Twórcy Ghost of Yotei dostrzegli najsłabsze ogniwo Ghost of Tsushima i pozbyli się go. Wierzą, że „piękno gier z otwartym światem tkwi w eksploracji”
Twórcy Ghost of Yotei obiecują, że nadchodząca produkcja naprawi elementy, które były piętą achillesową Ghost of Tsushima.

Choć wydane w 2020 roku Ghost of Tsushima od studia Sucker Punch okazało się ogromnym sukcesem – zarówno w oczach graczy, jak i branżowych krytyków – twórcy gry są świadomi, że ich dzieło nie było pozbawione słabszych elementów.
W niedawnym wywiadzie dla serwisu Automaton współreżyserzy produkcji, Nate Fox i Jason Connell, otwarcie przyznali, że miała ona pewne problemy, szczególnie w zakresie tempa rozgrywki i projektu aktywności pobocznych.
Tsushima ma różne minigry, ale niestety niektóre z nich – zwłaszcza ta, w której podążasz za lisem do ukrytej świątyni – nie są zbyt urozmaicone i sprawiają wrażenie nudnych. Odczuliśmy to również na podstawie opinii graczy – wyjawił Fox.
Zespół Sucker Punch nie zamierza jednak powielać tych błędów w nadchodzącym Ghost of Yotei. Twórcy zaznaczyli, że tym razem minigry mają być bardziej zróżnicowane, co pozwoli uniknąć wrażenia monotonii.
Przygotowaliśmy różne scenariusze [dla minigier – dop. red.], które mogą przekroczyć oczekiwania graczy. Wierzymy, że piękno gier z otwartym światem tkwi w eksploracji, więc byliśmy zdeterminowani, aby zaoferować odbiorcom zróżnicowane doświadczenia.
Fox i Connell dodali również, że ich celem było stworzenie produkcji „która pozwala graczom kierować własnymi doświadczeniami” – dlatego też będziemy mieć pewien wpływ na to, w jakiej kolejności wyeliminujemy główne cele (choć nie wszystkie). Co jednak istotne, chociaż pod względem eksploracji Ghost of Yotei zostanie ulepszone względem poprzednika, sam świat w grze będzie – wedle zapewnień reżyserów – zbliżonych rozmiarów do tego, jaki widzieliśmy w pierwszej części.
Ghost of Yotei zadebiutuje 2 października 2025 roku wyłącznie na konsoli PlayStation 5.