True Crime: Hong Kong kontynuuje swój żywot jako Sleeping Dogs

United Front Games we współpracy ze Square Enix London kontynuuje prace nad True Crime: Hong Kong w zmodyfikowanej formie, jednak tytuł projektu zmienił się na Sleeping Dogs. Czy to wystarczy, żeby wskrzesić projekt, którego nie chciało Activision?

Kamil Ostrowski

8 lutego 2012 17:39

Od kiedy Square Enix postanowiło przejąć upadły projekt True Crime: Hong Kong z rąk Activision i wydać go pod zmienioną nazwą, nie mieliśmy żadnych informacji na temat gry. Sleeping Dogs, bo taki tytuł otrzymało ex-True Crime: Hong Kong, powstaje aktualnie we współpracy z Square Enix London i United Front Games. Pojawiły się już pierwsze informacje o grze, obrazki a nawet filmik promujący tę produkcję.

Sleeping Dogs pozwoli nam wcielić się w postać Wei Shena, policjanta pracującego pod przykrywką w Hong-Kongu. Podwójny agent próbuje zdobyć zaufanie jednego z gangów Triady i rozpracować przestępcze ugrupowanie. Historia przedstawi typowy motyw problemu podwójnej lojalności – Wei z czasem zacznie coraz mocniej przywiązywać się do swojego przestępczego „ja”.

True Crime: Hong Kong kontynuuje swój żywot jako Sleeping Dogs - ilustracja #1

Gra będzie składała się z trzech głównych składowych: jeźdżenia, strzelania i walki w zwarciu. Wydawca liczy na to, że świeże pomysły Square Enix London i doświadczenie United Front Games w tworzeniu gier wyścigowych zaowocują idealną mieszanką.

True Crime: Hong Kong kontynuuje swój żywot jako Sleeping Dogs - ilustracja #2

Lee Singleton menadżer generalny Square Enix London tak opisuje system walki: „super brutalny z dewastującymi atakami kończącymi (...) intuicyjny i pomysłowy”. Możemy liczyć więc na skupienie się na wykorzystaniu otoczenia, przy uproszczeniu sposobu wyprowadzania ciosów.

True Crime: Hong Kong kontynuuje swój żywot jako Sleeping Dogs - ilustracja #3

Brzmi jak dosyć standardowe marketingowe obietnice. Długo jeszcze poczekamy, zanim będziemy w stanie skonfrontować te wypowiedzi z rzeczywistością. Póki co, musimy zadowolić się świeżymi screenshotami i krótkim (ale świetnym!) filmem z udziałem żywych aktorów.