W piątą rocznicę premiery Cyberpunka 2077 twórcy z CD Projekt Red zdradzili, jaki element gry nieustannie przyciąga i porusza graczy. Wyjaśnili też, dlaczego to Night City od początku miało być ich głównym przeciwnikiem.
Dzisiaj (tj. 10 grudnia) mija pięć lat od premiery Cyberpunka 2077. Z tej okazji redakcja GamesRadar+ porozmawiała z Tomaszem Marchewką, głównym scenarzystą gry, oraz Igorem Sarzyńskim, reżyserem przerywników filmowych podstawowej wersji i reżyserem narracyjnym Phantom Liberty. Twórcy wspomnieli długą drogę, jaką przeszło Night City od 2020 roku – oraz to, co w tej historii od początku pozostawało niezmienne.
Choć Cyberpunk 2077 ma za sobą ogromną metamorfozę dzięki licznym aktualizacjom oraz premierze Phantom Liberty, Marchewka podkreślił, że fundament opowieści pozostał taki sam:
Nie chodzi o skórzane kurtki, spluwy czy cyberwszczepy. Zawsze chodzi o rzeczy, z którymi można się utożsamiać – powiedział scenarzysta.
Według twórcy to właśnie ten ludzki pierwiastek fabuły sprawia, że gracze wciąż wracają do Cyberpunka 2077. Mimo że Night City jest odległą, dystopijną wizją przyszłości, dylematy V – walka o własne miejsce, potrzeba bycia zapamiętanym, strach przed utratą siebie – pozostają niezwykle uniwersalne.
Marchewka zauważył, że podobnie jak w innych grach CDPR, historia Cyberpunka 2077 zbudowana jest wokół stawiania bohaterów w ekstremalnych sytuacjach, w których ich człowieczeństwo zostaje wystawione na próbę. Ważny element stanowi jednak promyk nadziei – nawet jeśli bywa ledwie widoczny.
Istotną część rozmowy poświęcono Johnny’emu Silverhandowi, jednemu z najbardziej charakterystycznych i niejednoznacznych bohaterów w grach ostatnich lat. Marchewka zdradził, że tworzenie postaci pełnych wad i wątpliwości, takich, które podejmują złe decyzje, przynosi mu największą satysfakcję.
[…] Uwielbiam [ich – dop. red.] nieuniknione błędy, uwielbiam obserwować, dokąd one prowadzą. Jak zapewne zauważyliście, z tego powodu moje historie rzadko mają szczęśliwe zakończenia. Uważam jednak, że zgłębianie ciemniejszej strony ludzkiej natury jest ekscytujące, ponieważ możemy dzięki temu dowiedzieć się czegoś o sobie samych – powiedział scenarzysta.
Zdaniem twórcy to właśnie ułomności Silverhanda sprawiły, że z biegiem czasu gracze zaczęli postrzegać go nie tylko jako wroga, lecz także tragicznego partnera podróży, symbolizującego esencję Night City – miasta jednocześnie pięknego, ale zgniłego, pełnego marzeń, lecz brutalnego, pociągającego, niebezpiecznego. Johnny, niczym sama metropolia, potrafi zarówno inspirować, jak i niszczyć.
Wywiad odsłonił także kulisy powstania jednej z najbardziej ikonicznych scen gry – rozmowy V z Dexterem DeShawnem, w której fixer zadaje pytanie o preferowany rodzaj życia: anonimową starość czy bohaterską śmierć. Marchewka przyznał, że określał to „wyborem Achillesa” i sam napisał dialog do tej sceny, zanim zadanie przejęli inni członkowie zespołu.
Pamiętam, jak siedziałem przy biurku i pisałem dialog z Dexem, a potem coś zaskoczyło, ponieważ nazywamy to wyborem Achillesa. Achilles miał wybór: czy chce umrzeć jako legenda, czy żyć jak przeciętny człowiek, nie stając się bohaterem. Pomyślałem, że to świetna alegoria tego, co wydarzy się w grze. Dla Johnny'ego i dla wszystkich – wyjaśnił deweloper.
