To jedno z najlepszych anime 2025 roku nie bez powodu. Za nic ma podstawowe motywy shonenów

Uwaga! Poniżej znajdują się spoilery z Gachiakuty.

Powiązane:Sequel Jujutsu Kaisen lepszy od oryginału? Gege Akutami udowodnił, że zmiana podejścia do pracy mu służy

W tym roku ukazał się świetny shonen, który łamie pewne schematy i udowadnia, że warto odejść od rzeczy znanych, aby wnieść powiew świeżości do gatunku. Gachiakuta wiele zyskuje dzięki swojemu niestandardowemu podejściu, które anime udowodniło także w najnowszym odcinku, który ukazał się 2 listopada.

W shonenach bardzo często pojawia się motyw wzmocnienia poprzez retrospekcje, z których dowiadujemy się o porażkach bohatera. Są one wprowadzanie w kluczowym dla bohatera momencie, gdy w trakcie walki traci siły i przeciwnik zyskuje nad nim przewagę. Służą one jako paralele, a jednocześnie jako motywacja dla bohatera, który po przypomnieniu sobie przeszłości zyskuje nowe siły, by walczyć i nie pozwolić na to, aby sytuacja się powtórzyła. Dzięki temu ostatecznie osiąga zwycięstwo.

W 17. epizodzie Gachiakuty, zatytułowanym Memories of a Mediocrity, dowiedzieliśmy się co nieco na temat przeszłości Zanki Nijiku, który starał się poprzez ciężką pracę prześcignąć ludzi z wrodzonym talentem. W retrospekcjach pojawiła się scena, w której Zanka musiał zmierzyć się z brutalną rzeczywistością, w której został obezwładniony i upokorzony przez nowicjusza.

Gachiakuta, Fumihiko Suganuma, Bones Film, 2025

Te retrospekcje pojawiły się podczas jego walki z Jabberem, kiedy to podobnie jak w przeszłości został obezwładniony przez potężnego przeciwnika. Typowym dla shonenów posunięciem w takim momencie byłoby dodanie sił Zance, które zyskałby dzięki przypomnieniu sobie przeszłości, aby teraz mógł udowodnić swój rozwój i odmienić swój los.

I pozornie tak właśnie się stało, jednakże Gachiakuta prędko udowodniła, iż wcale nie zamierza korzystać z typowych dla shonenów rozwiązań. Kiedy wydawało się, że Zanka jest bliski pokonania Jabbera, okazało się, że wszystko to działo się wyłącznie w jego głowie, a on wciąż leży obezwładniony na ziemi, mając halucynacje spowodowane trucizną. Retrospekcje wcale nie dodały mu sił i bohater nadal mierzy się z porażką.

To niespodziewany rozwój zdarzeń, biorąc pod uwagę to, że shoneny przeważnie po retrospekcjach pozwalają „tym dobrym” powrócić w wielkim stylu. Zance się to nie udało.

Posunięcie twórczyni Gachiakuty spotkało się z pozytywną reakcją fanów, którym podoba się to, że seria nie podąża za schematami i nie daje „tym dobrym” łatwych zwycięstw, wprowadzając wzmocnienia znikąd w samym środku przegrywanej walki. Doceniają, że pojawiają się nowe rozwiązania, które potrafią zaskoczyć, a Gachiakuta nie pochyla się nad prostymi wyjściami, które nierzadko nie są satysfakcjonujące.

Więcej:Tak powinno się czytać One Piece. Eiichiro Oda ujawnił jedyny właściwy sposób

• Manga i anime