The Outer Worlds - autorzy o długości gry
Studio Obsidian Entertainment zdradziło informacje na temat długości kampanii w The Outer Worlds, czyli pierwszoosobowej grze RPG przypominającej Fallout: New Vegas, która ma się ukazać w tym roku.

- Deweloper gry: Obsidian Entertainment
- Wydawca: Private Division
- Gatunek: RPG
- Platformy: PC, XONE, PS4
- Data premiery: 2019 r.
Cały czas docierają do nas świeże konkrety odnośnie The Outer Worlds, czyli RPG studia Obsidian Entertainment. Teraz dowiedzieliśmy się trochę nowego na temat planowanej długości gry.
W wywiadzie dla magazynu Game Informer deweloperzy zdradzili, że przejście The Outer Worlds powinno zająć od 15 do 40 godzin, zależnie od tego, jaki styl rozgrywki wybierzemy. Osoby preferujące podejście skradankowe spędzą z grą więcej czasu niż gracze stawiający na otwarte konfrontacje. W sumie tytuł ma być trochę mniejszy niż debiutancka produkcja zespołu, czyli Star Wars: Knights of the Old Republic II - The Sith Lords.
Oczywiście, produkcja zaoferuje wiele misji pobocznych, które będą mogły solidnie wydłużyć rozgrywkę. W sumie jednak The Outer Worlds ma być średniej wielkości produkcją i autorzy ostrzegają, żeby nie spodziewać się wielkiego RPG-a na setki godzin.
Podczas projektowania gry deweloperzy uznali, że zamiast tworzyć gigantyczny świat, na co i tak nie mieli za bardzo budżetu, lepiej będzie skoncentrować się na mniejszej, ale bardziej dopracowanej produkcji. Twórcy chcą, aby kampanię dało się przechodzić wielokrotnie bez uczucia znużenia.
Przypomnijmy, że The Outer Worlds zmierza na PC oraz konsole Xbox One i PlayStation 4. Na razie nie podano dokładnej daty premiery, ale twórcy zapewniają, że nastąpi ona w tym roku. Warto na koniec wspomnieć, że kilka dni temu pisaliśmy o sporym zestawie nowych konkretów odnośnie projektu.
- Oficjalna strona gry
- Outer Worlds to najlepszy Fallout: New Vegas 2, na jakiego możecie liczyć
- Wszystko o The Outer Worlds (data premiery, gameplay)
Więcej:Baldur's Gate 4 to fajna sprawa, ale może najwyższa pora na Neverwinter Nights 3 i Icewind Dale 3?

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Obsidian Entertainment
- długość gier
- gry RPG
- Private Division
- PC
- PS4
- XONE
Komentarze czytelników
Newfolder Konsul

I tak doszliśmy do konstrukcji zadań w elexie, tylko różnią się one tym, że elex udaje że jest czymś więcej i jest tam jakaś głęboka historia itp. Nic bardziej mylnego ;)
Jakoś nie widziałem w Elexie dwu/trzypoziomowych systemów jaskiń, katakumb, które głównie są po to żeby uprawiać jakiś Diablo hack&slash.
Skyrim ma społeczność moderską, która do dzisiaj tworzy mody dla tej gry. A jak wygląda społeczność moderska elexa? A no tak, zapomniałem, nie ma jej :D Gry PB mają fanów tylko chyba w tym kraju i na jakichś byłych terenach NRD, bo nikt normalny nie chce tracić czasu na grę, która technicznie i w kreacji świata zatrzymała się gdzieś w 2006 roku.
I w ogóle czemu zawsze w przypadku elexa ktoś wyskakuje ze Skyrimem? To już nie ma innych gier? Czemu nie zrobić doczepki do Divinity 2 albo Fallout: New Vegas? Bo wtedy mogłoby się okazać, jak blado wypada Elex, nie? Czemu nie porównasz Elexa do Divinity dla przykładu?
Siłą Skyrima jest szeroko rozumiany klimat. Ludziom się to spodobało więc sobie modują - fajnie, mnie tam nie przeszkadza. Divinity 2 to jest trochę inny rodzaj RPG więc bardziej bym porównywał to z Pillars of Eternity, Baldur's Gate, NWN itp.
Z New Vegas już lepiej porównać i moim zdaniem akurat F:NV jest fajniejszy.
A wyskoczyłem ze Skyrimem bo jest to paździerz niemożebny xD,
No, faktycznie, po zbóju :D Dostajesz zadanie. Alternatywny sposób: Weź powiedz potencjalnemu celowi, że zleceniodawca chce mu coś zrobić. Daj się przekonać i zabij zleceniodawcę. No boskie wybory, pomijając fakt że mają zerowe przełożenie na fabułę :D
Może poszukaj w jakiejś solucji chociaż jak ci się nie chce grać :P? Ja tylko stwierdzam fakt, że wybory są, a że ciebie nie satysfakcjonują to co poradzę?
Czyli to, co robi co drugi RPG. Nie no, super sprawa. INNOWACJA!
Co drugi czyli tylko 50%?! To mało xD. Nawet w hiciorze wszech czasów czyli Wiedźminie 3 nie ma skill checków. I w Cyberpunku2077 z tego co wiem to też ich nie będzie. No i oczywiście w moim ulubionym Skyrimie też ich ze świecą szukać :D.
Czyli zwykłe boty bez duszy, z którymi okazjonalnie można wymienić jakiś dialog.
Mówisz o Skyrimie XD? W Elexie towarzysze mają swoje misje lojalnościowe. I niektóre misje mają trochę inne dialogi ze względu na to z kim akurat podróżujemy. Jeżeli pójdziemy do Krala (misja z kradzieżą elexu ze świątyni) z Durasem to nie ma możliwości polubownego załatwienia sprawy. Jak pójdziemy z innym towarzyszem lub sami to można misję rozwiązać inaczej.
Nieprawda ;) A jak już ma to działa na zasadzie schematu jaki wymieniłem. Przemęczyłem się do połowy Elexa i chyba z kilka questów miało może alternatywę, resztę trzeba było zrobić wg wytycznych i najczęściej kończyło się to czyimś trupem. Albo idź i pozbieraj tyle tego i tego. No ależ mi alternatywa. Co ty gadasz chłopie?
Czyli znowu - alternatywy są, ale ty nie jesteś ukontentowany. Nawet w jakiejś głupiej misji z myśliwym, który zgubił łuk trzeba było podjąć decyzję czy mu odnieść łuk czy zanieść jego nauczycielowi. Misja z Kralem i jego bratem mutantem też miała wybory. Musiałbym przepisać solucję ale jaki to ma sens? Ja tylko stwierdzam, że wybory są, a że się komuś nie podobają to nie mój problem.
Ja nie uważam, że Elex jest jakiś cudowny, ale staram się zauważyć wszystkie za i przeciw. Hack&slashowa struktura Skyrima mnie męczy. W Elexie tak dużo walki nie ma - bo nie ma trzypoziomowych ruin dwemerskich gdzie się idzie i wali w przycisk cały czas potwory wyskakują :D. Co kto lubi :D.
zanonimizowany1146443 Senator
No i bardzo dobrze. 40 godzin to idealny czas dla RPG'a.
zanonimizowany1272618 Generał
^Heh, dziwnie takie śmieszki brzmią spod palców fana elexa :)
zanonimizowany1250879 Generał
Świetna wiadomość. Choć jestem miłośnikiem sandboksów to będzie to ciekawa odmiana :) I mimo, że lubię grać w grę nawet i ponad 1k godzin to się nie martwię o długość Outer Worlds. Lubie gry maksować więc i tak pewnie ponad 100h mi zajmie :)
Persecuted Legend

