W Horizon Forbidden West: Burning Shores oblecimy „next-genowe” chmury [Aktualizacja: film]

Horizon Forbidden West również skorzysta z dobrodziejstw obiektów wolumetrycznych. W dodatku Burning Shores twórcy pozwolą nam przemierzać „lokacje” z chmur.

Jakub Błażewicz

W Horizon Forbidden West: Burning Shores oblecimy „next-genowe” chmury [Aktualizacja: film], źródło grafiki: Guerrilla Games / Sony Interactive Entertainment..
W Horizon Forbidden West: Burning Shores oblecimy „next-genowe” chmury [Aktualizacja: film] Źródło: Guerrilla Games / Sony Interactive Entertainment..

Aktualizacja

Studio Guerrilla Games uzupełniło wczorajszy wykład o chmurach w Burning Shores nowym filmem z dodatku do Horizon: Forbidden West. Prezentuje on Waterwinga – maszynę służącą Aloy za wierzchowca, która potrafi nie tylko wznieść się w przestworza, ale też zanurkować w głębiny.

Oryginalna wiadomość (29 marca)

Counter-Strike 2 będzie miał swój wolumetryczny dym, a studio Guerrilla Games wykorzysta tę technologię, by chmury w dodatku Horizon Forbidden West: Burning Shores na PlayStation 5 były czymś więcej niż tylko widokiem w tle. Szczegóły, choć nie wszystkie, zdradził Andrew Schneider, który w zespole odpowiada za efekty specjalne.

Nie jest to bynajmniej nagły kaprys twórców. Jak czytamy we wpisie na oficjalnym blogu marki PlayStation, holenderski deweloper marzył o zastosowaniu wolumetrycznych obiektów na niebie już w pierwszej grze z serii Horizon. Zespół stworzył nawet dedykowany symulator do testowania „interaktywnych” chmur.

Jednakże ograniczenia technologiczne nie pozwoliły zrealizować tej wizji ani w Zero Dawn, ani nawet w podstawowej wersji Forbidden West (aczkolwiek w tejże znacznie usprawniono system zastosowany w poprzedniej grze). Dopiero po zakończeniu prac nad „dwójką” Guerrilla Games na poważnie wzięło się za chmury, porzuciwszy leciwe PlayStation 4.

Jednym z powodów było dodanie w FW latających wierzchowców, które pozwoliły graczom na bliższe kontakty z obłokami. Twórcy chcą, by w trakcie wycieczek po niebie gracze mogli przemykać nie przez pojedyncze wolumetryczne „baranki”, lecz całe krajobrazy i „środowiska” chmur (przez Schneidera dosadnie opisane jako „Frankencloudscape”).

W praktyce nowa technologia sprawi, że chmury nie będą tylko tłem w trakcie lotu. Obłoki staną się niejako lokacją samą w sobie, pełną – cytujemy – „tuneli, jaskiń i różnych niespodzianek”. Do tego ten krajobraz będzie się zmieniał w zależności od pory dnia (a zapewne także pogody – Schneider nie chciał zdradzać zbyt wiele, ale wyraził nadzieję, że nie przestraszy nas „trochę błyskawic”).

W Horizon Forbidden West: Burning Shores oblecimy „next-genowe” chmury [Aktualizacja: film] - ilustracja #1

Gracze będą mogli eksplorować „pochmurne” lokacje.Źródło: Guerrilla Games.

Oczywiście, koniec końców ta nowinka ma przede wszystkim zapewnić zapierające dech w piersiach widoki, których nie powstydziliby się przedstawiciele luminizmu (nurtu malarstwa amerykańskiego, który był inspiracją dla twórców).

Horizon Forbidden West: Burning Shores zadebiutuje 19 kwietnia 2023 roku. Do zabawy będzie potrzebna podstawowa wersja gry na PlayStation 5.

Horizon: Forbidden West

Horizon: Forbidden West

PlayStation
po premierze

Data wydania: 18 lutego 2022

Informacje o Grze
8.1

GRYOnline

7.7

Gracze

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

11

Jakub Błażewicz

Autor: Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

Próbowałem grać w The Last of Us na PC - ale tylko straciłem czas i nerwy

Następny
Próbowałem grać w The Last of Us na PC - ale tylko straciłem czas i nerwy

Blizzard wyciąga wnioski z bety Diablo 4, jeszcze trochę mu to zajmie

Poprzedni
Blizzard wyciąga wnioski z bety Diablo 4, jeszcze trochę mu to zajmie

Kalendarz Wiadomości

Nie
Pon
Wto
Śro
Czw
Pią
Sob

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl