Twórca Dragon Age: The Veilguard przyznaje: nie było szans, by ich gra dorównała Dragon Age 4 z marzeń graczy
Dragon Age: The Veilguard nie mogło dorównać marzeniom o DA4, które gracze snuli przez dekadę od wydania Inkwizycji.
Twórcy gry Dragon Age: Straż Zasłony wierzą w przyszłość serii, mimo że zdają sobie sprawą z krytyki. Deweloperzy ze studia BioWare wyrazili swoje zdanie na temat tego, co może czekać ich serię fantasy po jej powrocie po prawie 10 latach.
Marzenia fanów i tajemnice Dragon Age’a
Reżyser kreatywny John Epler stwierdził w wywiadzie dla serwisu Eurogamer, że zespół deweloperski był świadom oczekiwań graczy. Sęk w tym, że przez dziesięć lat, które minęły od premiery poprzedniej odsłony serii, fani zdążyli wyobrazić sobie wiele wersji Dragon Age’a 4 (zapewne czasem zupełnie sprzecznych). Dlatego, zdaniem Eplera, BioWare nie miało szans dorównać takiej „czwórce” (czy raczej „czwórkom”), jakie gracze wyobrażali sobie przez dekadę.
Minęła dekada od wydania ostatniego Dragon Age’a i wiele osób spędziło ją, wyobrażając sobie różne wersje tego, czym ta gra miała być. Prawda jest taka, że cokolwiek byśmy nie wymyślili, nigdy nie dorównałoby to Dragon Age 4 w umysłach i wyobraźni ludzi.
Niemniej BioWare ma być zadowolone z tego, co udało im się osiągnąć w Straży Zasłony. Po burzliwym procesie produkcji, w tym rezygnacji z DA w formie gry-usługi, Corrine Busche (reżyserka The Veilguard) i jej zespół są zadowoleni, że mimo tego udało im się stworzyć tytuł ciepło przyjęty przez krytyków. Nie mogła za to nic powiedzieć na temat sprzedaży Straży Zasłony.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z odbioru gry przez krytyków. Nieczęsto zdarza się, by po tak trudnym cyklu deweloperskim, zespół mógł spotkać się z tak pozytywnym przyjęciem krytyków, jak miało to miejsce w tym przypadku. Prawdę mówiąc pod wieloma względami jest to trudniejsza droga. Więc tak, jesteśmy dumni z krytycznego odbioru [Dragon Age: The Veilguard – przyp. red.]. Niestety, jeśli chodzi o sprzedaż, nie jest to coś, o czym możemy dyskutować. Ale oczywiście, jak wiemy po sytuacji z Inkwizycją, osiągnięcie tych całkowitych liczb sprzedaży było długim procesem [więcej o sprzedaży Inkwizycji mówił niedawno Mark Darrah].
Epler stwierdził też w rozmowie z serwisem GamesRadar, że choć sporo „ujawnili” w Straży Zasłony, to świat Dragon Age’a nadal jest pełen tajemnic. Niemniej The Veilguard zamknął na tyle wiele dużych wątków, że przy następnym DA BioWare mogłoby „opowiedzieć dowolną historię” i stworzyć grę „bardzo typową” dla serii, lecz zarazem pełną „nowych elementów i postaci”. Zwłaszcza że sporo zmieniło się na kontynencie Thedas po zwieńczeniu historii czwartej odsłony serii.
Uwielbiam to, jak wiele pokazujemy, ale uwielbiam też to, jak wiele pytań zadajemy w trakcie gry. I myślę, że to, co jest ekscytujące w tej grze w kontekście, powiedzmy, że kiedyś zrobimy Dragon Age 5 lub cokolwiek innego, myślę, że jest to po prostu poczucie nowych możliwości. Czujemy, że możemy opowiedzieć dowolną historię. I myślę, że będzie wiele okazji do opowiedzenia czegoś, co będzie bardzo charakterystyczne dla Dragon Age, ale wprowadzi nowe elementy i nowe postacie.
Wybory od Początku
Straż Zasłony może i spotkała się z „pozytywnym przyjęciem przez krytyków” czy nawet graczy, ale nie da się ukryć, że fani mają pewne zastrzeżenia co do powrotu Dragon Age’a. Część z nich była rozczarowana tym, jak niewiele decyzji można przenieść z poprzednich odsłon serii, a w zasadzie są to tylko wybory z Inkwizycji i jej dodatku. W dodatku fani kwestionują faktyczny wpływ tych decyzji na rozgrywkę (via Cooldown.pl).
