 2 w 2008 roku i od razu stał się produkcją kultową. Rok później projektem zainteresował się Robert Briscoe. Ten artysta pracował wcześniej m.in. nad poziomami do Mirror’s Edge. Podjął on się ambitnego zadania kompletnej przebudowy Dear Esther zarówno pod względem graficznym, jak i mechaniki zabawy, aby w ten sposób umożliwić oryginalnej historii osiągnięcie pełni jej potencjału. Efekt prawie trzech lat prac zapiera dech w piersiach. Briscoe wycisnął z silnika Sourca absolutne maksimum, dostarczając przepiękne krajobrazy, a niezwykła atmosferę gry dodatkowo podkreśla wspaniała ścieżka dźwiękowa, za którą odpowiada Jessica Curry. Jeśli lubicie przygodówki lub po prostu ciekawe i dające do myślenia historie to ciężko będzie o lepszy zakup niż Dear Esther.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.