Wyczekiwane anime z solidnym początkiem. To może być „kolejny wielki shonen” w świecie anime według pierwszych recenzji i opinii widzów
Letni sezon anime się rozkręca i mają miejsce kolejne solidne debiuty. Ostatnio ukazał się shonen, który spotkał się z pozytywnym odbiorem ze strony widzów oraz krytyków i ma być „kolejną wielką rzeczą”.

Letni sezon anime w tym roku jest pełen potencjalnych hitów i mamy za sobą już kilka świetnych początków, m.in. 2. sezon Dandadan, Lord of the Mysteries czy Takopi’s Original Sin. I 6 lipca ukazało się kolejne anime, które zaliczyło solidny początek, będąc następną dobrze zapowiadającą się serią, którą warto będzie śledzić w następnych miesiącach.
Mowa tu o anime Gachiakuta, które powstało na podstawie mangi Kei Urany. Fani materiału źródłowego niecierpliwie wyczekiwali tego debiutu, który zainteresował także miłośników shonenów. Był to ich pierwszy kontakt z tym tytułem i zostali przez niego pozytywnie zaskoczeni.
Z recenzji Gachiakuty możemy dowiedzieć się, że to „kolejny wielki shonen” w świecie anime, w której obecna jest aura „wyróżniająca [ten tytuł] na tle typowych shonenów”. Krytycy doceniają to, że ekranizacja podołała w przedstawieniu mrocznej atmosfery mangi, nie tonując jej w żaden sposób. Ma być świeżym podejściem do gatunku.
Po zaledwie dwóch odcinkach Gachiakuta już wydaje się być kolejnym wielkim shonenem, a nawet czymś niezbędnym. Nie tylko wypełnia lukę po Demon Slayerze czy My Hero Academia, ale także ją poszerza, by zrobić miejsce dla czegoś odważnego, posiniaczonego i, miejmy nadzieję, niezapomnianego – Isaiah Colbert z Gizmodo.
Premiera Gachiakuty przedstawia szybkie zejście Rudo w oślepiającą, okrutną furię w imponującym, wybuchowym intro, które zwróci uwagę widzów. Wieloletni fani mogą być pewni, że ich ukochana seria przywołuje potężną, mściwą aurę, która wyróżnia się na tle typowych shonenów – J.R. Waugh z Comicbook.
Świat Gachiakuty jest szorstki i grunge'owy. Już manga podkreślała to monochromatycznymi stronami, ale anime również to osiągnęło. Miałam wątpliwości, czy nie stonuje tego aspektu, ale zdecydowało się pozostać mroczne i uwielbiałam każdą sekundę tego – Bidisha Mitra z Fandomwire.
Pozytywnie o tytule wypowiadają się także widzowie, którzy na IMDb ocenili go na 8,4, a na MyAnimeList na 8,13. Można więc mówić o bardzo dobrym odbiorze Gachiakuty, która jest chwalona za animację, ze szczególnym docenieniem stylizacji oraz życia w tle, a także za mroczniejszy klimat od typowych shonenów.
Chodzi mi o to, że serial jest oczywiście mocno shonenowy, co zwykle szybko mnie nudzi, ale ponieważ jest po mroczniejszej stronie i ma dobre tempo, na razie będę oglądać – JoelMahon.
Nie było to zbyt oryginalne założenie fabularne, ale Bones absolutnie dowiozło. Wszystko w tej produkcji było niesamowite. Dam jej [szansę] według starej zasady 3 odcinków i zobaczę, jak mi się spodoba!– angelposts.
Właśnie zacząłem ten odcinek i zostałem uraczony świetną animacją postaci w tle, wspaniałymi planszami i niesamowitym ujęciem rotacyjnym. Wygląda na to, że coś dobrego jest szykowane z Gachiakutą – KilZeroZ.
Gachiakuta 1: Bardzo interesujące, myślę, że ogólna koncepcja jest bardzo wyjątkowa i jest to proste, ale dobrze przemyślane wprowadzenie. Animacja była świetna i naprawdę można poczuć, jak wiele stylu mangaki jest wydobywane przez odcinek – KazeB189.
W anime Gachiakuta poznajemy Rudo, mieszkańca slumsów unoszącego się miasta. Tam biedni żyją w cieniu bogatych, którzy kompletnie nie przejmują się marnotrawstwem. Nic nie ma dla nich wartości, ani przedmioty, ani nawet ludzie. Każdą zbędną rzecz wyrzucają do Otchłani – bezdennego wysypiska, a zarazem miejsca egzekucji, w którym skończył także Rudo.
Stało się tak, gdy został niesłusznie oskarżony o morderstwo, za co skazano go na strącenie do Otchłani. Rudo cudem przeżył upadek i został ocalony przez tajemniczego mężczyznę. Ogarnięty chęcią zemsty i pragnieniem zmienienia tego świata Rudo musi opanować nowoodkrytą moc i dołączyć do grupy znanej jako Sprzątacze, która walczy z ogromnymi bestiami z dołu.
Anime Gachiakuta jest dostępne na Crunchyrollu. Czy widzieliście już pierwszy odcinek?
Więcej:Anime Naruto mogło wyglądać zupełnie inaczej, ale legendarny reżyser „porzucił je w połowie” prac
- Manga i anime