Twórcy nie kryli się również z tym, że od wczesnych etapów prac wiedzieli, iż prawdziwym przeciwnikiem gracza nie będzie ani Arasaka, ani Adam Smasher, lecz samo Night City.
Dość szybko, podczas preprodukcji Cyberpunka 2077, zdaliśmy sobie sprawę, że Night City będzie naszym głównym antagonistą. Niektórzy [gracze] dość szybko to zauważyli i zapytali nas o to. Oczywiście mamy Arasakę, mamy Adama Smashera i wszystkich innych, ale tak naprawdę to Night City jest przeciwko wszystkim innym, nawet wielkim graczom. Tak, to fajna koncepcja, aby miasto stało się głównym antagonistą – przyznał Marchewka.
Igor Sarzyński dodał, że magia miasta tkwi w balansie między „subtelnymi, emocjonalnymi historiami” a brutalnością, przez którą nasze mechanizmy obronne muszą być zawsze aktywne. Jego zdaniem właśnie ta dwoistość sprawia, że eksplorowanie Night City nigdy się nie nudzi – za każdym rogiem może bowiem kryć się cud albo tragedia.
Rozmowa ujawnia również inspiracje stojące za powstaniem Dogtown – mrocznej, moralnie szarej dzielnicy, która stała się sercem dodatku Phantom Liberty. Marchewka ujawnił, że twórcy chcieli odpowiedzieć na pytanie, co dzieje się z ludźmi, którzy nie potrafią przetrwać w Night City lub po prostu nie zgadzają się na jego zasady.
Z kolei Sarzyński przyznał, że praca nad dodatkiem była momentem przełomowym – okazją do wykorzystania doświadczeń z podstawowej gry i zbudowania czegoś bardziej spójnego i ambitnego:
Było wiele wyzwań: nowa własność intelektualna, nowa perspektywa gracza, nowa rozgrywka, nowy projekt narracji, nowe narzędzia i technologie... Tak wiele rzeczy stanowiło podróż w nieznane, którą należało odbyć. Myślę, że można powiedzieć, iż w przypadku Phantom Liberty wszystko było trochę inne [niż przy „podstawce” – dop. red.] – wykorzystaliśmy zdobytą wiedzę i naprawdę rozwinęliśmy skrzydła.
Twórcy nie unikali też refleksji nad tym, jak ogromną drogę przeszedł Cyberpunk 2077. Od premierowych problemów przez lata poprawek i update’ów po odrodzenie marki po premierze aktualizacji Edgerunners oraz dodatku Phantom Liberty – gra przeszła metamorfozę, jaka w branży w zasadzie nie miała miejsca, nie licząc No Man’s Sky.
Dziś to produkcja, która utrzymuje się w zestawieniach najpopularniejszych RPG-ów, a jej społeczność nadal rośnie. Marchewka podkreślił, że czuje ogromną wdzięczność za to, iż gracze wciąż spędzają dziesiątki czy setki godzin w Night City:
Zawsze powtarzam, że w dzisiejszych czasach jedną z najcenniejszych walut jest czas. Dlatego bardzo doceniam, gdy ktoś poświęca go na coś, co mu dajemy, czy to grę wideo, komiks, czy inne medium. W przypadku gier wideo są to dziesiątki, a nawet setki godzin, więc naprawdę to doceniam. Czuję się naprawdę szczęśliwy, iż ktoś decuduje się poświęcić na to swój czas.
Z kolei Sarzyn´ski dodał z nostalgią i nutką ekscytacji przyszłymi projektami:
[…] Nigdy nie spodziewałem się, że [Cyberpunk 2077 – dop. red.] będzie się rozwijać tak bardzo i tak długo. Chociaż ta gra zawsze będzie mi bliska, nie mogę się doczekać tego, co przyniesie przyszłość.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.