„Zobaczcie nasze oryginały”. Po tym jak zrujnowano doświadczenie fanów Jujutsu Kaisen, autorka przebojowego shonena chce, żeby leakerzy odeszli
Przecieki w świecie mang i anime stają się coraz poważniejszym problemem, który nagłaśniają kolejne osoby z branży, chcąc walczyć z leakerami.

Manga Jujutsu Kaisen była co tydzień leakowana kilka dni przed oficjalną premierą. Przecieki nie były w żaden sposób ukrywane, można było wpaść na nie w mediach społecznościowych przez zupełny przypadek, co psuło doświadczenie wielu fanom serii. Trudno było uniknąć ich, gdy czekało się na oficjalną premierę. I właśnie przypadek Jujutsu Kaisen doprowadził do tego, że przecieki były dyskutowane coraz szerzej w społeczności fanów mangi.
Niektóre fandomy otwarcie sprzeciwiały się publicznemu udostępnianiu przecieków i prosili leakerów o zostawienie ich serii w spokoju, jak miało to ostatnio miejsce w przypadku Kagurabachi. Ostatnio temat przecieków poruszył również animator Jujutsu Kaisen i One Piece, który skrytykował fanów udostępniających je oraz celebrujących leakerów.
Teraz do przecieków postanowiła odnieść się autorka mangi Gachiakuta, Kei Urana. Co oczywiste, również ona nie popiera leaków i poprosiła fanów o to, aby oglądali oraz czytali oficjalne wersje, które są też jedynymi poprawnymi i w najlepszej jakości.
Cieszę się, że ktoś chce położyć kres przeciekom!
Zobaczcie nasze oryginały, a nie bootlegi, przecieki, ale żebyście je odebrali i przeczytali!
Jak widać, temat przecieków staje się coraz głośniejszy i poważniejszy. Ich powszechność stanowi poważny problem, ale nie jest on niezauważony. Trwa walka z leakerami, a ostatnio medialna stała się sprawa współpracy Stanów Zjednoczonych z japońskimi wydawnictwami, które żądały ujawnienia danych leakerów działających na X.
- Manga i anime