@mihau108
Wierz lub nie, ale ja przez lata byłem wielkim fanem PB! Serię Gothic zawsze stawiałem na piedestale (nawet G3 mi się podobał), a pierwszego Risena uważam za ich magnum opus (klimat może nie taki fajny jak w Gothicu, ale za to mechanika i gameplay stały na poziomie wyższym niż kiedykolwiek wcześniej... i niestety również kiedykolwiek później). Wielce ubolewam też nad tym, że nikt z dużych producentów nie zgapił od PB kilku na prawdę fajnych, RPGowych patentów (jak np. system nauczycieli czy rozwój postaci ściśle powiązany z wyborem frakcji), stąd jedyną opcją w tym zakresie ciągle pozostają gry PB.
Niestety, wszystko się kiedyś kończy. O ile Risena 2 potraktowałem jak wypadek przy pracy i przebaczyłem, tak Risen 3 i późniejszy Elex już całkowicie pozbawiły mnie złudzeń i otworzyły mi oczy na oczywisty fakt: Piranha Bytes nie ma pojęcia o robieniu gier! A jak zagłębiłem się w ich historię, to wszystko złożyło mi się w jedną całość. Trzeba bowiem wiedzieć, że osoby odpowiedzialne za główne mechanizmy i kształt rozgrywki pierwszego Gothica, odeszły z firmy w okolicy jego premiery. Dla graczy nie było to odczuwalne tak od razu, bo Gothic 2, Gothic 3 i pierwszy Risen w dużej mierze opierają się na tych samych założeniach i mechanikach rozgrywki (choć unowocześnianych, to jednak skopiowanych). Dopiero Risen 2 przeprowadził rewolucję i wszystko przebudował (system rozwoju postaci, system frakcji, ekwipunek, system dialogowy itd.), niestety z fatalnym skutkiem. Praktycznie wszystkie nowe elementy w R2 były KOSZMARNIE ZŁE, co najmniej o klasę gorsze od tych wcześniejszych. Usunięto frakcje (w klasycznym sensie), funkcjonalny i czytelny system walki z pierwszego Risena został wyrzucony do kosza, ekwipunek nie miał sensu (bo większość przedmiotów miała szczątkowe statystyki) itd.
Risen 3 i Elex były tylko odrobinę lepsze, ale nadal zbudowane na tych samych, koślawych, zalatujących amatorszczyzną fundamentach. Ekipa pracująca obecnie w PB po prostu nie wie jak to się robi i ja się już z tym pogodziłem. To ludzie, którzy mimo kilkunastu lat w tej branży, są całkowicie niezdolni do uczenia się na swoich czy cudzych błędach. Od lat stoją w miejscu i produkują te same średniaki (teraz to już chyba nawet mniej niż średniaki), gdy wszyscy wokół podnoszą poprzeczkę.
Moim zdaniem bycie fanem PB w obecnej chwili, to jak bycie kobietą maltretowaną przez męża, która wmawia sobie, że "kocham go, bo on mnie też kocha, chociaż bije!". Ale to żadna miłość, tylko czysta patologia, syndrom sztokholmski.