Firma Big Time Games, twórca gier przygodowych o niezmiernie inteligentnym detektywie Delaware zapowiedziała, że trzecia odsłona serii pozostanie oparta na tym samym interfejsie graficznym, co poprzednie. Wcześniej planowano zaimplementować w grze pełne trójwymiarowe środowisko.
Artur Falkowski
Firma Big Time Games, twórca gier przygodowych o niezmiernie inteligentnym detektywie Delaware zapowiedziała, że trzecia odsłona serii pozostanie oparta na tym samym interfejsie graficznym, co poprzednie. Wcześniej planowano zaimplementować w grze pełne trójwymiarowe środowisko.
Wcześniejsze gry z serii Delaware St. John: The Curse of Midnight Manor i The Town With No Name przedstawione były z perspektywy pierwszej osoby. Trzecią część zamierzano przenieść w pełni trójwymiarowe środowisko, zmienić perspektywę na trzecioosobową oraz umożliwić graczom bezpośrednie sterowanie ruchami bohatera. Niestety, tak wielkie zmiany w formule wymagają czasu, a firma nie chciała odwlekać w nieskończoność premiery.
Szef Big Time Games, Bryan Wiegele, stwierdził, że plany przeniesienia serii w 3D są dalej aktualne, ale obecny stan zaawansowania prac nad tym projektem nie jest jeszcze satysfakcjonujący. „Ostatnią rzeczą, jakiej bym chciał jest to, żeby ludzie frustrowali się z powodu zbyt skomplikowanego interfejsu. Dlatego też lepszym rozwiązaniem było wykorzystanie naszej sprawdzonej technologii, zanim nową dopracujemy do poziomu, z którego bylibyśmy zadowoleni” – powiedział.

Trzecia część nosić będzie podtytuł The Seacliff Tragedy. Tym razem Delaware i jego urocza partnerka Kelly zmierzą się z zagadką dziwnego wydarzenia, wskutek którego śmierć poniosła ponad setka osób. Sprawa prowadzi do opuszczonego wesołego miasteczka zamieszkiwanego przez tajemniczych Shadow People.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Gracze