Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 15 lipca 2019, 21:45

Twitch traci, ale wciąż rządzi wśród platform strumieniowania gier

Serwis Streamlabs opublikował raport na temat kondycji platform do strumieniowania gier. W drugim kwartale Twitch pozostał niekwestionowanym liderem na rynku, ale wypadł nieco gorzej niż w poprzednich miesiącach.

Twitch wciąż nie ma sobie równych wśród platform streamingowych. - Twitch traci, ale wciąż rządzi wśród platform strumieniowania gier - wiadomość - 2019-07-15
Twitch wciąż nie ma sobie równych wśród platform streamingowych.

Tydzień temu wspominaliśmy o detronizacji Fortnite przez League of Legends, które w pierwszym półroczu było najbardziej popularną grą na Twitchu. Jak jednak pokazują ostatnie doniesienia, platforma firmy Amazon również nieco straciła w ostatnich miesiącach. Serwis Streamlabs opublikował raport na temat kondycji platform do strumieniowania gier w okresie od kwietnia do czerwca. Nikogo raczej nie zaskoczy, że Twitch wciąż deklasuje rywali. W drugim kwartale widzowie obejrzeli 2,706 miliarda godzin materiałów, prawie czterokrotnie więcej niż na konkurencyjnym YouTube Gaming Live. Niemniej liczba ta jest o 55 milionów godzin mniejsza od wyniku z początku roku. Tym samym, po raz pierwszy od początku 2018 roku, oglądalność na Twitchu nieco spadła.

Źródło: Streamlabs.

Rzecz jasna, spadek o 2% nie sposób uznać za tragedię. Niemniej to nie jedyny segment, w którym Twitch poradził sobie gorzej niż dotychczas. W stosunku do pierwszego kwartału 2019 zmniejszył się zarówno łączny czas transmisji (o 10%, do nieco poniżej 95 milionów godzin), jak i liczba strumieniujących kanałów (4,8 miliona, a więc o milion mniej). Na plus wypadła tylko średnia widzów na kanał, która zwiększyła się o 9,4% (do prawie 29 osób). Nawet jeśli spadki te uznać za nieznaczące (zwłaszcza przy tak ogromnej przewadze nad konkurentami), sama ich obecność po długiej hossie jest znacząca.

Myliłby się jednak ten, kto zadyszkę Twitcha uznałby za przejaw mniejszego zainteresowania streamami z gier. Rywale nie podzielili bowiem losu lidera i wyraźnie zyskali w ostatnich trzech miesiącach, zapewne kosztem serwisu Amazonu. Wspomniany YouTube Gaming Live wciąż ma daleko do konkurenta z oglądalnością na poziomie 702 milionów godzin, ale to nadal wynik o 10% wyższy niż w pierwszym kwartale 2019 roku. Zwiększyła się też liczba transmisji (liczona w godzinach), liczba jednoczesnych widzów oraz widzów na kanał (54 osoby). Ta ostatnia statystyka jest o tyle istotna, że platforma niemal dwukrotnie przebiła rezultat Twitcha.

Platformie Google wciąż daleko do serwisu Amazonu, ale nie ma też powodów do wstydu. - Twitch traci, ale wciąż rządzi wśród platform strumieniowania gier - wiadomość - 2019-07-15
Platformie Google wciąż daleko do serwisu Amazonu, ale nie ma też powodów do wstydu.

Zyski serwisu Google wciąż wyprzedzają kolejnych dwóch pretendentów do tronu zajmowanego przez Twitcha. Choć jednak Mixer oraz DLive pozostają daleko w tyle, w obu przypadkach odnotowano wyraźny wzrost w minionych trzech miesiącach. W przypadku platformy Microsoftu widzowie obejrzeli 12 milionów godzin streamów, a więc ponad 3,5-krotnie więcej niż rok temu. Jednak DLive, najnowszy gracz na rynku strumieniowania, oparty na zdecentralizowanym systemie z wykorzystaniem technologii blockchain, wyraźnie wyprzedził starszego rywala. W drugim kwartale obejrzano tam ponad 34 miliony godzin transmisji przy 3,2 milionach godzin streamów na ponad 147,5 tysiąca unikalnych kanałów.

DLive ma za sobą bardzo udany kwartał.

Jakkolwiek nie mamy porównania z wcześniejszymi okresami (DLive dotychczas nie udostępniało żadnych statystyk), można założyć, że platforma wyraźnie zyskała w minionych miesiącach. Jeszcze w kwietniu zaczął z niej korzystać PewDiePie, którego kanał od lat pozostaje najpopularniejszym w serwisie YouTube. Na początku czerwca wziął udział w zawodach FridayFornite wraz z Ninja, kolejnym popularnym (choć ostatnio mocno kontrowersyjnym) streamerem, co przyciągnęło setki tysięcy widzów, a w pewnym momencie transmisję oglądało jednocześnie 168 tysięcy osób. Nie dziwi więc nagła popularność DLive, o czym świadczy także sześciokrotny (!) wzrost liczby aktywnych użytkowników miesięcznie w okresie od kwietnia do czerwca w porównaniu z pierwszym kwartałem.

Pozyskanie popularnego Szweda wyraźnie pomogło w promowaniu DLive. - Twitch traci, ale wciąż rządzi wśród platform strumieniowania gier - wiadomość - 2019-07-15
Pozyskanie popularnego Szweda wyraźnie pomogło w promowaniu DLive.

StreamLabs wspomniało też o rosnącej popularności strumieniowania mobilnego, które w ciągu dwunastu miesięcy zwiększyło liczbę widzów z 80,9 tysiąca do 479 tysięcy. Jednak w tym przypadku nie jest to głównie zasługą gier, lecz tzw. transmisji Just Chatting, które – zgodnie z nazwą – skupiają się na rozmowach z widzami. Może to wydawać się dziwne, ale tego typu streamy są na tyle popularne, że oglądalnością przebijają większość gier na Twitchu. W chwili pisania tego tekstu kategoria Just Chatting miała 95 tysięcy widzów, lokując się na czwartym miejscu za Grand Theft Auto V, League of Legends oraz Fortnite.

Twitch bez gier brzmi jak absurd, ale najwyraźniej ma wielu zwolenników. - Twitch traci, ale wciąż rządzi wśród platform strumieniowania gier - wiadomość - 2019-07-15
Twitch bez gier brzmi jak absurd, ale najwyraźniej ma wielu zwolenników.

Na koniec wypada wspomnieć jeszcze o oglądalności samych gier. Studio Riot Games było najczęściej oglądanym wydawcą, wyraźnie wyprzedzając Epic Games. Jednak – wbrew doniesieniom The Esport ObserverLeague of Legends nie zdołało zdetronizować Fortnite’a, które pozostało najczęściej streamowanym tytułem.

Fortnite mogło przegrać na Twitchu, ale wciąż królowało na streamach.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej