Microsoft najwyraźniej zreflektował się po niezbyt ciepło przyjętej decyzji o podniesieniu cen swoich gier. Za jedną z pierwszych produkcji objętych nowym cennikiem – The Outer Worlds 2 – zapłacimy mniej, niż mieliśmy.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że Microsoft zdecydował się na kontrowersyjny krok – podniesienie podstawowej ceny swoich gier z 69,99 USD na 79,99 USD. Jedną z pierwszych produkcji, które miały zostać objęte nowym cennikiem, było The Outer Worlds 2. Teraz jednak firma postanowiła się z tego wycofać.
Skupiamy się na dostarczaniu graczom niesamowitych światów do odkrywania i utrzymamy pełną cenę naszych świątecznych premier [tj. zaplanowanych na końcówkę 2025 roku – dop. red.], w tym The Outer Worlds 2, na poziomie 69,99 USD – zgodnie z aktualnymi warunkami rynkowymi – wyjaśnił rzecznik Xboxa w oświadczeniu dla redakcji Windows Central.
Co ważne, gracze, którzy złożyli preorder na The Outer Worlds 2 w wyższej cenie, będą mogli ubiegać się o zwrot różnicy.
Oczywiście obniżka dosięgnęła również polskich graczy. Na Steamie za produkcję aktualnie trzeba zapłacić 299 zł. Przypomnijmy, że do tej pory tytuł w wersji podstawowej wyceniony był na platformie firmy Valve na 349 zł. Była to druga najwyższa cena na świecie (po Szwajcarii), ta nowa jest zaś trzecia (po Szwajcarii i Izraelu).
Można się spodziewać, że decyzja Microsoftu o wycofaniu się z podwyżki cen gier jest tymczasowa. Najpewniej gigant z Redmond będzie chciał (ponownie) zwiększyć koszt swoich produkcji w 2026 roku.
The Outer Worlds 2 zadebiutuje 29 października na PC, PlayStation 5 oraz Xbox Series X/S. Tytuł od dnia premiery będzie także dostępny w ramach abonamentu Game Pass.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.