Jednakże nie oznacza to całkowitego porzucenia alternatywnych ścieżek z dwóch pierwszych części cyklu. W wywiadzie dla serwisu IGN Epler przypomniał, że brak wzmianki o tych czy innych decyzjach w samej grze nie oznacza, że twórcy „negują” ich istnienie. Więcej, reżyser kreatywny jest przekonany, że wybory aż do pierwszego Dragon Age’a będą miały znaczenie w przyszłości.
Jestem w pełni przekonany, że te wybory w Dragon Age: Origins znów będą miały znaczenie. Chciałem to tylko oficjalnie zaznaczyć. Każdy z waszych wyborów, których ludzie dokonali podczas swojej podróży w Dragon Age, nadal jest waszym wyborem.
Oczywiście nie jest to wiążąca obietnica. Nawet jeśli BioWare może już mysleć nad następną odsłoną serii, to raczej nie jest ona nawet na etapie preprodukcji. Studio ma na głowie powrót innej kultowej serii RPG, a do tego wciąż otwarte pozostaje pytanie o sprzedaż Straży Zasłony, co może zadecydować o przyszłości marki Dragon Age. Ostatnie doniesienia nie napawały optymizmem, a niechęć twórców do komentowania tej kwestii zapewne podsyci niepokój fanów.
- Recenzja gry Dragon Age: Straż Zasłony – w Veilguard są emocje, ale dziś to trochę za mało
- Dragon Age: The Veilguard – poradnik do gry
Dragon Age: Straż Zasłony
Dragon Age: The Veilguard
Data wydania: 31 października 2024
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- BioWare
- Dragon Age (marka)
- gry RPG
- PC
- PS5
- XSX
Komentarze czytelników
Jastabek Junior
Oczywiście w artykule brak jakichkolwiek informacji na temat wsickanej propagandy politycznej... brak informacji na temat dennych dialogów oraz brak informacji na temat traktowania graczy jak rozwydrzonych dzieciaków przez studio.
Kiedy gryonline wróci do pisania Prawdy?
Jaq87 Centurion
Co to za pitolenie?
Jasne, dosłownie wszystkim nie dogodzisz, ale jednak nie da się ukryć, że DAV ma swoje wyraźne niedociągnięcia, które zasadniczo każdy recenzent nie będący na pasku EA wskazuje na te same bolączki, które dla tego gatunku są dość istotne jak mało znaczące wybory, słabo poprowadzone dialogi, postacie bez pazura, w wielu miejscach przewidywalny scenariusz itd. A całość po naprawdę drobnych zmianach to by spokojnie weszło w PEGI 12, a nie PEGI 17. Jakby twórcy uderzali w kompletnie inny target niż poprzednie DA. Do tego nachalność w kwestii DEI i LGBT, nachalny dydaktyzm i absolutny brak wyboru bycia w opozycji do tego, nawet kosztem nieprzychylności towarzyszy, przesadzona inkluzywność gdzie dosłownie wszędzie mamy po równo wszelkie mniejszości.
Terefere85 Pretorianin
Wystarczyło by gra nie była gorsza od Inkwizycji - tyle.
Serio tutaj wystarczyło dąć "tylko" dobrą fabułę, nie wpychać ideologii i poprawić kilka bolączek poprzednika typu za duże i puste lokacje, czy mało satysfakcjonująca na dłuższą metę walka.
Zamiast tego, dali tonę ideologii i ugrzecznili co się da, walka jest jeszcze nudniejsza (bardziej efekciarska), a mapy wprawdzie zmniejszyli, ale według większości recenzji są po prostu słabe i nielogiczne, tak jak i fabuła, która tylko pod sam koniec nabiera rumieńców.
Serio tutaj nie było trudno zrobić grę, która się sprzeda - w zasadzie jakby zrezygnowali z tej plastusiowej grzeczności i ideologii to sprzedaż byłaby pewnie 2-3x taka.
Glikres Legionista
Gra płytka, rasistowska i z bardzo ubogą fabułą i oprawą graficzną. Szkoda czasu i pieniędzy.
1Fuss Chorąży
Czy tylko mi się wydaje że celowali w dzieciarnię zapominając że gierki kupują dorośli a większość oczekiwała dojrzałej historii jak w poprzednich częściach i raczej nie ogołocenia gry z większości mechanik, plus tzw krytycy którzy są w większości totalnymi ignorantami w temacie co często widać na tym portalu ??